Co za banał – możecie się żachnąć. Oczywiście wynika to z nachylenia osi obrotu Ziemi względem płaszczyzny orbity. (I oczywiście w grudniu jest ciemno na półkuli północnej). Konsekwencją tego pochylenia są różnice w długości nocy i dni na różnych szerokościach geograficznych. Prawdziwe pytanie brzmi zatem: dlaczego Ziemia jest pochylona? Co to spowodowało? Czy możemy przechylić się bardziej? I jak to wygląda na innych planetach? Tymi, z pozoru tylko prostymi pytaniami, postanowiłam zasypać znakomitego popularyzatora nauki, astronoma dr Jakuba Bochińskiego.
W ciągu 2020 roku musieliśmy nagle nauczyć się żyć w świecie, w którym kontakty z innymi są bardzo ograniczone. Kluczowy stał się dystans społeczny. Dla większości z nas to trudne… Ale właściwie dlaczego tak jest? Życie w grupach to sporo wysiłku. Trzeba negocjować, ustępować, ustalać hierarchię. Wcale nie trzeba się tak męczyć, wiele zwierząt prowadzi samotny tryb życia. Co więc zyskujemy żyjąc we wspólnotach? Dlaczego nasz gatunek (i krewni) „zdecydował się” na taką ścieżkę? Postanowiłam wypytać o to biolożkę ewolucyjną i antropolożkę fizyczną dr Magdalenę Babiszewską. Magda prowadzi bloga o ewolucji naszej codzienności
Naukowcy i inżynierowie od lat pracują nad opanowaniem fuzji jądrowej. Reakcji, która napędza gwiazdy. To niezwykle trudne technologicznie, ale jeśli się uda – jako ludzkość możemy uzyskać dostęp do super taniej i czystej energii. To będzie prawdziwy game changer. O elektrowniach termojądrowych przyszłości opowiada w podcaście dr hab. Jacek Rzadkiewicz, profesor Narodowego Centrum Badań Jądrowych.
Święta to festiwal grzybów. Ale owocniki borowików, pogrzybków to tylko maleński fragment przebogatego świata grzybów, który poznałam dzięki dr hab. Marcie Wrzosek, mykolożce, czyli ich badaczce. Rozmawiamy o zdrowotnych właściwościach niektórych grzybów, gatunkach, jakie można znaleźć zimą, dlaczego lepiej nie jadać grzybów z parków, o grzybach łazienkowych (jak się ich pozbyć), grzybach fruwających w naszych mieszkaniach (mogą być groźne), o grzybach manipulatorach… Takich jak owadomorek, pasożyt, który „rozkazuje” muchom! Podcast idealny do lepienia pierogów!
Co się dzieje z mózgiem po alkoholu? Czy alkohol niszczy mózg? Skąd się biorą pijackie mądrości? - m.in. o tym posłuchasz w 6. odcinku Radia Naukowego! W ciągu roku Ziemianie (ludzie) wypijają niecałe 36 miliardów litrów czystego alkoholu. Alkohol wzbudza wesołość, ośmiela, ale i powoduje apatię, agresję, chęć do seksu (jednocześnie go zaburzając), plącze nogi, język, zaburza pamięć. Dlaczego ta substancja tak silnie i tak różnie wpływa na nasze zachowanie? Karolina analizuje to razem z neuronaukowcem dr. Pawłem Boguszewskim. Krok po kroku przechodzą przez imprezę - od pierwszego shota przez urwanie filmu do długotrwałych skutków zdrowotnych picia.
Niby nasza cywilizacja opiera się na technologii, wiedzy, informacji, a tymczasem wiara w przepowiadanie przyszłości, siłę kart tarota czy astrologii trzyma się dobrze. Szczególne wzmożenie widać w okolicy Sylwestra i Nowego Roku. W specjalnym, podwójnym odcinku, Radio Naukowe bierze na warsztat temat wróży i wróżek. W części pierwszej psycholog prof. Tomasz Grzyb tłumaczy jakie chwyty stosują trudniący się tym zawodem, żeby zrobić na nas wrażenie. W części drugiej, rozmowa z astronomem, który nauczył się stawiać horoskopy. Prof. Marek Abramowicz tłumaczy, dlaczego astrologia to bzdura, a jednocześnie nie krytykuje Keplera, który astrologiem był. Rozmowa z motywem horoskopu prezydenta Andrzeja Dudy.
Ma podwójną naturę: jest wytrzymała i delikatna jednocześnie. Potrafi się wspaniale regenerować, ale to jej stan wyraźnie pokazuje nasz wiek. To na niej pojawia się najczęstszy nowotwór człowieka, o którym najpewniej... nigdy nie słyszeliście. W 8. odcinku Radia Naukowego, bohaterką jest nasza skóra. Opowiada Paulina Łopatniuk, lekarka patomorfolożka, autorka ''Na własnej skórze. Mała książka o wielkim organie"
Fale grawitacyjne. To zjawiska tak dziwne, że nie sam Einstein miał problem z ich zaakceptowaniem. Przez lata wydawało się, że ich rejestracja nie będzie możliwa, ale w 2015 to się udało i dzieje się do tej pory, co pozwala na badania niedostępnych do tej pory okolic Wszechświata. – Okazało się, że w tej niewidzialnej części jest jakieś kompletne zoo, menażeria układów podwójnych z różnymi typami czarnych dziury, którymi bardzo, bardzo masywnymi – opowiada w Radiu Naukowym dr hab. Michał Bejger, prof. w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN. W dziewiątym odcinku sprawdzamy, co słychać w falach grawitacyjnych.
Słowa związane z genetyką do (pop)kultury i publicystyki, ale nie zawsze używane są zgodnie z wiedzą naukową. Gubimy się w tej fascynującej dziedzinie nauki, dlatego ten odcinek porządkuje podstawy. Czym jest kod genetyczny? Genom? Ile mamy w sobie genów wirusów? Czy warto wykonywać konsumenckie testy genetyczne? Czy uda się pokonać choroby genetyczne? W 10. odcinku Radia Naukowego gości legenda popularyzacji, prof. Ewa Bartnik z Uniwersytetu Warszawskiego. Zerknijcie do swoich podręczników ze szkoły, może uczyliście się właśnie z książek, których jest współautorką?
Tajemnicze, działające na wyobraźnie - a jednocześnie bardzo proste. "Odrażające" mawiali o nich niektórzy fizycy. Czarne dziury są bohaterkami 11. odcinka Radia Naukowego. Sprawdzamy za co właściwie Roger Penrose dostał Nagrodę Nobla, skoro pierwsze rozwiązanie równań Einsteina przewidujące istnienie czarnych dziur pochodzi już z 1915 roku. Stawiamy też prowokacyjne pytanie: czy coś może się pod czarną dziurę podszywać? Gościem odcinka jest prof. Jean-Pierre Lasota, astrofizyk z ponad 50-letnim międzynarodowym doświadczeniem naukowym - ciągle aktywny zawodowo! Razem z Karoliną jest współautorem dwóch książek. Najnowsza to "Kłopoty z Eureką. O kłócą się fizycy?"
Diety to niezwykle gorący temat. Zwolennicy tej czy innej diety lubią się podpierać argumentami ewolucyjnymi: że oto człowiek wyewoluował do tego czy owego, zatem powinien jeść to czy tamto. W 12. odcinku Radia Naukowego sprawdzamy te twierdzenia na podstawie diety paleo, obaw w kwestii glutenu i domniemanej uber-mięsożerności człowieka. Opowiada biolożka ewolucyjna, dr hab. Agnieszka Kloch z Uniwersytetu Warszawskiego.
Białka to podstawa. Są w każdej komórce naszego ciała i pełnią rozmaite funkcje. Budują, transportują, odbierają sygnały, powodują ruch... W uproszczeniu, to takie sznurki, składające się z aminokwasów. Ale - co fascynujące - sama informacja o tym, z jakich aminokwasów składa się białko, nie wystarcza do zrozumienia, jaką funkcję pełni. Potrzebna jest wiedza o jego przestrzennej strukturze. I teraz, skąd to "wow" w tytule. Pod koniec 2020 roku sztuczna inteligencja w postaci programu AlphaFold 2 zaskoczyła wszystkich osiągając 90-procentową dokładność w przewidywaniu struktury 3D białek (udało się to w 2/3 przypadków) na podstawie sekwencji aminokwasów. - I to było to wow! - mówi w odcinku dr hab. Joanna Sułkowska, prof. UW, badaczka białek. Dlaczego to ważne? Jeśli będziemy dysponować oprogramowaniem, które będzie szybko i dobrze przewidywało strukturę białek, nie będziemy musieli żmudnie jej sprawdzać w laboratoriach (albo będziemy mogli robić to rzadziej). Będzie sprawniej i tanie
Dinozaur o długości ponad 30 metrów. Zwierzę podobne do leniwca wielkości dzisiejszego słonia; ośmiometrowe - na wysokość - grzyby... Czy kiedyś wszystko było większe? Jak mega była megafauna, megaflora i megafunga? W 14. odcinku Radia Naukowego przedstawiamy katalog wielkich zwierząt (w tym mega słoni spacerujących po dzisiejszej Warszawie), a także analizujemy powody, dla których organizmy stają się bardzo duże albo bardzo małe. Rozważamy również skąd możemy wiedzieć, jak duże było zwierzę, jeśli zachowała się tylko pojedyncza kosteczka. Naszym przewodnikiem jest dr Daniel Tyborowski z Muzeum Ziemi PAN
Liczba spalanych kalorii zależy od naszego temperamentu. Da się jeść chipsy w racjonalnej diecie. Same warzywa i owoce to nie jest racjonalna dieta. Te i inne tematy rozwijamy w 15. odcinku Radia Naukowego. Na pytanie, jak skutecznie schudnąć (i czy w ogóle powinniśmy), odpowiada świetny dietetyk, dr Damian Parol. Autor bloga https://www.damianparol.com/ , na którym przystępnie dzieli się specjalistyczną, popartą źródłami naukowymi, wiedzą. Odcinek opiera się na pytaniach zadanych przez Słuchaczki i Słuchaczy Radia Naukowego na profilu na Facebooku.
Najpierw zorientowaliśmy się, że nasza Galaktyka to nie cały Wszechświat, że jest on dużo większy. Potem okazało się, że się rozszerza, a potem... że rozszerza się coraz szybciej. Powód tego przyspieszenia nazwano enigmatycznie "ciemną energią", która pozostaje wielką zagadką współczesnej astronomii. Aby ją rozwikłać trzeba między innymi... stworzyć bardziej dokładną linijkę kosmiczną. Za co właśnie zabierają się polscy astronomowie. W 16. odcinku Radia Naukowego występuje prof. Grzegorz Pietrzyński, szef zespołu, który otrzymał prestiżowy grant ERC Synergy. Za otrzymane fundusze m.in. zostanie wybudowany nowy teleskop w polskim Obserwatorium Cerro Armazones w północnym Chile, który ma pomóc odpowiedzieć na wielkie pytania astronomii.
Sytuacja biometeorologiczna jest niekorzystna - wszyscy to słyszeliśmy w prognozach pogody. Ale co to w zasadzie znaczy? W tym odcinku pytam odważnie czy meteopaci istnieją? Czy kiedy babcię strzyka w biodrze to naprawdę będzie padać? Będzie też - trochę szokująca informacja - że wiatr może wpływać na nasze zachowanie. W 17. odcinku Radia Naukowego występuje dr hab. Anita Bokwa, prof. UJ, dyrektor Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ
Hasło "teleportacja" jest jednym z najsilniej działających na wyobraźnię. A jeśli jeszcze doda się do tego słówko "kwantowa" to każdy fan nauki zastrzyże uszami.Tych zaś, którzy fizyki kwantowej się trochę lękają uspokajamy - w odcinku mówimy o niej lekko, z wykorzystaniem metafor: konkretnie rękawiczek i pudełek. A gościem tego odcinka jest fan Star Treka, znakomity dydaktyk - co potwierdzają wyróżnienia dla najlepszego wykładowcy przyznawane przez samym najbardziej zainteresowanych - studentów i studentki. Dr hab. Jacek Szczytko z Uniwersytetu Warszawskiego
Tajemnicze zjawisko: dziedziczenie traumy - dziecko, a nawet wnuk czy prawnuk osoby, która przeżyła traumatyczne wydarzenie ma sam czy sama być nim psychicznie obciążona. Wszystko jest tłumaczone epigenetyką. W sieci znajdziecie o tym dużo artykułów, są nawet książki. Kłopot w tym, że dowody są wątpliwe. Tę trudną materię wyjaśnia prof. Wojciech Dragan z Katedry Psychologii Różnic Indywidualnych Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Oglądając zdjęcia z imprezy bacznie przyglądamy się, jak to NAS uchwycił obiektyw; zwykle bardzo negatywnie reagujemy na dźwięk naszego nagranego głosu. Dręczy nas nieśmieszny dowcip, który opowiedzieliśmy. Skąd w nas takie skupienie na własnej osobie? I kim w zasadzie jest "ja"? Co "ja" z dziś ma wspólnego z "ja" sprzed kilkunastu lat? W tym wielowątkowym odcinku będzie z nami dr Ilona Kotlewska z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, badająca świadomość własnej osoby w oparciu o techniki obrazowania pracy mózgu.
Jak to się dzieje że mrówka wraca do mrowiska, bociany do Polski, a my - np. chcąc wyjść z domu kierujemy się do wyjścia, a nie do szafy? Za wszystko odpowiada zdolność do orientacji w przestrzeni - w świecie zwierząt tak powszechna, że umyka nam, jak skomplikowane obliczenia - bardzo różnych mózgów - za nią stoją. O tym własnie w 21. odcinku Radia Naukowego...z którego dowiecie się także czym trzmiel różni się od odkurzacza, a w czym niemowlę jest podobne do szczura. Opowiada kognitywista, dr Mateusz Hohol z UJ, Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych
Wiecie, że na Ziemi prawdopodobnie jest ponad milion wulkanów? Dużo, prawda? Nie wszystkie możemy jednak są tak widoczne, jak Etna - do której erupcji widowiskowej i niebezpiecznej doszło kilka dni temu ???? Dlaczego te niezwykłe dziury w ziemi istnieją? Dlaczego dochodzi do wybuchów? Jak szybko może pędzić lawa? Gościem dzisiejszego odcinka jest Bartłomiej Krawczyk, autor bloga "Wulkany Świata". Myślę, że szczególnie zaskoczy Was opowieść o wulkanach pozaziemskich. Nasze to przy nich pikuś!
Słońce jest sporym obiektem. Ma średnicę ok. 1,4 mln kilometrów. To teraz wyobraźcie sobie, że ten ogrom zostaje zgnieciony do obszaru, który zmieściłby się między warszawskim Żoliborzem a Kabatami, czyli miałby średnicę ok 20 kilometrów. Takie ekstrema w świecie istnieją - to gwiazdy neutronowe. Mamy z nimi bezpośrednie związki, bo bez nich prawdopodobnie nie byłoby nowoczesnych technologii w znanym nam kształcie. Wiedza o wnętrzach tych gwiazd może nam pomóc odpowiedzieć na pytania o samiuteńkie początki Wszechświata. Tylko jak się do nich dobrać, skoro są odległe i niewielkie? Posłuchajcie koniecznie 23. odcinka Radia Naukowego. Naszym przewodnikiem jest dr hab. Michał Bejger, prof. Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN
Dlaczego wirusy przeskakują między gatunkami? Czy możemy to powstrzymać? Dlaczego patogeny są "pato"? Czy nie moglibyśmy wszyscy żyć w zgodzie? W Radiu Naukowym rozmawiamy o niekończącym się wyścigu zbrojeń między patogenami, a ich ofiarami. Jest o medycznych zastosowaniach nicieni, pochodzeniu wirusa HIV, a także o tym, czy może kiedyś przyjść zaraza, która zabije wszystkich ludzi. Opowiada dr Agnieszka Kloch z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego Panią doktor znacie już z 12. odcinka Radia Naukowego pt. "Czy dieta paleo obowiązywała w paleolicie? O naukowych pretensjach mód żywieniowych".
"Magda, a czy ty słyszałaś, że teraz można przenosić geny z jednych organizmów do drugich"? Te słowa zmieniły życie mojej dzisiejszego rozmówczyni - prof. Magdaleny Fikus. W okrągłym, 25. odcinku Radia Naukowego mam dla Was coś nowego - premierę cyklu "Nauka mojej młodości" Profesor Magdalena Fikus jest znakomitą biochemiczką, niestrudzoną popularyzatorką nauki, fantastyczną, niezwykle otwartą osobą. Dla mnie, kiedy zaczynałam pracę dziennikarską, była jedną z najważniejszych i najbardziej pomocnych osób. Bardzo wiele się od niej nauczyłam. Rozpoczęła studia biologiczne w 1953 roku, przez ponad 60 lat była aktywną naukowczynią i popularyzatorką nauki. W tym czasie w dziedzinach jej zainteresowań - biochemii, biologii molekularnej, genetyce - dokonała się prawdziwa rewolucja Rozmawiamy o tych zmianach, o tym jak trudno za nimi nadążyć. Jest również o polityce uwikłanej w naukę. O studiach w Związku Radzieckim, profesurze odbieranej z rąk generała Jaruzelskiego. To trochę inna rozmo
U orangutanic, szympansic, gorylic, gepardzic, słonic czy kotek wszystko działa logiczne - jest ciąża, jest lakcja, to powiększa się gruczoł przeznaczonych do karmienia młodych. U ludzi tej logiki brak - kobiece piersi - po okresie dojrzewania - są powiększone stale. Nawet jeśli kobieta nigdy nie zaszła w ciążę i nigdy nie karmiła. Skąd ta wyjątkowość? Czy kobiece piersi naprawdę wyewoluowały głównie po to by kusić samców? O pomysłach na wyjaśnienie tego fenomenu opowiada dr Agnieszka Żelaźniewicz z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Wytrwałość – to oznacza nazwa nowego łazika, który pracuje na Marsie. Perseverance ma wytrwale szukać śladów życia na Czerwonej Planecie, która kiedyś najprawdopodobniej w niczym nie przypominała współczesnej pustyni. Czy znajdzie? A może niedługo będziemy świadkami oglądania żywego organizmu na Marsie, bo swoją stopę postawi tam człowiek? O tym wszystkim rozmawiam z dr Agatą Kołodziejczyk z Analog Astronaut Training Center. To niezwykła osoba, z otwartym umysłem, łącząca w sobie tak ciekawe specjalizacje, jak neurobiologia, astrobiologia i zagadnienia astronautyczne.
O atomach uczymy się już w szkole podstawowej, ich istnienie to dziś wiedza oczywista. Współcześnie wiemy też, że wcale nie są podstawowym budulcem materii, jak sobie to wyobrażano. Jak przez stulecia wyglądały dyskusje, kontrowersje i spory wokół atomów? Jak udowodniono ich istnienie? I jak to jest, że one są - choć są głównie pustką? Opowiada fizyk, prof. Jean-Pierre Lasota. Polecamy naszą książkę "Kłopoty z Eureką. O co kłócą się fizycy?", w której znajdziecie więcej opowieści o budowie gmachu fizyki.
Czy jesteśmy racjonalni? Każdą decyzję podejmujemy rozważnie, po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw? A skąd! To niemożliwe, biologicznie nie do utrzymania. Za to jesteśmy jesteśmy mistrzami w racjonalizowaniu już podjętych decyzji. W tym podcaście rozmawiamy błędach poznawczych, które mają wpływ na nasze decyzje zakupowe, ale również na nas jako na społeczeństwa. O tym, dlaczego przeszacowujemy liczebność migrantów, dlaczego w oczy rzucały mi się blondynki, czy warto w totka zaznaczyć liczby 1,2,3,4,5,6, dlaczego uciekam przed ekspedientami w sklepach oraz z jakiego powodu, wiele osób omija stoiska z bezpłatnym poczęstunkiem. Jest też wątek dyskusji, również w mediach społecznościowych, które zwykle tylko pozornie dyskusjami są.
Wirusy powodują u nas przeziębienia, grypę, ospę, opryszczkę, a nawet niektóre nowotwory. Nowy koronawirus doprowadził do globalnego lockdownu ???? Nic dziwnego, że się ich boimy i ich nie lubimy. A warto je poznać, bo bez nich życie na Ziemi wyglądałoby najprawdopodobniej zupełnie inaczej. O mniej znanej stronie świata wirusów opowiada prof. Julia Durzyńska z Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Do stworzenia cywilizacji potrzebna jest jakaś inteligencja. Czy dinozaury ją miały? Jak tu zbadać inteligencję zwierząt, z którymi nie mamy kontaktu? Okazuje się, że można ją pośrednio oceniać dzięki wskaźnikowi EQ (nie IQ), współczynnikowi encefalizacji, inaczej „umózgowienia”. Czyli ile razy większy jest mózg danego zwierzęcia od mózgu, którego można by się spodziewać w porównaniu z jego masą ogólną. Np. kot ma mózg „jak trzeba”, jego EQ to 1, u ludzi jest „za duży”, wskaźnik wynosi między 6 a 7. – U welociraptorów wynosił 5. Zachodzi więc podejrzenie, że były bardzo inteligentne – mówi w Radiu Naukowym dr Daniel Tyborowski, paleontolog z Muzeum Ziemi w Warszawie - Każdy kto oglądał Jurrasic Park to pamięta, że były tam pokazane jako zwierzęta niesłychanie inteligentne. Otwierały drzwi, komunikowały się ze sobą, robiły wszystko co akurat scenariusz potrzebował – przypomina Daniel.
Jak zbudowany jest mózg? Czy popularne mapy mózgu mają sens? Jak wyglądała ewolucja mózgu? - między innymi o tym posłuchasz w 32. odcinku Radia Naukowego!
Wbrew powszechnej opinii - w średniowieczu dbano o higienę, ale w końcu myć się przestano. Profilaktycznie. Kiedyś wierzono bowiem, że zaraza bierze się po prostu z zepsutego powietrza, więc lepiej się od niego odgradzać, choćby brudem... A żeby sprawdzić czy nie zbliża się niebezpieczeństwo, wystawiano na zewnątrz mięso - jeśli szybko się zepsuło, niechybnie trzeba było uciekać z miasta. Kto mógł oczywiście. O dawnych epidemiach, poszukiwaniach wyjaśnienia ich pochodzenia, zmianach społecznych i podnoszenia się ludzkości z tych trudnych momentów opowiada znakomity mówca, historyczny gawędziarz - prof. Michał Kopczyński z Uniwersytetu Warszawskiego.
Wyobraźcie sobie obiekty jasne jak miliardy Słońc. Owszem, istnieją takie. – Kwazar to tak naprawde jest coś, co znajduje się w centrum galaktyki. Konkretnie to manisfestacja istnienia super masywnej czarnej dziury – mówi prof. Agnieszka Pollo, astrofizyczka z Uniwersytet Jagielloński i Narodowe Centrum Badań Jądrowych. – Ta supermasywna czarna dziura od czasu do czasu zbiera wokół siebie materię, która formuje dysk akrecyjny, gdzie się bardzo szybko porusza i świeci. I potrafi świecić tak jasno, że przyćmiewa całą galaktykę. Dlatego kwazar robi takie potężne wrażenie – opowiada badaczka. Natomiast, co ciekawe, kwazarem się nie jest, ale kwazarem sie bywa. W centrum naszej Drogi Mlecznej też jest czarna dziura. Czy i ona była świeciła tak potężnie? – Na pewno bywała kwazarem, bo trudno sobie wyobrazić, żeby mogła tego uniknąć. Przechodziła przez takie epizody, a ostatni mógł mieć nie tak dawno temu – mówi prof. Pollo. Nie omieszkałam zapytać, jak kiepskie warunki do życia muszą być w
Pierwsze wyniki prowadzonego od lat eksperymentu Muon g-2 w Fermi National Accelerator Laboratory Departamentu Energii USA pokazują, że cząstki elementarne zwane mionami zachowują się w sposób, który nie został przewidziany przez obecną teorię, Model Standardowy – informuje strona internetowa Fermilab. Świat obiegła informacja, że być może mamy do czynienia z nową fizyką. Sam zespół komunikacyjni Fermilabu pisze o wynikach w tonie ekscytacji. Na ile jest to istotnie przełomowa praca? Czy starzy fizycy teoretycy mogą już się pakować, bo gmach tej nauki będą teraz urządzać nowi-rewolucjoniści? Czym są miony, Model Standardowy i co w zasadzie robi eksperyment Muon g-2? O tym wszystkim w specjalnym odcinku Radia Naukowego, który powstał z inicjatywy Patronów i Patronek Radia Naukowego skupionych na facebookowej grupie RN. Opowiada jeden z najbardziej znanych i zasłużonych popularyzatorów nauki w kraju - prof. Krzysztof Meissner z Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego
Dużo osób myśli: po co mam się szczepić skoro wirus ewoluuje. Ale trzeba myśleć dokładnie na odwrót. – Jeżeli się pozaszczepiamy, to dramatycznie zredukujemy liczbę zakażeń i zwolnimy ewolucję wirusa, która w tym momencie odbywa się bardzo szybko – mówi w Radiu Naukowym dr Rafał Mostowy z Małopolskie Centrum Biotechnologii Uniwersytet Jagielloński, badacz ewolucji wirusów i bakterii.
Promieniowanie? – Jesteśmy zanurzeni w jego morzu, ono nas bombarduje ze wszystkich stron – mówi (z pewnym zadowoleniem) w Radiu Naukowym Darek Aksamit, fizyk medyczny, wykładowca Politechnika Warszawska i prężny popularyzator nauki. ☢️☢️☢️ A popularyzuje często temat społecznie niewdzięczny: promieniowanie właśnie. Boimy się tego zjawiska. Chociaż, jak przekonuje mnie Darek, nawet jako czynnik rakotwórczy, to jest to czynnik słaby. – Dla mnie to największa komedia, jak ktoś jest tak zestresowany po rentgenie, że oto przyjął tyle promieniowania, to aż musi zapalić – opowiada. To jak to jest z tym promieniowaniem? Dlaczego niektóre nam szkodzi, a inne nie? Czym jest promieniowanie jonizujące i w jaki sposób psuje nasze DNA? I właśnie, skoro promieniowanie rentgenowskie jest jonizujące, to możemy robić sobie zdjęcia? Darek tłumaczy to wszystko m. in. korzystając z metafor galerii handlowych, siły Mariusza ”Pudziana” Pudzianowskiego, a także błyskawicznego zapominania o osobie, z kt
Niewykluczone, że niedługo osoba 80-letnia będzie, jak dawny 40-latek. To jest w zasięgu możliwości nauki, ale nauce trzeba pomóc – mówi w Radiu Naukowym prof. Ewa Sikora. A moje oczy powiększały się coraz bardziej, kiedy słyszałam o niezwykle obiecujących badaniach nad spowalnianiem, a nawet cofaniem procesów starzenia. – U człowieka trzeba by zastosować związki, które powodują selektywnie zabijanie komórek starych. Ponieważ stare komórki są inne niż młode, czynnikami farmakologicznymi można spowodować uruchomienie w nich genów śmierci, a więc pozbycie się ich z organizmu. Te związki to tak zwane senolityki. I tych senolityków pojawia się coraz więcej w badaniach laboratoryjnych. Na myszach to już działa – opowiada prof. Sikora szefująca Pracowni Molekularnych Podstaw Starzenia w Instytucie Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego Polskiej Akademii Nauk. Ekscytujące – to mało powiedziane!
❓ Dlaczego Covid-19 traktuje nas nierówno ❓ Dlaczego jedni nawet nie zauważają, że zarazili się koronawirusem, a dla innych to śmiertelnie niebezpieczna choroba? To jedna z wielkich zagadek obecnej pandemii. Oczywiście są pewne zależności: COVID-19 jest generalnie groźniejszy dla osób starszych, ale bywa że ciężko przechodzą go nawet młodzi sportowcy. Z kolei na niektórych seniorach nie robi większego wrażenia niż przeziębienie.
- Ktoś może zapytać: no i co? Patrzysz dziewczyno na ten spin protonu... i dlaczego to jest dla ciebie ważne?- rzuca ze śmiechem dr Maria Żurek, gdy łączymy się zdalnie. Ja z Warszawy, gdzie wiosna raczy nas sobą oszczędnie, ona ze słonecznej Kalifornii. Maria jest fizyczką doświadczalną, zawodowo zajmuje się protonami, a konkretnie zderzaniem ich w potężnych akceleratorach (przyspieszaczach) cząstek. Ma w sobie tyle pozytywnej energii, że jakby chciała to sama mogłaby te protony rozpędzać do prędkości światła. Uprzedzam, zaraża fascynacją do fizyki! Niedawno przeniosła się z Berkeley Lab na Argonne Lab, USA. To pytam: dlaczego ten spin protonu taki ważny? - Spin jest podstawową wielkością, tak jak masa czy ładunek. Ma ją każda elementarna cząstka we Wszechświecie. Jest wielkością fundamentalną, bo odpowiada za to, że materia z której się składamy jest uporządkowana w taki, a nie inny sposób - podkreśla Maria. - Moje najważniejsze pytanie to: jak wygląda proton, jeśli chodzi o str
Kiedy my będziemy się relaksować w otoczeniu przyrody, na kwiatach będzie toczyło się życie na ostro: seks, polowanie, jazda na gapę i podszywanie się pod groźniejszych kolegów. Zapraszam do odcinka o zapylaczach, w sam raz na wiosnę. A kto w Polsce jest mistrzem zapylania kwiatów? - Pszczołowate. To są liderzy w fabryce zapylania - mówi bez wahania w Radiu Naukowym prof. Piotr Bębas z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. - Natomiast nie są to jedyni zapylacze. Poza owadami w zapylaniu mogą brać udział inne zwierzęta, w skali całego świata to są też gady, płazy, ssaki. W Polsce to jednak są owady, a wśród nich właśnie przeważającą większość stanowią pszczołowate. Jednak musimy pamiętać, że wiele grup takich jak chociażby muchówki, chrząszcze czy motyle albo bardzo drobne owady wciornastki są bardzo skutecznymi zapylaczami - podkreśla.
Chrześcijaństwo bez kapłanów? Jak najbardziej. Takie właśnie było w samych początkach – W Ewangeliach nic nie sugeruje, żebyśmy potrzebowali w tej religii grupy kapłańskiej – mówi w Radiu Naukowym prof. Robert Wiśniewski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, szef Centrum Badań nad Cywilizacjami Starożytnymi UW.
Można by sądzić, że Einstein się przewraca w grobie*. Nie dość, że nie cierpiał mechaniki kwantowej to jeszcze my twierdzimy, że z jego szczególnej teorii względności ta teoria wynika – mówi w Radiu Naukowym prof. Andrzej Dragan z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego i National University of Singapore.
- Przeciętna asteroidka porusza się z prędkością 20 kilometrów na sekundę – mówi w Radiu Naukowym dr Anna Łosiak, geolożka planetarna z Instytutu Badań Geologicznych PAN. Ta gigantyczna prędkość ma znaczenie. – Zderzenie asteroidalne jest najbardziej porównywalne do wybuchu bomby jądrowej. Praktycznie w jednym punkcie następuje wyzwolenie ogromnej ilości energii, która przekształca się w falę uderzeniową – tłumaczy badaczka.
Zyzuś tłuścioch lubi mieszkać na klatkach schodowych, koniecznie w pobliżu lampy. Tam łatwo o smaczny posiłek. Nasosznik trzęś chętnie zajmuje piwnice, mając za sąsiada kątnika. Ściany zewnętrzne to miłe miejsce dla skakunów. Czasem balkonowy parapet odwiedzi ślizgun. Bywa, że trafi do mieszkania naukowczyni. – Ślizgun jest śliczny w kolorze szarego różu – mówi prof. Agnieszka Babczyńska z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, która od lat zajmuje się badaniem pająków, szczególnie ich przystosowaniem do życia w mieście. Jest też ich fanką. - Pająki są świetne! – mówi zdecydowanie w nowym odcinku Radia Naukowego. - Nie wszystkie są piękne, ale często jest na co popatrzeć. Na przykład kwietniki żyjące na kwiatach. Uważam, że równie dobrze można je wkomponowywać w bukiet ślubny jak motylki – podkreśla.
Dzieci uwielbiają zadawać dużo pytać. Jak mądrze na nie odpowiadać? Jak rozmawiać z dzieckiem, tak aby wzmacniać w nim ciekawość świata? O tym posłuchasz w 45. odcinku Radia Naukowego!
Sztuczne komórki, granica między materią ożywioną, a nieożywioną, biologia syntentyczna i jak to wszystko może pomóc w podróżach kosmicznych - o tym posłuchasz w 46. odcinku Radia Naukowego!
- Proszę popatrzeć na niebo, na płynące w oddali statki, na działanie wiatru... to nie było proste, żeby pomyśleć, że to wszystko opisuje matematyka; że matematyka nadaje się np. do opisu ruchu ciał – zwraca uwagę w Radiu Naukowym dr hab. Jacek Szczytko, z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. W odcinku rozmawiamy o tym, jak fascynujące, ale i niełatwe jest komunikowanie się z przyrodą w jej języku.
- Dla mnie to jest ekscytujące, że w przyszłości mógłbym moim pacjentom dobrać lepsze leczenie dzięki znajomości ich genów. Myślę, że genetyka może stać się filarem medycyny XXI wieku – mówi Bartosz Nowak. – Myślę, że dojdzie do rewolucji. Stopniowo będziemy redefiniować to, jak podchodzimy do pacjenta. Wszystkie dane wskazują, że najbardziej opłacalna jest profilaktyka nawet chorób, które są silnie uwarunkowane w rodzinach. To oraz sekwencjonowanie w onkologii dużo zmienią – dodaje Marta Andrzejewska. Oboje są przedstawicielami Studenckiego Koła Naukowego Genetyki Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Jak to możliwe, że zachowujemy się inaczej, gdy coś (lub ktoś) nas „wyprowadzi z równowagi”? Dlaczego w złości mówimy i robimy rzeczy, których potem żałujemy? – To nasza cecha, nasza jako zwierząt, bo nie tylko ludzi to dotyczy, która jest niezbędna z punktu widzenia przetrwania – mówi w Radiu Naukowym dr Alicja Puścian, neurobiolożka zachowania z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego Polskiej Akademii Nauk.
Wiecie, że nawet drapanie się jest elementem układu odpornościowego? To jego część najprostsza, mechaniczna. – Kolejną warstwą jest układ odpornościowy wrodzony, który dzielimy prawie z wszelkimi organizmami na Ziemi. Rośliny mają układ wrodzony, muszki, kręgowce, przeróżne organizmy. To jest bardzo stare rozwiązanie – mówi dr Aleksandra Walczak, fizyczka pracująca na francuskiej uczelni Ecole Normale Supérieure.
Fizyka cząstek w kryzysie? Co jeszcze odkryje Wielki Zderzacz Hadronów? Co z supersymetrią? Czy znajdziemy cząstki ciemnej materii? - m.in takie tematy w 50. odcinku Radia Naukowego 1 lipca 1991 roku Polska przystąpiła do Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN. To ta międzynarodowa instytucja stoi za zbudowaniem słynnego Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC).
Odcinek nr 51 Czy św. Paweł jest autorem wszystkich listów, jakie są mu przypisane? Historyk Kościoła czyta Biblię i odpowiada na komentarze słuchaczy do popularnego odcinka o profesjonalizacji kleru (#41) Przed Wami nietypowy odcinek. To część druga podcastu nr 41 pt „Celibat, dziwne fryzury, hierarchia - powstanie i profesjonalizacja kleru” * Prof. Robert Wiśniewski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego opowiadał w nim, że u zarania chrześcijaństwa nie było grupy kapłańskiej rozumianej, jako specjalistów od kultu. – Nie ma ludzi, którzy są jedynymi uprawnionymi do wykonywania czynności świętych – przypomina badacz. W odcinku opowiadał, jak ten stan ewoluował, aż do współczesnej pracy typu „full time job”.
Czarna dziura pochłaniająca gwiazdę neutronową - obserwację dwóch takich zdarzeń pod koniec czerwca 2021 r. ogłosiły detektory fal grawitacyjnych Ligo i Virgo. Istnienie par takich ekstremalnych ciał było przewidywane, ale nie do końca pewne. - Oczekiwano, że może być je widać w promieniowaniu radiowym... szukano ich, przez dziesiątki lat i nikt ich nie widział. I teraz dopiero wiemy, że one są - mówi w Radiu Naukowym prof. Krzysztof Belczyński z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.
Odcinek nr 53 Superwulkan wyrzuca materiały piroklastyczne na wysokość nawet 25 kilometrów. Ich ilość jest ogromna, liczona w tysiąca kilometrów sześciennych. Dla najbliższej okolicy – katastrofa. Skutki były jednak odczuwalne w skali globu.
O tym skąd bierze się deja vu, fałszywe wspomnienia, czy możemy ufać naocznym świadkom - posłuchacie w odcinku nr 54. Radia Naukowego
- Mamy historie, które nie mają początku, a tylko środek; a najczęściej mają koniec, ale są bez początku – mówi w Radiu Naukowym prof. Michał Kopczyński, historyk z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego. – Z tych urywków, według kryteriów jakie w historiografii obowiązują w danym okresie, układamy sobie pewien ciąg wydarzeń, który jest konstruktem w umyśle piszącego – przyznaje badacz. Praca historyka nie jest łatwa. To często dość żmudne poszukiwania, analizy. Ale warto – bo dzięki temu można dosłownie odkrywać nieznane.
Koniec fantazjowania. Nie jesteśmy Sarmatami ani Wikingami. - Jesteśmy po prostu Europejczykami – mówi w Radiu Naukowym dr Paula Dobosz, genetyczka z MNM Diagnostics. Takie wnioski wynikają z badań, jakie firma przeprowadziła i opublikowała pod nazwą NaszeGenomy.pl
Według WHO antybiotykooporność jest jednym z dziesięciu największych zagrożeń dla globalnego zdrowia publicznego. Jeśli problem nie znajdzie rozwiązania, jak szacują eksperci, do 2050 roku rocznie z tego powodu może umierać nawet 10 mln osób. - To jest poważne zagrożenie, ale nie odczuwamy go, kiedy jesteśmy w dość dobrym stanie zdrowia. Najbardziej narażeni są pacjenci w szpitalach, osoby które przeszły operację, mają obniżoną odpornością – mówi w Radiu Naukowym dr Maria Górna, biolożka molekularna i strukturalna z Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych oraz Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego.
Popularne myślenie o Biblii Hebrajskiej nieco rozmija się z ustaleniami naukowców. - Nie ma żadnego dowodu archeologicznego na obecność Izraelitów w Egipcie. My to wiemy od końca lat 80. XX wieku, ale w podręcznikach szkolnych nadal znajdziemy informacje, że Mojżesz wyprowadził z Egiptu Izraela, że po drodze nadał im prawa, stąd jest Tora i dekalog – mówi w Radiu Naukowym prof. Łukasz Niesiołowski- Spanò, dziekan Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego.
Odcinek nr 59 Czy powstanie życie to coś, co się chemii po prostu zdarza? - Jestem przekonany, że życie gdzieś jeszcze powstaje. Pytanie, na ile się rozwinie - mówi w Radiu Naukowym dr Tomasz Zajkowski, astrobiolog z NASA i Polskiego Towarzystwa Astrobiologicznego.
W podcaście rozmawiamy o zmaganiach naukowców z odkrywaniem początków Wszechświata, zastanawiamy się nad tym czy w ogóle istniała chwila zero i dotykamy granic poznania – czy era Plancka jest granicą dla naszego pojmowania nie do przekroczenia? Posłuchajcie!
– Wirusy wdychamy w ogromnych ilościach. Na początku XXI wieku odkryto coś, co można kolokwialnie nazwać opadem wirusowym. Nieustanny strumień cząstek wirusowych spadających z atmosfery w ogromnych ilościach. Szacuje się, że na metr kwadratowy dziennie opadają ich setki milionów na metr kwadratowy– opowiada w Radiu Naukowym dr Szymon Drobniak, biolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Sidney. Szymon jest również tłumaczem książki Carla Zimmera „Planeta wirusów. Czy wirusy sterują życiem na Ziemi?”, którą świeżo opublikowało wydawnictwo Copernicus Center Press.
- Nauka to nie jest kostyczne, zimne przedsięwzięcie. To przedsięwzięcie z gruntu kreatywne: musimy stawiać hipotezy, mieć świeże spojrzenie. I kiedy pomyślisz o tym z tej perspektywy, okazuje się, że osoba naukowca czy naukowczyni staje się kluczowa – mówi w Radiu Naukowym dr Alicja Puścian, neurobiolożka zachowania z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN i organizacji Women in Science at Nencki. - To jest na tyle elastyczne przedsięwzięcie, że w zależności od tego, jakie stawiasz pytania, co ciebie interesuje, gdzie są te zagwozdki, na których chcesz się skupić, będzie zależało, w którą stronę będzie rozwijała się nauka. Czyli de facto, w jaki sposób będzie rozwijał się świat – zauważa. W kolejnym odcinku Radia Naukowego rozmawiamy o tym, dlaczego dla nas wszystkich istotne jest to, aby w środowisku naukowym panowała różnorodność. - Kiedy sobie wyobrazisz, że grupa naukowców jest pod względem społecznym pewnego rodzaju monolitem, podobnie myślą, to okazuje si
Zjawiska niepojęte dla człowieka: burze, zaćmienia najłatwiej było tłumaczyć boskim gniewem. Aż tu w starożytnej Grecji znalazła się grupka ludzi, którzy pomyśleli inaczej. – Nazywali się Tales, Anaksymander, Anaksymenes. U nich po raz pierwszy w znanej nam historii ludzkości, pojawił się obraz świata, który nie podlega oddziaływaniu ze strony sił boskich, magicznych. Czytamy u Talesa z Miletu, że to nie bogowie powodują wylewy Nilu tylko, że jest to zjawisko naturalne – mówi w Radiu Naukowym prof. Wojciech Sady filozof nauki, historyk idei z Uniwersytetu Śląskiego. – Podane przez niego wyjaśnienie dziś uważamy za zupełnie nieudane, ale była to pierwsza tego typu próba – podkreśla.
- Wino dzieciom we francuskich stołówkach przestaje się serwować dopiero w połowie XX wieku - mówi w Radiu Naukowym dr Dorota Dias-Lewandowska z Instytut Archeologii i Etnologii PAN, badaczka dyskursu pijaństwa i trzeźwości. Jak wyjaśnia, wszystko dlatego, że we Francji wina czy cydru jako napojów powstających w naturalnej fermentacji nie wiązano z alkoholizmem. Jako groźne uważano tylko te wytwarzane w procesie destylacji, jak wódka czy brandy. Nie jest to podejście wyłączne Francuzom. Powszechnie również piwo, na przykład na ziemiach polskich, uważano za zwyczajny element jadłospisu i także podawano dzieciom.
- Dziedziczenie rzadko kiedy jest stuprocentowe. Jedne z najczęstszych dziedziczeń, dominujące, daje 50-procentowe ryzyko. Dlatego w połowie przypadków przynoszę dobra wiadomość – odpowiada dr n. med. Paweł Szyld, kiedy pytam go czy czuje się posłańcem złej nowiny wobec swoich pacjentów. To on, jako lekarz genetyk, często musi powiedzieć: jest pan/pani obciążona chorobą genetyczną, wysokich ryzykiem zachorowania na nowotwór, itp. - Jeśli już przynoszę tę złą, to w wielu przypadkach, jak przy zwiększonym ryzyku nowotworów, to możemy coś z tą wiadomością zrobić, zastosować profilaktykę. Mamy więc wpływ na nasz los – podkreśla lekarz.
Umiejętności matematyczne z grubsza można podzielić na dwa główne rodzaje. - Takie, które wymagają długotrwałego treningu w szkole i takie, które pojawiają się spontanicznie w naszym rozwoju, a co poniektórzy powiedzą odważnie, że są wrodzone. Te drugie miałyby być też charakterystyczne dla zwierząt – mówi w Radiu Naukowym dr hab. Mateusz Hohol, neurokognitywista, badacz poznania matematycznego z Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Przez stulecia uważano, że sen jest stanem bliskim śmierci, a aktywność mózgu w zasadzie zamiera. – Dopiero 100 lat temu okazało się, że to nieprawda – mówi w Radiu Naukowym dr Małgorzata Hołda z Pracowni Psychologii Snu na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Wiecie, że zetknięcie się z informacjami, z którymi się nie zgadzamy może wywoływać fizyczny dyskomfort? – Na poziomie biologicznym jesteśmy w stanie uchwycić parametry lęku i napięcia. To jest nieprzyjemne. Ale, co istotne, nie zawsze uświadamiamy sobie, że czujemy się z czymś dyskomfortowo. To nasz organizm wie, że się z czymś nie zgadzamy – mówi w Radiu Naukowym prof. Małgorzata Kossowska, szefowa Zakładu Psychologii Społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Prof. Paweł Bruckman na pytania o kryzys w fizyce trochę kręci nosem: - Ale o jakim kryzysie mówimy? Jesteśmy w najbardziej fascynującym momencie, bo nie ma w nim żadnych pewników! – przekonuje mnie, gdy rozmawiamy w budynku Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie. Za chwilę przyznaje jednak: - Sam słyszałem w środowisku fizyków teoretyków, że przydałby się geniusz na miarę Einsteina, żeby przełamać ten… impas.
Lubimy śmiać się z polskich szlachciców podkręcających wąsa i pyszniących się mitem o sarmackim pochodzeniu. Czy słusznie? – Mit sarmacki był potrzebny tak jak był potrzebny, tak jak były potrzebne wszystkie mity założycielskie – mówi w Radiu Naukowym dr Joanna Orzeł, historyczka z Uniwersytetu Łódzkiego, badaczka mitu sarmackiego. – Wszystkie społeczeństwa europejskie wymyślały swoje mity. W czasach średniowiecznych tak zrobiła Francja, Anglia, Szkocja i wreszcie padło na nas. Musieliśmy sobie znaleźć jakichś przodków i padło na Sarmatów.
Czy w mieście, przestrzeni tak silnie zmodyfikowanej przez człowieka, damy radę żyć w epoce zmian klimatu? Czy jest tzw. miejska wyspa ciepła? Jak to jest, że swoje mikroklimaty mogą mieć nawet dzielnice, sąsiednie budynki a nawet ich poszczególne ściany? I przede wszystkim: w jaki sposób można przystosować miasta do upałów i ulew? O tym wszystkim w odcinku nr 72 Radia Naukowego, opowiada prof. Anita Bokwa, dyrektor Instytut Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ Uniwersytet Jagielloński. Posłuchajcie koniecznie, jestem przekonana, że będziecie zaskoczeni!
Z naukowcami spotykam się w jednym z charakterystycznych budynków Instytutu Astronomicznego Uniwersytet Wrocławskiego - budowli pomalowanej na pomarańczowo zielone pasy zwieńczonej kopułą. Dawniej – gdy te okolice były mniej zanieczyszczone światłem – działało tu także Obserwatorium. Teraz pozostały tu tylko pomieszczenia i pracownie naukowców, zaś obserwacje prowadzone są Białkowie, z dala od świateł wielkiego miasta. Historyczne instrumenty obserwacyjne oraz niewielkie planetarium wykorzystywane są do popularyzacji nauki (zawieszonej na czas pandemii). Rozmawiamy, jak to z heliofizykami, o Słońcu.
Czy neandertalczycy potrafili mówić? Najprawdopodobniej tak! – Stosunkowo do niedawna uważano, jest zbyt mało dowodów, żeby przesądzić tę kwestię - mówi w Radiu Naukowym prof. Bogusław Pawłowski, jeden z najbardziej uznanych badaczy ewolucji człowieka. - Dzisiaj jest już na tyle dużo dowodów natury anatomicznej, dowodów związanych z artefaktami, które neandertalczyk pozostawił po sobie, co do których trudno sobie wyobrazić, że mogłyby by powstać bez ścisłej komunikacji między osobnikami… że mamy niemal pewność: neandertalczycy musieli porozumieć się w sposób złożony, poprzez język – wyjaśnia naukowiec.
Gatunek jakim jesteśmy, Homo sapiens, ewoluował w konkretnych warunkach. Nasze mózgi są przystosowane do zdobywania pokarmu, unikania drapieżników i rozmnażania się. Są podatne na złudzenia, stereotypy i pułapki w myśleniu. Te same mózgi zrozumiały działanie budujących je neuronów, stworzyły wyrafinowane metody matematyczne, opracowały leki i zaprojektowały statki kosmiczne. Te same mózgi zadają wielkie pytania o powstanie i koniec Wszechświata. Kultura, język, pismo - to potężne narzędzia, które pozwoliły nam budować gmach wiedzy przez kolejne pokolenia. Czy zatem kultura jest w stanie pokonać wszystkie ograniczenia biologii? Czy człowiek, jako wytwór przyrody, może tę przyrodę zrozumieć?
- Lęk przed promieniowaniem ma kolosalną zaletę. Zawdzięczamy mu, że broń jądrowa nie została użyta w żadnym konflikcie po II wojnie światowej. Natomiast problem jest taki, że trochę ten lęk przeregulowaliśmy. Boimy się bardziej niż trzeba – mówi w Radiu Naukowym prof. Jerzy W. Mietelski z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. W budynku Instytutu spotykam się właśnie z prof. Mietelskim oraz jego współpracowniczką prof. Renatą Kierepko. Rozmawiamy o naturalności zjawiska radioaktywności, o tym co tę dwójkę badaczy w niej fascynuje i o trudnościach w komunikowaniu się ze społeczeństwem na jej temat.
Czy Mesjasz żydowski miał być Synem Boga? Pytam o to historyka specjalizującego się w dziejach starożytnej Palestyny. – Nie… W pierwotnym ujęciu jego działalność miała być polityczna. Mesjasz miał być po prostu wyjątkowo prawym i sprawiedliwym królem – odpowiada prof. Łukasz Niesiołowski-Spanò, dziekan Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego.
Odcinek nr 76 Homo erectus spojrzenie miał surowe. Patrzyłby na nas spod silnie rozwiniętych łuków brwiowych. Jeśli zaszczyciłby uśmiechem, byłby to uśmiech zwracający uwagę – żuchwa była masywna, szkielet twarzy mocno wysunięty do przodu. – Bardzo duża twarz w porównaniu do puszki mózgowej. Od razu byśmy go rozpoznali w tłumie – mówi w Radiu Naukowym dr Wioletta Nowaczewska z Zakładu Biologii Człowieka na Uniwersytecie Wrocławskim.
Odcinek nr 77 Dr Jakub Ciążela przyznaje, że marzyłby o podróży na dno oceanicznie w batyskafie. Zgłosił się również do naboru na astronautów Europejskiej Agencji Kosmicznej. Obie te aktywności łączą się z jego pracą naukową. Dr Ciążela pracuje w Instytucie Nauk Geologicznych PAN we Wrocławiu. Jest geologiem planetarnym, mineralogiem i geochemikiem, a jego główne zainteresowania to górnictwo kosmiczne i morskie, a w zasadzie oceaniczne. Jak szukać cennych złóż na dnie oceanów? Gdzie zacząć? Na początek trzeba wziąć mapę wskazującą na linie styku płyt kontynentalnych. To tam jest największe prawdopodobieństwo znalezienia złóż cennych pierwiastków.
Odcinek nr 78 - Chciałabym odtworzyć to jak ludzie wychodzili z Afryki i zasiedlali cały świat – mówi dr Martyna Molak z Centrum Nowych Technologii @Uniwersytet Warszawski pytana o naukowe ambicje związane z kopalnym DNA, którym się zajmuje. Takie odtwarzanie modeli migracyjnych jest możliwe właśnie dzięki technikom genetycznym. Dzięki antycznemu DNA genetycy są w stanie dostarczyć zupełnie nowych informacji, które ujawnić zupełnie nowe informacje. Choć, jak przyznaje dr Molak, zdarzają się napięcia na linii genetycy – archeolodzy. – Było parę artykułów w poważnych czasopismach, które można by określić jako kontrowersyjne – mówi badaczka, przyznając, że genetykom (niektórym) przydałoby się trochę więcej pokory w interpretacji swoich badań, a archeologom i historykom (niektórym) nieco więcej otwartości na nowe narzędzia.
Odcinek nr 79 Aż 5301 smug na obrazach wykonanych przez teleskop projektu Zwicky Transient Facility (ZTF) zaobserwowali astronomowie w latach 2019-2021. (jedna z nich na zdjęciu). Te smugi to przelatujące na niebie Starlinki – sieć satelitów SpaceX, które mają dostarczyć internet na całym globie. Teraz nad naszymi głowami krąży ich raptem ok. 1800, ale docelowo ich liczba ma sięgnąć ponad 42 tysięcy.
– Wolnomularstwo, z którym jestem związany jest takim ruchem o strukturach bardzo demokratycznych – mówi w Radiu Naukowym prof. Tadeusz Cegielski, historyk oraz wolnomularz, gdy go pytam o historyczne zasługi masonerii. - Niektórzy historycy twierdzą, że demokracja Stanów Zjednoczonych zawdzięcza swoje istnienie w dużym stopniu właśnie organizacjom lożowym. Rozpowszechniły się one dzięki doskonale znanej postaci, Benjaminiowi Franklinowi, drukarzowi, wydawcy i wolnomularzowi, który założył pierwszą lożę w koloniach amerykańskich – dodaje.
Po ponad 100 latach od opublikowania Ogólnej Teorii Względności naukowcy wciąż szukają nietrafności jej przewidywań. Teoria grawitacji Einsteina jest również porównywana do konkurencji, której nie brakuje. - Na rynku naukowym istnieje kilkadziesiąt alternatywnych teorii, które wyjaśniają naturę oddziaływania grawitacyjnego – mówi w Radiu Naukowym relatywista, prof. Piotr Jaranowski z Wydziału Fizyki Uniwersytetu w Białymstoku. Porównywania przewidywań tych teorii dokonywał przez ostatnich 16 lat zespół naukowców pod kierownictwem prof. Michaela Kramera z Max-Planck-Institute for Radio Astronomy w Bonn w Niemczech. Obserwowali dwa szybko obracające się pulsary (gwiazdy neutronowe) generujące wokół siebie silne pole grawitacyjne. Znów teoria Einsteina okazała się bezkonkurencyjna. - Nie pojawiły się żadne przekonujące dowody obserwacyjne, które by wskazywały na konieczność zmiany tej teorii – precyzuje fizyk.
Biologia jest ograniczona przez fizykę – to niby oczywiste, ale pomyślmy, ile nie się to ze sobą konsekwencji. Zwierzęta muszą pokonywać grawitację, produkować energię i zarządzać nią (termodynamika). Ma to wpływ na architekturę ich ciał.
- Politechnika Białostocka przecierała szlaki. Startowaliśmy z łazikami z serii Magma i Hyperion, jako pierwsze polskie drużyny z takimi sukcesami – przypomina dr inż. Justyna Tołstoj-Sienkiewicz, opiekunka Koła Robotycznego na Wydziale Mechanicznym Politechniki Białostockiej. Chodzi o studenckie konkursy analogów marsjańskich organizowane w Stanach Zjednoczonych, na pustyni Utah (University Rover Challenge). Jest też wersja europejska odbywająca się w Polsce pod Kielcami (European Rover Challenge).
Gdzie mieszka strach w naszym mózgu? - Jest kilka struktur, które wydają się szczególnie ważne. To kora przedczołowa, hipokamp i ciało migdałowate – wymienia prof. Ewelina Knapska, kierowniczka Pracowni Neurobiologii Emocji, Instytut Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN. Przy czym, uwaga: - Wszelkie nasze wspomnienia, czy reakcje nie są kodowane w pojedynczej strukturze. To są raczej sieci neuronalne, które obejmują różne połączone, dobrze skomunikowane struktury – doprecyzowuje.
W Ukrainie trwa wojna. Długo się zastanawiałam, czy publikować kolejny odcinek, jakby nic się nie działo. W końcu uznałam, że Radio Naukowe powinno robić to co do niego należy – szerzyć wiedzę. Przed Wami odcinek o historii Ukrainy. Dobrze jest znać fakty historyczne, tym bardziej, gdy agresor próbuje wykrzywiać przeszłość według własnych potrzeb i obsesji.
Dyktator, jak wyjaśnia politolog, to ten autokrata, który zgromadził tyle władzy w swoim ręku, że nie musi się oglądać na innych. Nie potrzebuje zewnętrznych uprawomocnień, fasady demokracji. Dyktator staje się też personalizacją władzy. Co może go wpędzić w pułapkę, bo gdy system się wali, to na nim skupia się całą nienawiść.
Promieniowanie Czerenkowa produkują cząstki poruszające się szybciej od światła. Zanim zaprotestujecie: tak, maksymalna prędkość to prędkość światła w próżni. Ale światło w ośrodku zwalnia. – Na przykład w atmosferze jego prędkość może być 0,3% mniejsza od maksymalnej. Może być więc tak, że super energetyczna cząstka będzie poruszać się z prędkością większą niż prędkość światła w tymże ośrodku. I wtedy ta cząstka zaczyna produkować niebieskie promieniowanie, promieniowanie Czerenkowa – wyjaśnia prof. Marek Nikołajuk z Wydziału Fizyki Uniwersytetu w Białymstoku, sekretarz Międzynarodowej Unii Astronomicznej.
- Burdż Chalifa da się oglądać z sąsiednich wieżowców albo z pustyni – mówi w Radiu Naukowym o najwyższym budynku świata prof. inż. arch. Aleksander Asanowicz, dziekan Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej. Obiekt jest tak duży, że człowiek normalnie korzystający z miasta nie ogarnia go wzrokiem. Wieżowiec ma 828 metrów i góruje nad Dubajem. Konkurencje chcą mu zrobić Saudyjczycy budując Jeddah Tower w mieście Dżudda. Ma przekroczyć wysokość kilometra.
- To projekt typu high-risk/high-gain – podkreśla dr Dorota Skowron z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Mowa o pomyśle, na który otrzymała prestiżowy ERC Starting Grant. To grant przyznawany właśnie na projekty wysokiego ryzyka, a jednocześnie szalenie obiecujące. – Jeśli się uda, uzyskamy nowe narzędzie do odkrywania planet i to będzie rewolucja. Ale jest też duża szansa, że obserwacje bądź obliczenia wykażą, że nie mamy racji – wyjaśnia dr Skowron.
- Z fizyką kwantową przyszła możliwość przetwarzania informacji w inny sposób. W szczególności, jeśli chodzi o ochronę danych – mówi w Radiu Naukowym prof. Artur Ekert, współtwórca kryptografii kwantowej, pracujący na Uniwersytecie w Oxfordzie i Narodowym Uniwersytecie Singapuru. – Budując bezpieczeństwo szyfru na bazie praw fizyki odchodzimy pewnego stereotypu, że to wszystko jest matematyka, że to abstrakcyjna rzecz. Komunikacja ma zawsze nośnik fizyczny – podkreśla. Nośnik podlegający prawom fizyki. A takie myślenie, wcale nie jest oczywiste. – Klasyczna teoria informacji w jakiś sposób wyabstrahowała fizykę – przypomina.
- W języku osadzają się nasze konceptualizacje świata. Możemy różne rzecz zmieniać świadomie, jeżeli chcemy, żeby nasza postawa odzwierciedlała się w języku – mówi w Radiu Naukowym dr hab. Jacek Wasilewski komentując zmiany zachodzące w polszczyźnie. Dr hab. Wasilewski jest językoznawcą z Uniwersytetu Warszawskiego, członkiem Zespołu Kultury Żywego Słowa Rady Języka Polskiego i autorem m.in. książki „Bezecnik gramatyki polskiej. Tajemnice językowego półświatka”. Czy to znaczy, że jeśli chcemy wyrazić swoją postawę, to możemy po prostu wybrać jak mówić? A co z zasadami polszczyzny? – Główną zasadą jest to, że Polacy mówią po polsku. Jeżeli Polacy zaczną inaczej mówić to znaczy, że przestaną mówić po polsku, czy też zmieni się polski? – pyta dr hab. Wasilewski. – Nadal możemy powiedzieć „mądrej głowie dość dwie słowie”, ale młoda osoba właściwie tego nie zrozumie. To dlatego, że w pewnym momencie Polacy zrezygnowali z liczby podwójnej. Czy to znaczy, że przestaliśmy mówić językiem polsk
✨ Kiedy człowiek po raz pierwszy spojrzał w niebo i zachwycił się pięknem gwiazd? Tego nie sposób ustalić. Wiemy natomiast, że przyglądano się im już ok. 17 tys. lat temu. I to na tyle wnikliwie, że zostawiono ich odwzorowania w malowidłach naskalnych. – Na terenie Europy pierwsze ślady fascynacji człowieka gwiazdami znajdujemy w malowidłach w Lascaux. W tzw. Sali Byków naukowcy dostrzegają pierwsze wizerunki nieba, m.in. plejad – mówi w Radiu Naukowym dr Barbara Bienias, z Pracowni Historii Nauk Ścisłych w Instytucie Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk. Dr Bienias specjalizuje się w badaniu historii astronomii i astrologii, szczególnie w Anglii w XVI i XVII w. W odcinku snuje opowieść o ludzkiej fascynacji gwiazdami, pierwszych próbach zrozumienia czym są w istocie i jak wiele ich jest. Gwiazdy uważano za obiekty idealne, odległe, a jednocześnie nam bliskie ze względu na ich wpływ, jakiego się dopatrywano w życiu na Ziemi. Gwiazdy miały mieć związek z medycyną, przepowiadaniem pr
Czarne dziury to obiekty zbudowane z czystej grawitacji. A grawitacja – jak nas nauczył Einstein – to geometria. Czyż to nie fascynujące? Z drugiej strony, czarne dziury są na tyle proste, że do ich opisu wystarczą dwie liczby: masa i moment pędu. A „z trzeciej strony”, być może będą mogły nam opowiedzieć o tajemnicach samych początków Wszechświata. – Sądzimy, że znane nam czarne dziury powstały w wyniki zapadnięcia się jąder bardzo masywnych gwiazd. Ale nie ma dowodu, że wszystkie zostały utworzone w ten sposób – mówi w Radiu Naukowym prof. Jean-Pierre Lasota, astrofizyk i autor książki „Droga do czarnych dziur”. - Jest możliwe, że przynajmniej niektóre są pozostałościami po zaburzeniach z prawie samego początku ekspansji Wszechświata. Jeżeli tak jest i jeśli będziemy umieli to wykazać, to da nam bardzo istotne informacje, bo nie w każdych warunkach takie czarne dziury mogą powstać – dodaje.
Najpierw OGLE miało znaleźć ciemną materię. Pomysł był taki, że dzięki długotrwałej obserwacji wielu gwiazd uda się zaobserwować zjawisko mikrosoczewkowania grawitacyjnego wywołanego obiektami zbudowanymi z ciemnej materii. – Natura okazała się bardziej skomplikowana – przyznaje prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego i szef projektu OGLE (The Optical Gravitational Lensing Experiment - Eksperyment Soczewkowania Grawitacyjnego). Samej ciemnej materii nie znaleziono, choć zjawisko mikrosoczewkowania OGLE zaobserwowało. Przez lata projekt rozwijał się, pojawiały się kolejne cele badań, nowy sprzęt i w efekcie regularne odkrycia. Astronomowie z OGLE znajdują planety pozasłoneczne, tworzą kolekcję gwiazd zmiennych, czy mapy 3D Drogi Mlecznej.
- Substancje psychodeliczne wzmacniają komunikację między obszarami mózgu, które niekoniecznie kontaktują się ze sobą na co dzień. To pozwala w nowy sposób spojrzeć na różne sprawy – mówi w Radiu Naukowym Paweł Orłowski, doktorant w Instytucie Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN. Wraz z m.in. dr. hab. Michałem Bolą niedawno opublikowali w Journal of Psychopharmacology wyniki badania wpływu wielokrotnego spożywania psychodelików. Taka lepsza komunikacja w mózgu może spowodować klarowniejszy ogląd rzeczywistości i dać przyjmującemu te substancje dostęp do elementów wypychanych poza świadomość. To efekt pomocny np. w leczeniu uzależnień od alkoholu. – Osoby, które są nałogowcami często nie dostrzegają w pełni skutków swojego nałogu. W momencie przeżycia doświadczenia (czyli zażycia psychodelików – przyp. RN), widzą wyraźnie, że nie mogą się dłużej tak zachowywać. To jest bardzo ważne: doświadczenia często wpływają na zachowanie po zakończeniu działania substancji psychodeliczn
Dzisiejszy odcinek poświęcimy piramidom znajdującym się w egipskiej Gizie. W jaki sposób powstawały te fascynujące budowle? Do czego wykorzystywano jedną z nich w czasie drugiej wojny światowej? Jak blisko piramid stoczono słynną bitwę pod piramidami? I jak wiele osób było potrzebnych, aby zbudować piramidę Cheopsa? Tego wszystkiego dowiecie się z dzisiejszego odcinka. Zapraszamy do oglądania!
Czerwona planeta nie zawsze była taka całkiem czerwona. - Wczesne Mars i Ziemia, mniej więcej do 3,8 mld lat temu, były bardzo podobne do siebie. Na obu były jeziora, rzeki, wystające kawałki skał, wybuchały wulkany. Warunki z punktu widzenia mikroorganizmu były praktycznie nierozróżnialne – opowiada w Radiu Naukowym dr Anna Łosiak, geolożka planetarna z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu. – A ponieważ na Ziemi życie powstało w mniej niż 500 mln lat po powstaniu Układu Słonecznego, to dlaczego coś podobnego nie mogłoby mieć miejsca na Marsie? – dodaje. I właśnie dlatego Mars skupia uwagę naukowców, którzy poszukują śladów życia pozaziemskiego. Gdyby się udało, byłaby to sensacja, ale też droga do kolejnych dociekań. Czy życie ziemskie i marsjańskie jest ze sobą spokrewnione? Może przeniosło się z jednej planety na drugą? Jeśli jednak okazałoby się, że nie ma ze sobą wiele wspólnego, to byłoby jeszcze ciekawiej. – Jeśli życie powstało u nas i niezależnie n
Jeszcze w Polsce nie wszędzie mamy 5G, a naukowcy już pracują nad kolejną generacją technologii komunikacji mobilnej. Przed nami 6G! Wszystko po to, żeby zaspokoić gigantyczne potrzeby ludzkości na możliwości przesył danych. – Przy czym to nie jest tak, że kolejna generacja wykorzystuje zupełnie inne zasady, to jest ewolucja – mówi w Radiu Naukowym dr inż. Paweł Kryszkiewicz z Wydziału Informatyki i Telekomunikacji Politechniki Poznańskiej. Ewolucja, która jednak może prowadzić do społecznej rewolucji. Niezawodny, błyskawiczny internet z minimalnymi opóźnieniami to szansa na upowszechnienie się operacji na odległość, inteligentnych miast, komunikacji pojazdów autonomicznych, itp.
„Mózg w probówce” to niewielki kawałeczek tkanki, który potrafi rosnąć i samoorganizować się. Oficjalniej nazywa się organoidem. – Nie można go porównać do dorosłego uorganizowanego mózgu, ale dla nas naukowców to perfekcyjny model – mówi w Radiu Naukowym prof. Maciej Figiel, kierownik Zakładu Neurobiologii Molekularnej w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN. Na takich mózgach w probówce wyhodowanych z linii komórkowych od pacjentów obciążonych chorobami neurodegeneracyjnymi przeprowadza się dokładne badania i testuje potencjalne leki.
Na ile jesteśmy w stanie jako gatunek wyrwać się prawom natury: starzeniu, chorobom dziedzicznym, zużywaniu się ciała... Co potrafimy technicznie, co będziemy umieli być może w przyszłości, co nam wolno pod względem etycznym? Termin: 23 czerwca, godz. 18:30 Miejsce: Wydział Neofilologii UW, ul. Dobra 55 - wstęp wolny | transmisja na YouTube Radia Naukowego Goście: - prof. Wojciech Dragan, Katedra Psychologii Różnic Indywidualnych, Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski Biolog i psycholog, badacz uwarunkowań genetycznych i środowiskowych zachowań. Popularyzator nauki, przekonany o potrzebie patrzenia na psychologię w sposób nowoczesny. Więcej znajdziecie na stronie FB: Wojciech Dragan - mikroblog o genach, zachowaniu i tym, co pomiędzy.
Ukraińska władza to naziści i uzurpatorzy. To Rosja ma być ofiarą ataku Zachodu - ekonomicznego, informacyjnego i planowanego od dawna. Amerykanie w tajnych laboratoriach w Ukrainie wyhodowali SARS-CoV-2. To tylko niektóre z tez rosyjskiej propagandy. Choć machina propagandowa jest duża i potężna, to wygląda na to – to moja opinia – że narracyjnie kreml nie był przygotowany na tak długą wojnę i interpretacje wymyśla się na bieżąco. I różnie bywa z jej spójnością. Ale czy propaganda musi być spójna? Dlaczego absurdalne komunikaty działają? O tym rozmawiam w specjalnym odcinku Radia Naukowego dotyczącego wojny w Ukrainie, z dr Łukaszem Szurmińskim, badaczem propagandy z Wydziału Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego.
W kolejnym odcinku specjalnym dotyczącym wojny w Ukrainie zajmiemy się jej cyfrową odsłoną. Razem ze ekspertem ds. cyberbezpieczeństwa, Łukaszem Jachowiczem z firmy Mediarecovery. W odcinku m.in.: 1/ Kim są Anonymous? Skąd się wzięli czy mają na koncie coś więcej niż złośliwości? 2/ Co to znaczy być "hakerem" - definicje specjalisty i popularne 3/ Jak pracują cyberwojska 4/ Czy zdalnym atakiem da się doprowadzić do: blackoutu/ awarii sygnalazji świetlnej/wypłat z bankomatów, itd? Łukasz jest również autorem podcastu, chwilowo ma przerwę, ale zachęcamy do wznowienia. Znajdziecie go pod nazwą "Świat w trzy minuty"!
W warunkach pokoju każda zbrodnia: gwałt, morderstwo, tortury – powinna spotkać się ze śledztwem, ujęciem podejrzanego i osądzeniem. Czy w czasie wojny możliwe jest pociągnięcie do odpowiedzialności pojedynczych żołnierzy dokonujących konkretnych zbrodni? Na ile odpowiedzialni są dowódcy oddziałów? Od tego zaczynamy rozmowę z prof. Patrycją Grzebyk, specjalistką międzynarodowego prawa humanitarnego z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. W odcinku również: - Czy można legalnie zabić cywila? - Dlaczego jedna broń do zabijania jest legalna, a inna nie? - Czy jeden żołnierz w budynku wystarczy, żeby obiekt stał się celem ataku? - Co w świetle prawa międzynarodowego grozi samemu Władimirowi Putinowi, który rozpoczął agresję? - Czy prawo humanitarne w istocie jest humanitarne? - Czy zwycięzcy oglądają się na międzynarodowe trybunały?
Kiedy na świat przychodził przyszły założyciel islamu, żyjący na Półwyspie Arabskim koczownicy byli politeistami. Ze względu na brak współczesnych źródeł pisanych trudno dokładnie opisać panteon bóstw. Wiemy natomiast, że jednym z ważniejszych, a być może najważniejszym, był Allah.
- Można powiedzieć, że meteorolog zawodowo zajmuje się bujaniem w chmurach, a rozmowy z nim o pogodzie nigdy nie są nudne – żartuje Marta Kopeć, fizyczka atmosfery z ICM meteo. Razem z Bartoszem Niezgódką, osobą odpowiedzialną za informatyczna stronę serwisu, opowiadają w Radiu Naukowym o nowoczesnym prognozowaniu pogody.
Powszechnie sądzi się, że bociany zjadają głównie żaby. To mit. – Zjadają, ale nigdy nie stanowią one podstawowego źródła pokarmu – mówi w Radiu Naukowym Adam Zbyryt, biolog z Uniwersytetu w Białymstoku. Gość tego odcinka jest współautorem wraz z prof. Piotrem Tryjanowskim książki „Bocian. Biografia nieautoryzowana”. - Kiedy naukowcy w ramach eksperymentu proponują bocianom ryby, żaby, dżdżownice, gryzonie czy kurczaki jednodniowe to samce najpierw wybiorą gryzonie, a samice ptaki. Żaby są daleko z tyłu – mówi Adam Zbyryt.
Niedługo minie wiek odkąd rozmawiamy o ciemnej materii. Wszystko zaczęło się od obserwacji Fritza Zwicky’ego. Zauważył, że galaktyki w gromadzie poruszają się „za szybko” - dużo szybciej niż powinny. - W związku z tym wydawało się, że nie ma siły, żeby utrzymać te galaktyki w danej gromadzie. A one w „magiczny sposób” są połączone - mówi w Radiu Naukowym dr Sebastian Trojanowski. - Wniosek Zwickiego był taki, że prawdopodobnie istnieje dużo więcej materii, która wypełnia ciemne obszary na niebie i spaja tę gromadę – dodaje. Przez kolejne dekady naukowcy próbowali znaleźć cząstki ciemnej materii. Bezskutecznie. Nowy pomysł, który może przełamać impas w tej sprawie ma właśnie dr Trojanowski wraz ze współpracownikami. To eksperyment FASER w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Eksperyment już zaczął działać, będzie rozwijany. - Ma szukać nowych cząstek, między innymi cząstek ciemnej materii albo powiązanych z jej istnieniem – mówi gość Radia Naukowego.
Tygodniowo pracowali mniej, nie byli zależni od plonów, a ich możliwości przetrwania były bardziej różnorodne od rolników. - Znany archeolog Rober Kelly napisał kiedyś, że co prawda życie łowców-zbieraczy nie było usłane różami, ale nie było też złe, brutalne i krótkie – przywołuje w Radiu Naukowym prof. Iwona Sobkowiak-Tabaka z Wydziału Archeologii UAM. - Nauka pokazuje, że te społeczności wykazywały się bardzo dużą elastycznością w eksploatowaniu środowiska naturalnego. Dzięki mobilności doskonale znały jego zasoby, tworzyły w pamięci mapy, wiedziały, gdzie udać się w razie głodu – wylicza badaczka.
Gromadzenie danych, ich analiza, algorytmy – wszystko to jest coraz śmielej stosowane przez organy ścigania. Możliwości są ogromne: od analizy transakcji w poszukiwaniu przestępstw gospodarczych, przez wyszukiwanie drapieżców seksualnych w sieci chcących skrzywdzić dzieci, po technologie rozpoznawania twarzy, które mogą służyć w przypadku porwań i zaginięć. Tylko, że każdy kij ma dwa końce. Jeśli algorytm będzie źle skonstruowany, jeśli dostarczane dane będą złej jakości, może dojść do poważnych naruszeń praw obywatelskich. – Drastyczny przykład to profilowanie, które prowadziłoby do pozbawienia wolności – mówi w Radiu Naukowym dr Martyna Kusak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. – W Wielkiej Brytanii działa algorytm, który sugeruje policjantom czy zatrzymać daną osobę właśnie nakrytą na przestępstwie, czy nie. Algorytm nie decyduje, ale wskazuje na prawdopodobieństwo – dodaje.
- W materii międzygwiazdowej jest zapisana historia galaktyki. Ale materia ta jest też potrzebna do przyszłości galaktyki, do formowania gwiazd – mówi w Radiu Naukowym prof. Michał Michałowski, astronom z Instytutu Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu. Prof. Michałowski bada galaktyki, między inni przyglądając się uważnie temu, co zwykle naszej uwadze umyka: gazowi i pyłowi. - Materia międzygwiazdowa galaktyki, która formowała bardzo dużo gwiazd bardzo dawno temu, powiedzmy 12 miliardów lat temu, a potem nie była już aktywna, będzie zupełnie inaczej wyglądała niż taka, która zaczęła formować gwiazdy 100 mln lat temu. Dlatego analizując, jaki jest skład materii międzygwiazdowej możemy określić, co galaktyka robiła przez ostatnie miliardy lat – wyjaśnia. Astronom bada również błyski gamma, najjaśniejsze źródła promieniowania elektromagnetycznego we Wszechświecie. Co można dzięki nim się dowiedzieć? Usłyszycie w podcaście. Prof. Michał Michałowski, mimo
Załóżmy, że chcemy kogoś do czegoś przekonać przedstawiając mu swoją prośbę na ucho. Dzięki badaniom włoskich medyków, wiemy, że aby zwiększyć swoje szanse na sukces trzeba mówić do ucha… prawego. To żadna magiczna sztuczka. – Chodzi o system przechodzenia sygnału akustycznego i budowę naszego mózgu - mówi w Radiu Naukowym prof. Tomasz Grzyb, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS. Prof. Grzyb wraz z prof. Dariuszem Dolińskim są autorami książki „Sto technik wpływu społecznego”, w której m.in. wyjaśniają dokładniej kwestie skuteczności szeptu do ucha prawego. Książka – i nasz podcast – opowiada m.in. o klasycznych technikach, np. „stopa w drzwiach” lub „drzwiami w twarz”. Polegają one na przedstawianiu właściwej interesującej nas kwestii w zestawieniu z innymi prośbami, na których spełnieniu w istocie nam nie zależy. Przy „stopie” najpierw przedstawiamy prośby łatwe do spełnienia, przy „drzwiach” rzucamy na stół prośbę wręcz absurdalną. Warto podkreślić, że techniki wpływu społeczne
Nie wszystkie ptaki śpiewają. - Śpiewu uczą się ptaki należące do podrzędu Oscines, czyli ptaków śpiewających, to duża grupa około 4 tys. gatunków, papugi oraz kolibry. Uczą się nasłuchując rodziców albo sąsiadów. Bardzo podobnie, jak ludzie uczą się mowy – opowiada w Radiu Naukowym prof. Tomasz Osiejuk, kierownik Zakładu Ekologii Behawioralnej na Wydziale Biologii UAM Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. I jest to umiejętność wybitna. – Uczenie się skomplikowanych wokalizacji potrafią ludzie, walenie, delfiny, słonie oraz wymienione grupy ptaków. Nikt więcej tego nie potrafi, nawet inne naczelne. Dlatego to taka fascynująca rzeczy – dodaje. Co ciekawe, śpiewają również samice. To badacze wiedzieli od dawna, natomiast zaskoczeniem jest popularność tego zjawiska. – Kiedy zaczęliśmy robić coraz więcej badań w tropikach okazało się, że gatunków ze śpiewającymi samicami znajdujemy więcej i więcej. Rzeczywiście wydaje się, że w tropikach jest to szeroko rozpowszechnione. To jedna z
„Tu jest jak w raju” powtarzali wielokrotnie polscy botanicy pracując nad poznawaniem roślinności Tadżykistanu. Od słowa do słowa, doszli do wniosku, że można tę impresję zamienić na projekt naukowy. I tak powstał pierwszy pomysł poszukiwania Edenu z perspektywy botanicznej. Wśród tych naukowców był gość Radia Naukowego, prof. Arkadiusz Nowak, obecnie dyrektor Ogrodu Botanicznego PAN w Powsinie oraz Ogrodu Botanicznego - Centrum Zachowania Różnorodności Biologicznej PAN. - Słowa Księgi Rodzaju zamienialiśmy na pewne cechy roślinności – wyjaśnia prof. Nowak. Te cechy to np. dostępność roślin leczniczych, roślin jadalnych, drzewa, na które łatwo się wspiąć, do tego wystarczające ciepło pozwalające w komforcie być nago. Badacze brali również pod uwagę czynniki geograficzne i historyczne. - Uznaliśmy, że sprawdzimy tereny od Sycylii do Afganistanu. Na północy maksymalnie do brzegu Kaukazu i gór Elbrus. Na południu do Etiopii i pogranicza Somalii – wylicza prof. Nowak. Do współpracy zapro
Grafen – na pewno o nim słyszeliście. Ten bodaj najsłynniejszy nowoczesny materiał jest tzw. materiałem kwantowym. Właśnie takie materiały mogą wprowadzić nas na nowy poziom rozwoju technologicznego. – Za pojęciem „materiały kwantowe” stoi nowa jakość. Fizyka kwantowa manifestuje się w nich w sposób makroskopowy – mówi w Radiu Naukowym prof. Anna Dyrdał z Wydziału Fizyki UAM w Poznaniu. Prof. Dyrdał zajmuje się teorią fizyką materii skondensowanej i m.in. w ramach grantu NCN, finansowanego z Funduszy Norweskich, bada niezwykłe własności materiałów kwantowych. Materiały kwantowe są tak cienkie, że aż dwuwymiarowe (choć niekoniecznie muszą się składać tylko z jednej warstwy atomów). Kuszą szokującymi wręcz możliwościami. – Grafenowy hamak mógłby spokojnie utrzymać 4-kilogramowego kota. A byłby to hamak w zasadzie niewidzialny i ważący mniej niż płatek śniegu. To brzmi abstrakcyjnie, ale taki właśnie jest grafen. Niezwykle lekki i wytrzymały – mówi badaczka. Materiały kwantowe to równie
Dwa tysiące lat temu ludzie byliby zaskoczeni samym pomysłem tworzenia ortodoksji. - Dla Greków, Rzymian przekonanie o tym, że jest jakiś zestaw poglądów religijnych, które wszyscy wyznawcy mają podzielać, byłoby przedziwne. Bo religia nie polega na wyznawaniu, tylko na składaniu ofiar – mówi w Radiu Naukowym prof. Robert Wiśniewski, szef Centrum Badań nad Cywilizacjami Starożytnymi (CRAC), Wydział Historii UW. W przypadku religii żydowskiej nie jest znacząco inaczej. – W ramach tej religii są ludzie, którzy podzielają podstawowy zestaw przekonań: że Bóg jest jeden, że Izrael jest narodem wybranym. Ale są też duże różnice. Jedni uważają, że są aniołowie, drudzy, że nie. Jedni wierzą w nieśmiertelną duszę, inni się z tym nie zgadzają – opowiada historyk. Dlaczego chrześcijaństwo decyduje się na wytworzenie ortodoksji? - Myślę, że dwa elementy są fundamentalne. Po pierwsze, chrześcijaństwo jest w stosunkowo małym stopniu religią kultu. Zamiast tego ma odziedziczone z judaizmu przeświad
- To maszyny, które mają być inteligentne – mówi mi prof. Cezary Zieliński, gdy pytam o podstawę fascynacji robotami. Z prof. Zielińskim rozmawiam w jego gabinecie na Politechnice Warszawskiej, naukowiec jest tam szefem Instytutu Automatyki i Informatyki Stosowanej. Inteligentne i podejmujące decyzje. Roboty autonomiczne. To jest główny cel robotyki. A żeby robot mógł decyzję podejmować potrzebuje percepcji świata. – Musi polegać na swoich zmysłach. Tworząc roboty odwzorowujemy zmysły, głównie ludzkie. Podstawowy dla człowieka jest zmysł wzroku i ten też dominuje w robotyce – mówi prof. Zieliński. Proste czynności (dla nas), w przypadku robotów są rozpisywane na drobne etapy. Takie na przykład podniesienie przez robota puszki kakao, wymaga również wyposażenia go w zmysł dotyku. – Podstawową sprawą jest wyczucie, czy palce chwytaka dotykają już pudełka czy jeszcze nie – tłumaczy naukowiec. Gość Radia Naukowego jest zdania, że roboty mogą się okazać niezbędne wobec wyzwania, jakim jes
- W biologii, genetyce RNA to gwiazda. Szczególnie w ostatnich latach – mówi dr Paweł Szyld, lekarz, specjalista genetyki klinicznej. RNA jest bardzo podobne do DNA. Obie grupy cząsteczek są idealne do kodowania informacji. Słynny proces translacji polega na kopiowaniu informacji z DNA do RNA. I właśnie RNA odpowiada za produkcję odpowiednich białek. DNA w tym czasie siedzi schowane bezpiecznie w jądrze. Katalog rodzajów RNA i pełnionych przez nie funkcji jest przebogaty. Na przykład są RNA niekodujące (nie zajmujące się produkcją białek), ale np. zajmujące się fizycznym zbliżaniem do siebie cząsteczek. – Jeżeli one pływają gdzieś wolno w komórce, to do ich spotkania mogłoby dojść zbyt późno. RNA o odpowiednim kształcie potrafi takie białka wyłapać, przyciągnąć do siebie, aż do zajścia potrzebnej reakcji. Potrafi też zmienić kształt danego białka – dodaje lekarz. A kształt 3D białek jest kluczowy dla ich prawidłowego funkcjonowania. O zastosowaniu RNA w medycynie na pewno słyszeliści
Sto lat temu wizja ewolucji człowieka była prosta, liniowa. – Na początku XX wieku znaliśmy trzy gatunki: Homo sapiens, Homo neandertalensis i Homo eretcus. I tyle. Jak mamy trzy kropki to da się je połączyć jedną linią – mówi w Radiu Naukowym dr Marcin Ryszkiewicz, geolog i ewolucjonista. Dzisiaj wiemy bardzo dużo. Tak dużo, że obraz się znacznie skomplikował. W XXI wieku mieliśmy wręcz wysyp odkryć nowych gatunków człowieka. Tylko, że one wszystkie na przestrzeni dziejów zniknęły, przetrwaliśmy tylko my. – Był jakiś jeden daleki przodek człowieka, pierwszy bez związku z szympansami i jego linią. I teraz skończyliśmy na jednym gatunku. To bardzo rzadki przypadek. Jeden z tych wielu niezwykłych zjawisk, jakie towarzyszyły naszej ewolucji – podkreśla dr Ryszkiewicz. Właśnie o tej samotności rozmawiamy w podcaście. Bo był taki czas, kiedy najmniej kilka innych gatunków ludzi żyło jednocześnie z nami. Na pewno: Homo neandertalsis, denisowianie, hobbici z flores (Homo floresiensis), hob
- My sobie wyobrażamy, że to było jeden do jeden: wysiedlamy Niemców i przychodzą ludzie z Kresów. To nie do końca tak. Grupa osadników była bardzo zróżnicowana – podkreśla w Radiu Naukowym dr Karolina Ćwiek-Rogalska, kulturolożka i etnolożka z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk. Badaczka zajmuje się studiami nad pamięcią i nad rzeczami, wysiedleniami ludności niemieckojęzycznej z Polski i Czechosłowacji po 1945 roku oraz kulturą „Ziem Odzyskanych”. – To co próbuję rozwikłać, to to w jaki sposób materialne elementy, które pozostały po Niemcach, wpływały na nowych osadników i skutkowały wytworzeniem się nowej kultury tych regionów – wyjaśnia. Budynki, cmentarze, pomniki, przedmioty codziennego użytku – to wszystko otaczało nowych osadników. Niektóre, jak opowiada dr Ćwiek-Rogalska recyklingowano, niektóre wykorzystywano jako źródło dobrego materiału, a niektóre zacierano. - Jeżeli jeździmy przez ziemie odzyskane i widzimy nagle park w dziwnym miejscu albo plac zabaw, który zn
Misja Artemis ma doprowadzić do ponownego stanięcia człowieka na Księżycu. Z kolei stacja Gateway krążąca w przyszłości wokół satelity naszej planety będzie działać podobnie jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Astronauci i astronautki będą tam mieszkać i prowadzić badania. Gateway ma być też stacją przesiadkową do dalszych podróży kosmicznych. Dr Anna Fogtman również chciała polecieć w kosmos. Przeszła pierwszy etap niedawnej rekrutacji w Europejskiej Agencji Kosmicznej, co udało się raptem 7% kandydatów i kandydatek. – Widok musi być niesamowity, choć robota ryzykowna – mówi z uśmiechem w Radiu Naukowym. - Znam te czynniki ryzyka i umiem nimi zarządzać – dodaje. A niebezpieczeństw i niedogodności w czasie lotu w Komos jest sporo. Przede wszystkim wystawienie na działanie promieniowania kosmicznego (przed którym na Ziemi jesteśmy w większości chronieni), a które zwiększa ryzyko nowotworów, do tego pojawiają się ubytki w masie mięśniowej, kostnej (dlatego trzeba mocno ćwiczyć), pojawi
- Według naszej wiedzy kręgowce wyszły z wody na ląd raz. Ale powracały do tego morza wielokrotnie - mówi w Radiu Naukowym dr Daniel Tyborowski paleontolog, specjalista od gadów morskich i autor kanału @DanielTyborowskiYT - Pierwszymi ssakami, które opanowały środowisko morskie, były walenie – dodaje. Ale zanim niektóre ssaki „postanowiły” zejść z powrotem do wody, głębiny były opanowane przez morskie gady. – One rozpoczęły czas swojej prosperity już na początku triasu, około 240 milionów lat temu, a ostatnie gady morskie (chociaż oczywiście do dzisiaj mamy trochę żółwi morskich, legwanów, ale to jest dużo późniejsza historia, bliższa naszym czasom) wymarły z końcem ery gadów, czyli ery mezozoicznej, 66 milionów lat temu – wyjaśnia naukowiec. A kiedy zniknęły wielkie morskie gady, pojawiła się kusząca nisza ekologiczna, w którą weszły właśnie ssaki. Ewolucyjne mechanizmy przystosowywania się do wodnych warunków zaowocowały bardzo podobnymi rozwiązaniami. – Ewolucja konwergentna, czyl
Bałtyk jest wdzięcznym morzem do zachowywania się drewnianych wraków. W Morzu Śródziemnym jest z tym gorzej. – Tam dużym problemem jest świdrak okrętowiec – mówi w Radiu Naukowym dr Krzysztof Kurzyk, Kierownik Działu Badań Podwodnych w @NarodoweMuzeumMorskie Świdrak zjada drewniane konstrukcje. W Bałtyku, poza pojedynczymi przypadkami w duńskich cieśninach, w zasadzie go nie ma. - U nas w Bałtyku na szczęście przez to, że jest ciemno, zimno i jest małe zasolenie a na dnie panują często beztlenowe warunki, to te wraki bardzo dobrze się zachowują. Szczególnie organiczne zabytki, czyli właśnie drewno czy skóra – opowiada. Ale także na przykład masło. Taki wielki słój z wiekowym masłem można zobaczyć na wystawie „Do DNA. 50 lat archeologicznych badań podwodnych”. Z kolei w sąsiedniej ekspozycji „Truso. Legenda Bałtyku” gwiazdą jest tysiącletni wrak łodzi bojowej. W pierwszej części podcastu dr Kurzyk oprowadza mnie po obu wystawach. Praca archeologa bywa trudna. – Czasami obiekt jest p
- Sytuacja wojenna nie urywa się z dnia na dzień – mówi w Radiu Naukowym prof. Maciej Górny z Instytutu Historii PAN - Dla gospodarek, życia codziennego ludzi, dla aprowizacji, to nie jest fundamentalna zmiana. To nie jest tak, że przechodzimy z trybu wojennego na pokojowy i szynka jest w sklepie – podkreśla. Co więcej, po rozejmie kończącym I wojnę światową zaraz zaczynają się kolejne wojny i trwają kilka lat. Sama wojna, która okazała się być Wielką, miała być krótka. - W związku z tym uważano, że wszystko jedno kogo się do wojska powoła, bo on i tak szybko wróci. Na front w pierwszych miesiącach trafia dużo fachowców, a wtedy straty w walkach są największe. W efekcie w 1914 i 1915 roku mamy załamanie produkcji i wydajności pracy – opowiada historyk. To wszystko powoduje problemy z dostępem do podstawowych produktów przemysłowych, a także żywności. Brakuje rąk do pracy, nawozów, niszczone są uprawy na terenach objętych walkami. Wojna kosztuje gigantyczne pieniądze, państwa były zad
Technicy są w stanie zabezpieczyć na miejscu zbrodni nawet ślady zapachowe. – Korzysta się z tzw. podkładów chłonnych, które zbierają cząsteczki, które znajdują się w powietrzu i one są w stanie utrwalić zapach. To w takim dużym uproszczeniu – opowiada w Radiu Naukowym dr Magdalena Kasprzak z Zakład Kryminalistyki i Prawa Dowodowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego @wydziaprawaiadministracjiu3873 Z panią doktor rozmawiamy o współczesnej kryminalistyce, która prowadzi nieustanny wyścig z przestępcami. Dr Kasprzak zajmuje się szczególnie zagadnieniem kłamstwa, wykorzystywania wariografu w systemie prawnym. Na moje pytanie, czy sama potrafi oszukać wariograf, odpowiada zdecydowanie: - Nie ma czegoś takiego. Potocznie rzeczywiście się tak mówi, ale proszę pamiętać o tym, że wariograf to jest rejestrator. Tam jest m.in. rękaw do mierzenia ciśnienia, czyli ciśnieniomierz. Jak chciałaby pani oszukać ciśnieniomierz? – tłumaczy. Gdy zaś badany chce w jakiś sposób zaburz
- Rzeczywiście, wszystko zaczęło się od matematycznej definicji tego, jak działa komórka neuronowa – mówi prof. Piotr Szczuko z Politechniki Gdańskiej, gdy pytam go, czy sztuczna inteligencja wzorowana jest na ludzkim mózgu. – Neuron możemy sobie wyobrazić jako pewien biologiczny element, który przyjmuje informacje w postaci impulsów nerwowych, prądów i następnie wypuszcza z siebie jakąś informację. Jak pomyślimy o tym w znaczeniu informatycznym, elektronicznym, to widać, że możemy zasymulować działanie takiej komórki – wyjaśnia. - Sztuczne sieci neuronowe są składane z małych elementów, łączone w bardzo duże sieci, gdzie takich elementów mogą być nawet miliardy. Są uczone w odpowiedni sposób i następnie realizują różne skomplikowane zadania, podobnie jak nasz mózg. – dodaje. Choć trzeba zaznaczyć, że sam prof. Szczuko unika pojęcia „sztuczna inteligencja”. - To nie jest inteligencja, tylko bardzo sprawne przeprowadzanie różnych skomplikowanych obliczeń – podkreśla. Naukowiec woli m
Czy da się zajrzeć do umysłów sprzed wieków? Wyobrazić sobie, jak myślano o codzienności? O własnym „ja”? Dla historyków jest to wyjątkowo trudne, ale pewne rzeczy da się wnioskować ze źródeł pisanych oraz odkryć archeologów. Zdaniem prof. Anety Pieniądz z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego, świat średniowieczny mentalnie znacząco odbiegał od współczesnego. - My jesteśmy przekonani, że w sumie ten świat łacińskiej kultury chrześcijańskie zachowuje ciągłość. Ale to jest pewne złudzenie. Świat średniowiecza chyba lepiej byłoby traktować jako coś bardzo, ale to bardzo odległo. Trochę tak jak byśmy mieli do czynienia z obcą cywilizacją – opisuje w Radiu Naukowym. - Ten dystans czasowy, zmienność w czasie zjawisk bardzo elementarnych, jak chociażby role społeczne powoduje, że musimy przykładać kategorie antropologiczne. Według współczesnych zasad antropologii, badacz jadąc do pewnego kręgu kulturowego powinien przede wszystkim rozumieć, jak ci ludzie interpretują czy interpretow
Bałtyk zaczynał swoją karierę jako jezioro, konkretnie Jezioro Bałtyckie. To było ok. 16 tysięcy lat temu. – Bałtyk, jaki znamy jest zupełnie młodziutki, ma około 4 tysiące lat – mówi w Radiu Naukowym prof. Katarzyna Piwosz z Morskiego Instytutu Rybackiego – Państwowego Instytutu Badawczego. Razem z dr Szymonem Smolińskim opowiadali o warunkach dla życia panujących w (m.in.) polskim morzu. A są to warunku specyficzne. – Mamy tu bardzo niskie zasolenie – zwraca uwagę dr Smoliński – Średnie zasolenie to około siedmiu promili, a w otwartym oceanie obserwujemy wartości rzędu trzydziestu pięciu. Więc jest to duża różnica i ta różnica jest o tyle ważna, że determinuje np. bioróżnorodność – podkreśla. Rozmawiamy również o psujących nam wakacje sinicach. Chociaż należy doceniać te bakterie, bo dzięki nim mamy tlen na Ziemi, to współcześnie naprawdę bywają niebezpieczne. – Wytwarzają sporo niebezpiecznych substancji same w sobie. Hepatotoksyny, neurotoksyny i kilka innych typów toksyn, które
Jesteśmy jako cywilizacja potwornie energożerni, a inżynierowie ciągle pracują, aby ułatwić nam życie. Jedną z podstawowych kwestii do rozwiązania jest poprawa magazynowania energii – to kluczowe chociażby w kwestii czerpania energii ze źródeł odnawialnych. Pewnie wszyscy słyszeli o bateriach litowo-jonowych. Dominują np. w smartfonach. - Są pojemne bardziej niż inne rodzaje – podkreśla dr hab. Monika Wilamowska-Zawłocka, prof. Politechniki Gdańskiej. Mimo to, szuka się alternatywnych rozwiązań. – Chodzi o pierwiastki. Np. jednym z dwóch kluczowych pierwiastków jest kobalt, który występuje w katodach baterii litowo-jonowych. Siedemdziesiąt procent wydobycia jest w Demokratycznej Republice Konga, gdzie te kopalnie naprawdę wykorzystują pracę dzieci. Większość wydobycia w Afryce jest kontrolowana przez Chiny, a rynek chiński też nie zawsze jest stabilny i Europa bardzo dąży do tego, żeby te pierwiastki wyeliminować – wyjaśnia. - Natomiast szuka się też nowych rozwiązań. Takim świeżym p
Ten teleskop to majstersztyk. Działa znakomicie, a jego parametry – zdaniem NASA – są nawet lepsze niż przewidywano. Teleskop Jamesa Webba (JWST) został wystrzelony 25 grudnia 2021 r. Z okazji tej rocznicy rozmawiamy o jego dotychczasowych osiągnięciach i planach astronomów na kolejne lata. JWST szybko pokazał swoje możliwości. Naukowcy oceniają, że dostrzeżona przez niego galaktyka GLASS-z12 powstała raptem 350 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Poprzednia, obserwowana przez Hubble’a (GN-z11) prawdopodobnie powstała 50 milionów lat później. JWST pierwszy raz w historii przeanalizował też w pełni skład atmosfery egzoplanety, znajdując m.in. dwutlenek węgla.
Ćwiczono się w szermierce, w tym słownej, uczono historii - głównie własnego rodu. Czytano także pisma starożytne, aczkolwiek nieco cenzurowane ze względów religijnych. - Wycinano z pism antycznych kwestie, które będą się jakkolwiek wiązały z pogaństwem, i treści erotyczne. Rzym się okazywał absolutnie świątobliwym miastem i państwem, a doskonale wiemy, że tak nie było - opowiada w Radiu Naukowym dr Joanna Orzeł, badaczka kultury szlacheckiej z Uniwersytetu Łódzkiego.
Mikołaj Kopernik wcale nie był pierwszym, który zaproponował heliocentryczny model Wszechświata. Wiemy chociażby o Arystarchu z Samos, który taki pomysł przedstawił już w III w. p.n.e. Siła Kopernika tkwiła w argumentacji. - Hipoteza Arystarcha z Samos była bardzo ogólnym sformułowaniem, nie stał za nią żaden aparat matematyczny – mówi w Radiu Naukowym prof. Jarosław Włodarczyk z Instytutu Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk. - Kopernik znał informacje o modelu heliocentrycznym z różnych lektur, wiedział o istnieniu Arystarcha. Zdawał sobie sprawę, że jeżeli mamy zaakceptować tę koncepcję, to należy ją rozwinąć do poziomu modeli matematycznych, jakie znajdujemy u Ptolemeusza. I Kopernik, koniec końców, to zrobił – dodaje.
Pamiętacie ulice styczniowe w Waszych miastach? A może jeszcze się zachowały? Nadawane przez komunistów nazwy ulic "17 stycznia" (wyzwolenie Warszawy), "19 stycznia" (Łódź) w fali dekomunizacji w wielu miejscach zmieniły nazwy. Ale gdzieniegdzie jeszcze są (np. w moim rodzinnym Skarżysku-Kamiennej). Styczeń 1945 to był niezwykły czas. Po kilku miesiącach przygotowań rozpoczyna się wielka ofensywa Armii Czerwonej zwana wiślano-odrzańską lub po prostu styczniową. W niecały miesiąc front jest przesunięty o kilkaset kilometrów na zachód. Znikają hitlerowcy, nadchodzą Sowieci. – Co było robić? Cieszyć się czy bać? – pytam prof. Andrzeja Friszkego, historyka z Instytutu Nauki Politycznych Polskiej Akademii Nauk.
Zaczytywanie się w filozofach zmieniło plany życiowe młodego Wojciecha Sadego. - To mnie wypchnęło poza obręb fizyków – opowiada dziś filozof, profesor na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Śląskiego. Jako student fizyki, zaczął się zastanawiać, jak to jest, że do różnych obszarów rzeczywistości używa się różnych teorii. Skutecznie i praktycznie, ale jednak niespójnie. - Jak jest naprawdę? Która z tych teorii jest bliższa światu? Ja mogłem zadawać sobie takie pytania, bo jakoś zacząłem czytać filozofów. Na swoje nieszczęście, bo mi to uniemożliwiło zostanie fizykiem – dodaje.
Co to właściwie znaczy, kiedy fizyk mówi o materiałach dwuwymiarowych? – Tu chodzi o pewne uwięzienie, o możliwość ruchu – wyjaśnia w Radiu Naukowym prof. Andrzej Wysmołek z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. – To tak, jakbyśmy szli bardzo wąskim korytarzem. Możemy pójść do przodu, do tyłu, podskoczyć, ale ruch na bok uniemożliwiają nam ściany. I to jest istota dwuwymiarowego świata: ograniczony ruch w płaszczyźnie – dodaje. W ten właśnie sposób elektron ma ograniczony ruch w materiałach o cienkości jednego atomu. – To powoduje szereg bardzo, bardzo ciekawych zjawisk, które lubimy badać – opowiada naukowiec.
Gdyby zebrać w jedno miejsce wszystkie mokradła w Polsce można by wydzielić nowe województwo. I byłoby ono największe zajmując obszar aż 14 proc. powierzchni Polski! Dziw, że nad dziwami kryjącymi się w mokradłach tak cicho. Te tajemnicze miejsca zapisują skrupulatnie przeszłość i dają nam prognozy, co do przyszłości. Przeszłość bada paleoekologia, dziedzina wykorzystująca konserwujące właściwości mokrych środowisk. Wykorzystując je, prof. Mariusz Lamentowicz z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu Adama Mickiewicza wraz z zespołem analizował skalę ekspansji czarnej śmierci. – Analiza pyłkowa z rdzeni pobranych z jezior i torfowisk, różnych mokradeł w Europie pozwoliła nam spojrzeć na realizowane zagospodarowanie terenu – opowiada w Radiu Naukowym. Wyniki pokazały wpływ człowieka na zmiany w roślinności. - Byliśmy w stanie zrekonstruować, w których miejscach ludzie byli bardziej aktywni w trakcie tego dość dramatycznego dla Europy epizodu, a w których mniej. I w ty
Różne były w historii pomysły na to, jak to się dzieje, że dzieci są podobne do rodziców. Pitagoras był przekonany, że istotne jest wyłącznie męskie nasienie. Miało ono krążyć po ciele i zbierać informacje do przekazania kolejnemu pokoleniu. W tej wizji brak było wyjaśnienia jak dziedziczone miałyby być cechy kobiece. Arystoteles nieco nadrobił to niedopatrzenie uważając, że nasienie jest informacją, a krew menstruacyjna budulcem nowego człowieka. Później przez stulecia wierzono, że w spermie są już gotowe miniaturowe człowieczki (nawet je "dostrzegano" pod mikroskopem), zwane homunkulusami. Trzeba było dopiero Gregora Mendla, Charlesa Darwina (który dostrzegł potrzebę możliwości pojawiania się zmienności między pokoleniami), trzeba było odkrycia DNA i zrozumienia, że to ono jest nośnikiem kodu, żebyśmy zrozumieli, jak działa dziedziczenie.
Historia dr. Michała Drahusa jest jak z bajki o naukowcu: z zachwytu nad naturą rodzi się jej badacz. - Byłem w szkole podstawowej, kiedy na niebie zagościła wspaniała kometa Hyakutake. Była widoczna z łatwością gołym okiem, miała ogromny warkocz. Widok zapierający dech w piersi. A już rok później przyleciała ogromna kometa Kale'a-Boppa. Dla mnie jeszcze piękniejsza, ponieważ miałem okazję obserwować ją ze szczytu Łomnicy w słowackich Tatrach. Ten widok został ze mną na całe życie – opowiada dr Drahus, dziś badacz komet pracujący w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozmawiamy w bibliotece Obserwatorium, gdzie – zupełnym przypadkiem - znalazłam stary numer „Uranii”, w którym donoszono o pierwszej komecie odkrytej przez Polaka. Była to kometa Orkisza z 1925 roku. Współcześnie, komety możemy obserwować nie tylko z Ziemi. W dniu nagrywania naszego podcastu ogłoszono, że dr Drahus otrzymał grant Europejskiej Rady ds. Badań (ERC) Consolidator. - W ramach tego grant
„(…) z całą pewnością nie jest to książka o tej zwulgaryzowanej wersji geopolityki, która została spopularyzowana przez polskich „geopolityków” z Jackiem Bartosiakiem na czele” – pisze w przedmowie do książki „Geopolityka” Klausa Doddsa, prof. Tomasz Kamiński z Uniwersytetu Łódzkiego. Prof. Kamiński zajmuje się polityką zagraniczną, paradyplomacją i stosunkami Europy z Chinami. W podcaście dopytuję prof. Kamińskiego, skąd tak ostre stanowisko i czym ma być ta „zwulgaryzowana” wersja. - To taka wersja, która mówi nam, że geopolityka ma pewne prawa. One mają nam wyjaśniać świat, pozwalać przewidywać wydarzenia. A tak naprawdę ona nam przedstawia bardzo uproszczoną wizję rzeczywistości – mówi w Radiu Naukowym. Jacek Bartosiak, zdaniem gościa RN, ma być właśnie na etapie takiego upraszczania. – To jest trochę tak, jakby ktoś dzisiaj psychologię i zachowania człowieka chciał wyjaśnić w pełni np. popędem seksualnym – porównuje.
- Funkcjonujemy dzięki zasilaniu przez promieniowanie elektromagnetyczne ze Słońca. W związku z tym wiedza, jak materia oddziałuje z promieniowaniem elektromagnetycznym, jakie mechanizmy są generowane przez nie generowane, jest niezwykle ważna – podkreśla w Radiu Naukowym prof. Marek Stankiewicz, dyrektor Narodowego Centrum Promieniowania Synchrotronowego Solaris. – Promieniowanie elektromagnetyczne jest tutaj wykorzystywane jako taka sonda, którą możemy zajrzeć w głąb materii. Możemy badać strukturę tej materii, możemy też stymulować pewne reakcje i sprawdzać, czy nie potrafimy ich wykorzystać do naszych celów – dodaje. Centrum Solaris znajduje się w Krakowie. To jedyny taki ośrodek w Polsce. Podobnych na świecie jest wiele, bo promieniowanie synchrotronowe jest bardzo atrakcyjne badawczo. Jest niezwykle jasne, ale to nie jedyna jego zaleta. Pochodzi z rozpędzanych do niemal prędkości światła elektronów. – Elektron emituje promieniowanie w dość szerokim zakresie energetycznym, od p
Z przyjemnością przedstawiam nowy format Radia Naukowego: moja narracja z delikatnym udźwiękowieniem. Przed Wami historia niezwykłej osoby, która przez dekady - mimo, że była osobą publiczną - skutecznie skrywała wielki sekret. Wszystko wyszło na jaw dopiero po jej śmierci. Wiktoriańska Anglia była w szoku. *** Cztery eksperymentalne odcinki powstały we współpracy z Muzeum Marii Skłodowskiej Curie w Warszawie. Promują wystawę „Beyond Curie/ Nie tylko Curie” dostępną do sierpnia 2023 roku. Gorąco zapraszam do wysłuchania odcinka i odwiedzenia wystawy!
- Dobrze, mówiła pani o filozofii, a teraz proszę powiedzieć coś na temat kobiet w islamie. Wielokrotnie słyszałam to na konferencjach, niezależnie od tematu – opowiada w Radiu Naukowym prof. Katarzyna Pachniak, kierowniczka Katedry Arabistyki i Islamistyki Wydziału Orientalistycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Temat sytuacji kobiet w krajach muzułmańskich jest bowiem równie popularny, co złożony. - Pozycja kobiet w różnych państwach jest bardzo różna pod względem miejsca, jakie w tych państwach zajmuje religia. Są państwa bardziej ortodoksyjne, są państwa bardziej nowoczesne. To się naprawdę niezwykle różni. Różniło się to oczywiście też w poprzednich epokach – podkreśla badaczka.
Drodzy i Drogie! Na Wasze ręce i uszy drugi odcinek eksperymentalnego formatu Radia Naukowego: „Kryptonim 523. Tajna misja Tu Youyou” Wojna w Wietnamie, szaleństwo Rewolucji Kulturalnej w komunistycznych Chinach. W 1967 roku powołany do życia zostaje tajny wojskowy projekt o kryptonimie 523. Cel: znalezienie leku na malarię. Szefową projektu zostaje ambitna 39-latka Tu Youyou. Ale badania idą jak po grudzie…
- Byłby mnie pan w stanie nauczyć, żebym nie czuła bólu w czasie wsadzania igły pod paznokieć? – pytam prof. Przemysława Bąbla, szefa Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Właśnie usiedliśmy do rozmowy po tym, jak uczony pokazał mi laboratorium i maszyny do zadawania bólu (kontrolowanego) badanym. – Tego nie wiem. Ale są metody, które pozwoliłyby na pewno ten ból złagodzić – odpowiada. I byłyby to metody psychologiczne, nie farmakologiczne. - Gdyby np. obserwowała pani inne osoby, którym wbija się tę igłę pod paznokieć i które się cieszą, mówią, że to w ogóle nie boli, to szansa na to, że panią mocno zaboli, jest dużo mniejsza – dodaje.
- Początek naszej euroatlantyckiej tradycji myślenia o etyce badań naukowych symbolicznie, historycznie wyznacza tzw. proces norymberski lekarzy zaangażowanych w prowadzenie badań nazistowskich m.in. w obozach koncentracyjnych – mówi w Radiu Naukowym dr Joanna Rożyńska, specjalistka bioetyki z Centrum Bioetyki i Bioprawa Uniwersytetu Warszawskiego, członkini licznych bioetycznych ciał doradczych w tym Światowej Organizacji Zdrowia. W odcinku rozmawiamy o granicach w nauce, które wypracowywano latami. - Refleksja na temat tego, jak powinno traktować się uczestnika badania (…) była zupełnie nieobecna. Najczęściej królikami doświadczalnymi były osoby rekrutowane z populacji zmarginalizowanych społecznie. Osoby bezdomne, w przytułkach, osoby o statusie niewolnika, a także dzieci. Status społeczny dziecka, który dzisiaj rozpoznajemy jako oczywisty, historycznie wcale oczywisty nie jest – dodaje.
Oto początek lat 80. Hollywood produkuje Gwiezdne wojny, Rocky’ego, Łowcę Androidów. Do masowego użytku zaczynają wchodzić komputery osobiste Atari i Commodore. W takim świecie, w metropoliach supermocarstwa pojawia się dziwna choroba. Objawy to osłabienie organizmu, podatność na infekcje, grzybice. Przyczyna? Nieznana. Początkowo politycy lekceważą sytuację. Ale kiedy okazuje się, że narażona jest praktycznie cała populacja muszą reagować, bo pojawia się obawa, wręcz społeczna panika. Bywa, że zdiagnozowani tracą pracę, sąsiedzi ich unikają albo wręcz żądają, żeby się wyprowadzili. Nikt nie wie, co powoduje choroba i jak dokładnie się rozprzestrzenia. Presja na pilne uzyskanie odpowiedzi jest ogromna… Rozpoczyna się wielki wyścig między Francuzami a Amerykanami. Wyścig, który przerodzi się niemal w wojnę - która będzie miała swoje ofiary.
Mamy w Polsce kłopot z Bizancjum. - W poprzek wojny polsko-polskiej wszyscy biją w Bizancjum jak w bęben – mówi w Radiu Naukowym dr Andrzej Kompa, bizantynista, mediewista, prodziekan Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego. I niezwykły erudyta. Spotkaliśmy się przy okazji książki „Bizancjum” Petera Sarrisa (wyd. Uniwersytetu Łódzkiego), którą dr Kompa przetłumaczył. Do niesprawiedliwego wizerunku Bizancjum naukowiec ma stosunek, mówiąc wprost, emocjonalny. Kolekcjonuje cytaty z prasy, wypowiedzi osób publicznych, które stosują określenie „Bizancjum”, „bizantyjskie” jako obelgę sugerującą przerost biurokracji i marnotrawstwo pieniędzy. - To jest nieprawda, że ociekało przepychem? – pytam. – [W czasach świetności – KG] ociekało ceremoniałem, i złotem dokładnie tak samo, jak ociekała Hiszpania Filipa II, Anglia Elżbiety I. I możemy tak dalej wymieniać – zauważa dr Kompa.
Każdy z nas ma narcystyczne cechy. – Narcyzm to jest cecha, która ma rozkład normalny w populacji. To znaczy, że większość ludzi ma tego narcyzmu „średnio”, jest niewielka część, która ma bardzo mało narcyzmu i część, która ma bardzo dużo – mówi w Radiu Naukowym prof. Anna Czarna z Instytutu Psychologii Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczona zajmuje się psychologią społeczną i osobowości, Ciemną Triadą w szczególności społecznym postrzeganiem narcyzmu. Nasilenie narcyzmu uznaje się za patologiczne wtedy, staje się to przeszkodą w życiu jednostki i otoczenia.
- Nie mogłem się doprosić odcinka na ten temat, więc postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce – tak Michał Mięsikowski, zwycięzca aukcji na WOŚP tłumaczy swoją determinację. A ten temat dotyczył: ryb, szczególnie obcych i inwazyjnych. W tym szczególnym odcinku, rozmowę prowadzimy więc we dwójkę. Nagranie odbyło się w Toruniu. Napływ obcych gatunków to poważna sprawa, a ich skutki dużo powszechniejsze niż by nam się wydawało. – Karp, tak związany z naszą kulturą, Wigilia… to jest gatunek obcy, sprowadzony do Polski w XII/XII wieku. Pochodzi z Czech – mówi w Radiu Naukowym prof. Tomasz Kakareko z Instytutu Biologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uczony zajmuje się interakcją ryb obcych z gatunkami rodzimymi, a także rybim behawiorem.
- Szacuje się, że trzeba przetestować co najmniej sto tysięcy cząsteczek, aby znaleźć jedną czy dwie na tyle dobre, żeby je przetestować na zwierzętach i potem na ludziach – mówi w Radiu Naukowym prof. Robert Musioł, szef zespołu Projektowania Leków i Nano-farmakologii w Instytut Chemii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach na Wydział Nauk Ścisłych i Technicznych w Uniwersytecie Śląskim Uniwersytet Śląski w Katowicach. Rozmawiamy w jego gabinecie w Katowicach. Koszt wprowadzenia na rynek nowego leku to miliardy dolarów i 15-20 lat potrzebne na badania. - Właściwie tylko wielkie koncerny są w stanie sobie radzić z takimi kosztami – ocenia prof. Musioł.
Bakterie żyją nawet na naszych gałkach ocznych. - Jesteśmy zamieszkani i na zewnątrz i wewnątrz – mówi w Radiu Naukowym prof. Aleksandra Ziembińska-Buczyńska z Katedry Biotechnologii Środowiskowej na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Uczona od lat zajmuje się badaniem złożonych zbiorowisk bakteryjnych. Ale nie chodzi wyłącznie o bakterie. Raczej mówi się dziś o mikrobiocie, czyli bakteriach, archeonach, grzybach… słowem mikroorganizmach, które znalazły swoje miejsce na świecie w naszych organizmach. I bardzo się nawzajem potrzebujemy.
Kiedy poprzednio widziałam się z prof. Krzysztofem Meissnerem powiedział, że pozostały mu czas w zawodzie chce poświęcić na zajmowanie się sprawami absolutnie najważniejszymi. Zapakowałam więc mikrofony Radia Naukowego i pojechałam do gabinetu uczonego na Wydział Fizyki UW przy ul. Pasteura 5, by o tym katalogu spraw fundamentalnych porozmawiać. Prof. Meissner wymienił je bez wahania: związek grawitacji i mechaniki kwantowej, pochodzenie bezwymiarowych stałych fizycznych i kwestia ciemnej materii. Fizyk aktualnie pracuje szczególnie nad tą ostatnią kwestią. - Zaproponowaliśmy bardzo ciężkie cząstki: grawitina. One według nas mogą być ciemną materią. Napisaliśmy serie prac na ich temat. Mamy też nadzieję, że były widziane, bo w jednym eksperymencie coś podobnego do tej cząstki było zarejestrowane, ale odrzucone. bo wtedy jeszcze nikt jej nie proponował. My to zrobiliśmy dopiero 5 lat temu - opowiada prof. Meissner. Uczony ma nadzieję, że nowy eksperyment dzięki odpowiednio ustawionej e
- Dogadałby się Pan z wikingami? – pytam prof. Jakuba Morawca. Odpowiada po chwili zastanowienia: – Dobre pytanie. Może gdybyśmy do siebie pisali na kartkach. Musimy pamiętać, że my operujemy językiem biernym, którego wymowę próbujemy przystosować ze współczesnego islandzkiego. Ale nie możemy być jej pewni. Prof. Morawiec zajmuje się badaniami nad dziejami średniowiecznej Skandynawii, rozwojem ideologii władzy królewskiej, miejscowej historiografii oraz skaldami. Pracuje w Instytucie Historii na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Śląskiego, gdzie się spotykamy.
- Model standardowy to nasze wyobrażenie o tym, jak poukładany jest wewnętrznie świat obiektów elementarnych – mówi w Radiu Naukowym prof. Barbara Badełek z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. – Zadziwiające jest to, jak dobrze zgadza się on z doświadczeniem. W tle musi być coś naprawdę zgodnego z rzeczywistością, prawdą przez duże „P”, skoro tak świetnie oddaje on prawie wszystkie cechy znanego nam świata mikro – dodaje.
Dlaczego istnieje raczej coś niż nic? Z takim, niebanalnym przyznacie, pytaniem wybrałam się do Chorzowa, do prof. Jana Kisiela, lidera zespołu badawczego „Fizyka jądrowa w badaniach oddziaływań i jej zastosowania” w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Śląskiego. - Jak się domyślam, zmierzamy do pytania o dlaczego mamy materię, a niemal nie mamy antymaterii? – profesor przejrzał mnie natychmiast. Istotnie, zagadka jest jedną z największych współczesnej fizyki. – Wydaje się, że w czasie Wielkiego Wybuchu powinny powstać równe ilości materii i antymaterii. Dlaczego stało się inaczej? – mówi prof. Kisiel.
„Być czułym jak wilk”? Pomyślelibyście, że można użyć takiego porównania? - Wilki są bardzo czułe wobec siebie w wewnątrz grupy rodzinnej. Szczególnie samiec i samica, kiedy się zbliża ruja, nie odstępują się praktycznie ani na krok, gadają do siebie czułe słówka. To takie popiskiwanie – opowiada w Radiu Naukowym prof. Sabina Pierużek-Nowak, prezeska Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.
Zanim ustandaryzowano jednostki miar mieliśmy do czynienia z absolutnym chaosem. Wiecie, ile w samej tylko Francji było jednostek jeszcze w XVIII wieku? - Ćwierć miliona. W jednym państwie – mówi w Radiu Naukowym Dariusz Aksamit, fizyk medyczny z Politechniki Warszawskiej, autor książki „Jak naukowcy mierzą świat?”. I przekonuje, że nie pomylił się w liczeniu! W książce przedziera się przez historię ludzkiego wysiłku, żeby jakoś się dogadać jak mierzyć: czy to sukno na targu, czy odległość z Ziemi do Księżyca albo i naszej do innych galaktyk.
Jakżeby to było nieeleganckie, gdybyśmy w czasie wizyty na Śląsku nie porozmawiali o węglu. Wybraliśmy jednak jego postać super-nowoczesną. – Hałda nanowęgla. To jest przyszłość – pół żartem, pół serio mówi w Radiu Naukowym prof. Sławomir Boncel , lider NanoCarbon Group na Wydziale Chemicznym Politechniki Śląskiej. Rozmowę nagrywamy w jego gabinecie, pełnym obiektów albo z nanorurek, albo nanorurki symbolizującymi. Nanorurka węglowa to zwinięty arkusz grafenu, czyli jednoatomowej warstwy węgla. Dla właściwości materiału znaczenie ma nawet to w jaki sposób zostanie zwinięty.
Noc Kupały to nie tylko ogniska i seksualność. – To była noc, która łączyła ogień i wodę, która była zawieszeniem czasu. Obyczaje były znacznie bogatsze niż skakanie przez ognisko – opowiada w Radiu Naukowym prof. Katarzyna Smyk. Prof. Smyk jest badaczką kultury tradycyjnej i posttradycyjnej, zbiera wspomnienia i ślady dawnych obrzędów, zwyczajów i wierzeń. Oraz tego, jak ten dawny sposób myślenia rezonuje w umysłach współczesnych. Rozmawiamy w Lublinie, w jej gabinecie, w Katedrze Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, Instytutu Nauk o Kulturze Uniwersytetu UMCS.
- Były i radykalne hasła: że nazwa Litwa powinna zniknąć, a zastąpić ją trzeba Nową Polską. Byłaby więc Małopolska, Wielkopolska i Nowa Polska – opowiada w Radiu Naukowym prof. Henryk Gmiterek. Rozmawiamy o okolicznościach podpisania Aktu Unii Lubelskiej do czego doszło 1 lipca 1569 roku. Nagrywamy oczywiście w Lublinie, a prof. Gmiterek jest historykiem, emerytowanym profesorem UMCS. To była perspektywa strony koronnej, Litwini rzecz jasna, widzieli sprawę inaczej. - Po stronie polskiej dominowały tendencje, że kolejny akt powinien być wyegzekwowaniem dotychczasowych umów, Litwini myśleli o budowaniu nowych zasad - podkreśla prof. Gmiterek. Różnic było oczywiście więcej, o poziom odrębności instytucji, granice wewnętrzne i wiele innych.
– Żyjemy w świecie owadów – mówią prof. Edyta Buczyńska i prof. Paweł Buczyński. Pracują razem, choć zatrudniają ich dwie różne lubelskie uczelnie: Uniwersytet Przyrodniczy i UMCS. Rozmawiamy, rzecz jasna, w Lublinie. Czy wiadomo więc, ile tych owadów jest? Moi goście przyznają, że oszacowanie liczby wszystkich osobników jest niemal niemożliwe. Są natomiast metody (czasem brutalne!), by oszacować liczbę istniejących gatunków owadów, i liczba ta przyprawia o zawrót głowy: to może być nawet 30 milionów!
Doliniarze, kasiarze, sutenerzy. I wielu innych. – Nie da się opowiadać o społeczeństwie międzywojennym bez bardzo istotnego elementu życia społecznego, jakim jest przestępczość – tak wyjaśnia swoje zainteresowania badawcze prof. Mateusz Rodak, mój gość z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. Rozmawiamy więc o półświatku w II Rzeczypospolitej – to temat wciąż niezbyt dobrze zbadany, jako że do wielu materiałów naukowcy mają dostęp dopiero od niedawna. – A teczka każdego złodzieja wydaje się fascynująca – dodaje naukowiec. I właśnie kradzieże stanowią zdecydowaną większość – bo aż 80% – popełnianych wówczas przestępstw. Sporo miejsca poświęcamy więc złodziejom: czy kradzież była społecznie akceptowalna? Czym zajmował się potokarz, a czym doliniarz? Czy kasiarz gardził szopenfeldziarzem? Czym jest kradzież „na wydrę”?
Kto pamięta poruszany już w Radiu Naukowym arcyciekawy temat materiałów kwantowych? Gość dzisiejszego odcinka, prof. Mariusz Krawiec, w swojej pracy łączy dwie z najgorętszych obecnie technologii: właśnie materiały kwantowe i technologie wodorowe. W tym roku otrzymał na to dwumilionowy grant Narodowego Centrum Nauki. Co sprawia, że naukowcy analizują właśnie wodór jako paliwo przyszłości? – Przede wszystkim jest go bardzo dużo – wyjaśnia mój rozmówca. – Do tego jest ekologiczny: w wyniku spalania wodoru powstaje zwykła woda, nic więcej – dodaje. Oczywiście, próbuję profesora podejść z lewa czy prawa – musi być jakiś haczyk. Na wszystkie wątpliwości wyczerpująco odpowiada.
- Świetlana – tak widzą przyszłość Tanzanii ekonomiści z tego kraju, dr Raphael Habi i dr John Boamo Tlegray. Naukowców spotkałam w czasie wyjazdu do Lublina, na UMCS, gdzie prowadzili gościnne wykłady. Współpracują z dr. Konradem Czernichowskim z UMCS, który również jest gościem tego odcinka. Istotnie, Tanzania zaliczyła w ostatnich latach awans: według Banku Światowego z grona krajów najbiedniejszych przeskoczyła do grupy państw o średnim dochodzie. A potencjału do wzrostu jest więcej. – Mamy dużo minerałów, to kolejny niezbyt dobrze wykorzystywany sektor z potencjałem wzrostu. Turystyka ma też wielki potencjał. Mamy duże, piękne parki narodowe pełne zwierząt – zauważa dr John Boamo Tlegray. Rozmawiamy wiec o skali tego potencjału, o tym czy turyści nie zadeptają parków i jakie znaczenie ma w tym kontekście tradycyjna kultura koczowników, np. Masajów.
– To najwspanialsza metoda diagnostyki ciała ludzkiego – mówi o badaniu PET (pozytonowa tomografia emisyjna) moja dzisiejsza rozmówczyni, prof. Bożena Jasińska z Katedry Fizyki Materiałowej w Instytucie Fizyki na Wydziale Fizyki, Matematyki i Informatyki UMCS. Pani profesor opracowuje właśnie zupełnie nową metodę diagnostyki PET, a do tego kipi takim entuzjazmem, że ostrzegam: wysłuchanie tego odcinka grozi chęcią pójścia na studia fizyczne!
5269 wyświetleń 10 sie 2023 Radio Naukowe - Wszystkie odcinki – Około 4-5% populacji osób zdrowych regularnie słyszy głosy – taką bombę rzuca mój dzisiejszy gość, prof. Łukasz Gawęda. Jest kierownikiem Laboratorium Psychopatologii Eksperymentalnej w Instytucie Psychologii PAN i w swojej pracy zajmuje się aktualnie psychologicznymi mechanizmami psychoz. Jak to możliwe, że osoby zdrowe słyszą głosy? – Żyjemy w świecie bardzo mocno dychotomicznym: wydaje nam się, że albo ktoś jest zdrowy, albo ktoś jest chory. Tymczasem rzeczywistość jest bardziej złożona – wyjaśnia mój rozmówca.
– Przy produkcji spermy bardzo ważny jest nie tylko testosteron, ale także odpowiedni poziom estrogenów – przypomina w Radiu Naukowym dr Alicja Puścian, neurobiolożka zachowania z Instytutu Nenckiego PAN. Naukowczynię poprosiłam o porządkującą rozmowę na temat hormonów, bo to jeden z tematów aż nadto obrosły mitami i nadinterpretacjami. Estrogeny pełnią daleko więcej funkcji niż te związane z płcią i rozrodczością (znów: u kobiet i mężczyzn). Podobnie testosteron (u kobiet np. wspiera prawidłowe funkcjonowanie jajników). – Nie ma hormonu, który pełniłby tylko jedną funkcję – podkreśla z mocą dr Puścian. Kortyzol kojarzony ze stresem gra rolę również w naszej odporności. Serotonina znana z regulowania nastroju jest istotna dla procesów trawienia, a oksytocyna może promować zachowania agresywne. Jak to możliwe, skoro oksytocyna wytwarza się chociażby u rodziców i noworodka, co sprzyja budowaniu więzi? – Kluczowy jest kontekst – mówi dr Puścian. W kontekście innym niż przytulanie się, np
Wiemy, że człowiek wyewoluował w Afryce. Gdzie dokładnie? Kiedy? Tu ostrych granic nie ma. – Nie możemy się brać od jednego Adama i jednej Ewy – mówi dr Martyna Molak-Tomsia z Laboratorium Paleogenetyki i Genetyki Konserwatorskiej w Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego.– Ludzie mają potrzebę prostych odpowiedzi, ale w biologii to tak nie działa – dodaje. Wiemy natomiast, i to coraz więcej, o tym, że człowiek zaczął w końcu kolonizować pozostałe kontynenty. I o tym w odcinku rozmawiamy. Nasi przodkowie prawdopodobnie pod wpływem zmian klimatycznych wyszli z Czarnego Kontynentu ok. 70 tysięcy lat temu. – W czasach, kiedy ludzie stamtąd wychodzili, prawdopodobnie było też połączenie na południowej części Morza Czerwonego, czyli z Półwyspem Arabskim. Zakłada się, że właśnie to była prawdopodobnie droga przejścia z Afryki do reszty świata – wyjaśnia moja gościni. Część udała się przez Azję Środkową, a następnie na obszar całej Europy i Azji. Inni ruszyli południowym wybrze
Stałe fizyczne Wszechświata są znakomicie dostrojone. Znakomicie w tym sensie, że gdyby były choć nieco inne, nie mogłoby powstać życie. Ta obserwacja doprowadziła fizyka Brandona Cartera do zaproponowania zasady antropicznej, w tzw. słabej i silnej wersji. – W silniejszej wersji brzmi ona: Wszechświat i tym samym fundamentalne parametry, które wyznaczają jego budowę musi być taki, aby w pewnym stadium dopuszczał stworzenie w nim obserwatorów. Inaczej mówiąc, ten Wszechświat nie może być „byle jaki” – przytacza w Radiu Naukowym prof. Jean-Pierre Lasota, astrofizyk. Na przykład, gdyby proton był lżejszy od neutronu nie o jeden, a pół promila swojej masy, to nie mielibyśmy długo palących się gwiazd wodorowych (jak teraz), tylko helowe – palące się krótko. Nie byłoby więc czasu na powstanie życia. Zaskakujące są też związki między stałymi fizyki opisującymi mikroświat, a tymi, które opisują Wszechświat wielkoskalowo. Te zbieżności od lat działają na wyobraźnię fizyków, jak i obserwatorów
Ptaki nie mają łatwo. Bywa, że padają ofiarami ryb, owadów, a nawet ślimaków. Jak możliwe? Z owadami sprawa ma się tak: – Atakującymi są modliszki. Ten owad poluje z zasiadki, ptak musi podlecieć bardzo blisko, dlatego najczęstszą ich ofiarą są kolibry – wyjaśnia w Radiu Naukowym Adam Zbyryt, biolog z Uniwersytetu w Białymstoku. W Polsce oczywiście kolibrów nie ma, ale za to modliszek coraz więcej i zdarza się, że atakują rodzime ptaki unieruchomione na przykład w sieciach ornitologicznych. Znacznie groźniejszy dla piskląt i jajek znoszonych w kraju nad Wisłą jest natomiast… ślimak, dość często mnożący się w naszych ogrodach ślinik luzytański. To gatunek inwazyjny, ptaki nie nauczyły się rozpoznawać go jako zagrożenie i bez problemu wpuszczają go do swoich gniazd.
- Jahwe miał partnerkę. Kult Aszery rozwijał się bez kłopotu przez cały czas istnienia Królestwa Judy i Izraela, czyli do początku VI wieku p.n.e. – mówi prof. Łukasz Niesiołowski- Spanò, dziekan Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista od starożytnej Palestyny. Potwierdzają to źródła archeologiczne. Pewne źródła pozabiblijne mówią o Jahwe, jako o bóstwie opiekuńczym dynastii panującej w Izraelu, jeszcze ze stolicą w Samarii. W IX wieku p.n.e. dynastia ta podbija Jerozolimę i buduje w niej świątynię swojego opiekuna. Jahwe pojawia się więc na terenie, z którym go dziś wiążemy, i staje tam najważniejszym, choć nie jedynym bogiem. Wymaga od swoich wiernych pełnego poddania się… i składania ofiar: pierworodnych. Głównie ze zwierząt, ale także z dzieci. Takie ofiary praktykuje się bardzo długo, a wierni wyznaczają na nie specjalne miejsca, by nie skalać świątyni śmiercią człowieka. O ofiarach molk, bo tak je nazywano, znajdziemy wzmianki w samej Biblii, ale też - w późnie
Medycyna często występuje z przymiotnikami: konwencjonalna lub akademicka, alternatywna, holistyczna i komplementarna. Nietrudno się pogubić. Czy te różne podejścia są sobie równe? – Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży – tak krótko podsumowuje rozterki Jakub Zawiła-Niedźwiecki z Centrum Bioetyki i Bioprawa Uniwersytetu Warszawskiego, badacz etyki klinicznej i pseudonauki w medycynie. Rozmawiamy o EBM: evidence based medicine, medycynie opartej na dowodach, czyli medycynie akademickiej. Czy może po prostu: medycynie, bo jeśli udowodniona zostanie skuteczność danej metody to trafia ona do medycyny; nie musi się tułać wśród „alternatyw”.
– Zachowaniem nie kieruje rzeczywistość, tylko to, jak my tę rzeczywistość postrzegamy – tak w skrócie opisuje podstawę ludzkiego działania prof. Marta Białecka z Katedry Psychologii Poznawczej i Porównawczej w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Rozmawiamy dziś przede wszystkim o teorii umysłu. Jest to umiejętność rozpoznawania, że inni ludzie mają własne przekonania i intencje, które determinują ich zachowanie. Inaczej mówiąc: to umiejętność przyjęcia cudzej perspektywy.
„Tu byłem!” Spodziewalibyście się, że rodzaju zwyczaj (którego dziś nie pochwalamy) jest bardzo stary? Takie napisy na piramidach starożytnego Egiptu ryli pierwsi zwiedzający. Bo dla nich – choć sami byli ze starożytności – piramidy też już były stare. O początkach podróżowania dla przyjemności rozmawiam z dr Joanną Orzeł z Katedry Historii Nowożytnej Uniwersytetu Łódzkiego.
- To mogła być zwrotnica ewolucyjna – mówi w Radiu Naukowym prof. Paweł Stankiewicz, genetyk z Baylor College of Medicine w USA. Razem z prof. Anną Gambin, bioinformatyczką z Uniwersytetu Warszawskiego zajmują się badaniem redukcji liczby chromosomów z 48 do 46 – kluczowej w historii naszej ewolucji. Redukcja spowodowała powstanie definitywnej bariery reprodukcyjnej między liniami ewolucyjnymi naczelnych (nie możemy mieć płodnego potomstwa z gorylami), mogła się przyczynić również do rozwoju intelektualnego i smuklejszej postawy.
Pani zakrzywia, Pan zakrzywia, my wszyscy zakrzywiamy. Czasoprzestrzeń. A ten efekt odbieramy jako przyciąganie się wzajemne ciał – grawitację. Tak nas nauczył Albert Einstein i póki co, nic nie wskazuje na to, żeby się mylił. Zakrzywiamy, bo mamy masę (nie mylić z ciężarem), aczkolwiek nie o tylko o nią w grawitacji chodzi. – Źródłem grawitacji nie jest po prostu masa, tylko ogólniejsze pojęcie: gęstość energii – wyjaśnia astrofizyk, prof. Tomasz Bulik z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Gęstość energii może pochodzić z różnych źródeł, takich jak masa, gęstość pola elektrycznego lub magnetycznego. Żeby było lepiej: zakrzywienie przestrzeni również ma swoją gęstość energii i samo w sobie jest źródłem grawitacji.
– Ojcowie Kościoła nie znali cukru, więc pojawiało się pytanie: czego jeszcze nie wiedzieli? – mówi w Radiu Naukowym prof. Jarosław Dumanowski, historyk kulturowej historii jedzenia i kuchni staropolskiej. Cukier był poważnym przedmiotem sporów teologicznych. To dlatego, że w kuchni staropolskiej kwestia religii była kluczowa. Poszczono przez sporą część roku, a zasady określające, co wolno, a czego nie, były bardzo surowe. Postne mięso z bobra? Proszę bardzo, to zwierzę wodne, a więc zimnokrwiste, nie pobudzi do złego. Twaróg i masło? Ależ skąd, pochodzą od gorącokrwistego bydła, w poście absolutnie niedopuszczalne. Ale co zrobić z oliwą – produktem na północny wykwitnym? Czy postny może być słodziutki, przyjemny cukier? To były poważne rysy w systemie.
– Roboty humanoidalne wcale nie są lubiane – zauważa dr Konrad Maj – Nasza interakcja z nimi jest trochę dziwna, bo balansujemy ciągle na granicy: czy to jest człowiek, czy to jest maszyna? - dodaje. Dr Maj jest psychologiem społecznym, kierownikiem Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych HumanTech na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Zajmuje się relacjami ludzi z robotami. Przy pierwszym kontakcie bardzo wiele zależy od tego, jak wygląda robot. Wystarczą już bardzo proste cechy (typu dwie kropki i kreska przypominające twarz), byśmy potrafili dany obiekt antropomorfizować: ewolucyjnie mamy wykształconą zdolność do błyskawicznego rozpoznawania twarzy.
– O chorobie mówiono wtedy, jak coś bolało, było widoczne i uniemożliwiało funkcjonowanie na co dzień – tak prof. Ewelina Szpak przedstawia podejście ludności wiejskiej do chorowania. Rozmawiamy o opiece medycznej na wsi w okresie PRL-u. Prof. Ewelina Szpak pracuje w Instytucie Historycznym PAN, jest również członkinią zespołu naukowego Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność. Zajmuje się historią społeczną PRL, historią mentalności, zdrowia i choroby Po II wojnie światowej to sytuacja była katastrofalna. W Polsce zostało zaledwie 6 000 lekarzy, powszechnie panowały złe warunki higieniczne, szalały choroby zakaźne, takie jak gruźlica, błonica, do tego ogromna umieralność niemowląt – średnio aż 111 na 1000 urodzeń, na wsiach jeszcze więcej. Ludność wiejska posiłkowała się znachorami, ludowymi sposobami leczenia, często sprzecznymi z wiedzą medyczną czy zasadami higieny.
– Ja tego określenia nie używam – zastrzega prof. Aneta Brzezicka, kierowniczka Centrum Badań Neuropoznawczych w Instytucie Psychologii Uniwersytetu SWPS. Badaczka ma na myśli metaforę jelit jako naszego „drugiego mózgu”, która robi furorę w internecie. Co nie znaczy, że tematu nie ma. Przeciwnie! – Zależności między mikrobiotą jelitową lub środowiskiem jelitom a działaniem mózgu są jeszcze bardziej złożone niż to, co w tej chwili zaczynamy poznawać – zaznacza. Mikrobiota jelitowa to zespół mikroorganizmów żyjących w naszych jelitach. W jego skład wchodzą rozmaite wirusy, grzyby i przede wszystkim ogromne ilości bakterii. Badania naukowe udowodniły, że skład i aktywność mikrobioty mają wpływ na działanie szczególnie funkcji poznawczych, takich jak zapamiętywanie, planowanie, szeroko rozumiana inteligencja. Dużym zainteresowaniem naukowców cieszy się wpływ mikrobioty na zaburzenia autystyczne czy depresyjne oraz choroby neurodegeneracyjne, takie jak choroba Parkinsona czy Alzheimera. J
Nazwisko gościa tego odcinka jest wam pewnie znane: prof. Szymon Malinowski jest fizykiem atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego, popularyzatorem wiedzy o zmianach klimatu, współzałożycielem portalu Nauka o klimacie i bohaterem filmu dokumentalnego „Można panikować”. W rozmowie z takim specjalistą temat zmian klimatycznych pojawia się siłą rzeczy. Ale nie od tego zaczynamy! Na pierwszy ogień idzie rozwikłanie zagadki, dlaczego w listopadzie chmury wiszą nisko nad nami i są przygnębiająco ciemne. A także dlaczego, kiedy oglądamy prognozę pogody to fronty zawsze idą do nas z Zachodu. Jak się mierzy coś tak ulotnego jak atmosfera? By przygotować dobry model, trzeba mieć wypracowane odpowiednie równania matematyczne (mamy je) i jak największą bazę danych o różnych właściwościach Ziemi: stan atmosfery, oceanu, powierzchni planety. Tak opracowane modele mogą służyć do przewidywania zmian klimatu, ale także pogody… i to nie tylko na Ziemi! – Podstawowe prawa fizyki nie zależą od planety – z
Dziś w Radiu Naukowym młoda, prężnie się rozwijająca dziedzina: interdyscyplinarna historia krajobrazu. W Polsce badacze zajmują się nią od mniej więcej 10 lat, łącząc przeróżne ciekawe techniki, o których opowiadają prof. Michał Słowiński, dyrektor Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, oraz dr Tomasz Związek z tego samego instytutu (choć jest historykiem, swoją obecność wśród geografów potrafi uzasadnić!). Historia krajobrazu potrafi zrekonstruować dawny świat, dowiedzieć się jak wpłynął na niego człowiek, gdzie dawniej istniały osady. Jak więc wyglądała na przykład Polska jakiś tysiąc lat temu? – W zasadzie gdybyśmy się przenieśli w czasie o 1000 lat, to znaleźlibyśmy się w takiej Białowieży plus – odpowiada dr Związek. Otaczałby nas gęsty las, dużo bardziej liściasty niż te, które znamy z dzisiaj, pełen martwego drewna, innych zwierząt (tury!), bogaty ekosystem, w którym człowiek musi poświęcić mnóstwo energii na przeżycie w małej luce. Potrafimy nawet powiedzi
– Wojna się aż tak bardzo nie zmieniła – zauważa mój dzisiejszy gość, prof. Paweł Korzeniowski, historyk i specjalista od wojskowości z Zakładu Historii Najnowszej Uniwersytetu Rzeszowskiego. Rozmawiamy o współczesności i historii najnowszej wojen. Czym w ogóle jest armia? – To formacja państwowa, która działa w oparciu o regulacje prawne, jest ściśle kontrolowana przez aparat państwowy – wskazuje historyk. Prywatne kompanie wojskowe, takie jak Grupa Wagnera, formalnie działają poza systemem państwowym. - Nie była nielegalna, ale nie było regulacji prawnych, formalnie działała trochę jak taka grupa ochroniarska – dodaje.
– Czas to chyba największa zagadka fizyki – mówi na wstępie prof. Jerzy Lewandowski, specjalizujący się w fizyce relatywistycznej, gość tego odcinka. To dobrze, bo jest o czym rozmawiać, ale czasem było też trudno, bo na proste pytania fizyka nie ma prostych odpowiedzi. Albo wręcz nie ma ich wcale. – Teoria względności nie mówi nam wszystkiego – przyznaje naukowiec. Prof. Jerzy Lewandowski jest kierownikiem Katedry Teorii Względności i Grawitacji w Instytucie Fizyki Teoretycznej, prezesem Polskiego Towarzystwa Relatywistycznego. Jednym z jego głównych zainteresowań są czarne dziury.
– Żadna z Ewangelii nie jest biografią Jezusa – mówi w Radiu Naukowym prof. Robert Wiśniewski, specjalista historii chrześcijaństwa późnej starożytności z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego. – Ewangelie są o misji, działalności Jezusa – dodaje. W tym sensie nie należy ich traktować jako kronik. Autorom teksów przyświecało przekazanie pewnych treści teologicznych. Dotyczy to zarówno autorów Ewangelii kanonicznych, jak i tych, które do kanonu nie weszły. Sama idea stworzenia zamkniętego korpusu teksów kształtuje się w II w. – W ogniu sporów wewnątrzchrześcijańskich – podkreśla prof. Wiśniewski. Formą prowadzenia tych sporów było tworzenie właśnie tekstów apokryficznych. W sposób narracyjny przedstawiano w nich swoje racje teologiczne. Chociaż niektóre powstały też znacznie później, w średniowieczu, a nawet w językach słowiańskich.
Muzyka i nauka to nie jest połączenie, które przychodziłoby od razu do głowy. Muzyka to przecież sztuka, talent, iskra boża. Gdzie w tym wszystkim teoria naukowa? Większość zawodowych muzyków jest obeznanych z teorią muzyki, to daje szerszą perspektywę i przyspiesza pracę. – Teoria ułatwia komunikację między muzykami, to wspólny język – zauważa mój dzisiejszy gość, prof. Dariusz Ziółek. – Poza tym muzyka jest bardzo matematyczna – dodaje. Jest wykładowcą w Instytucie Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, a jednocześnie muzykiem sesyjnym i gitarzystą basowym ze znaczącym dorobkiem. Doktoryzował się z tematu możliwości sonorycznych (brzmieniowych) gitary basowej. Rozmawiamy o muzyce rozrywkowej.
W trakcie badań archeologicznych naukowcy często trafiają na ludzkie szczątki: całe szkielety, pojedyncze kości, zęby. Na takim stanowisku wykopaliskowym przydaje się antropolog. – Kości stanowią bardzo duży rezerwuar informacji – podkreśla dr Joanna Rogóż, antropolożka z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego. Rozmawiamy o odczytywaniu historii z ludzkich szczątków. Bywa też, że nie trzeba archeologów. – Zdarza się, że ktoś nawet przy uprawie pola może niechcący takie szczątki wydobyć. One mogą być dosłownie 50-40 centymetrów pod ziemią – opowiada badaczka.
– Gdyby nie nowe leśnictwo, zorganizowane na wzór rolnictwa, to pozbawilibyśmy się wszystkich lasów – zaskakuje mój dzisiejszy gość, prof. Andrzej Bobiec z Instytutu Nauk Rolniczych, Ochrony i Kształtowania Środowiska na Uniwersytecie Rzeszowskim. Rozmawiamy o polskich lasach, ich historii i tym, kto nimi zarządza. W tym stwierdzeniu jeśli jest przesada, to niezbyt wielka. Żeby to jednak zrozumieć, musimy się cofnąć do XIX wieku, bo o tym czasie mówi prof. Bobiec. Z powodu rewolucji przemysłowej, gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na drewno, lasy w Europie znalazły się w tragicznej sytuacji. Ratunkiem okazała się nowa forma zarządzania zasobami leśnymi: gospodarka leśna. Zamiast jak dawniej zabierać z lasu tylko to, co potrzebne, drzewa zaczęliśmy hodować je jak zboże: wybranym gatunkom pozwalamy rosnąć aż do dorosłości, po czym je ścinamy. Zaradzono w ten sposób jednemu problemowi, ale pojawił się inny: spadek bioróżnorodności. Hoduje się w lasach te drzewa, na których drewno jest p
Powszechne skojarzenia z architekturą okresu PRL-u: szara, smutna, beznadziejna. A jednocześnie tania, dostępna, funkcjonalna. – Nie możemy sobie teraz pozwolić na luksus budowania takich mieszkań jak w PRL-u – cytuje jednego ze swoich bohaterów mój dzisiejszy gość, dr Błażej Ciarkowski, adiunkt w Katedrze Historii Architektury Uniwersytetu Łódzkiego i autor m.in. książki „Słowo architekta. Opowieści o architekturze Polski Ludowej”, która zainspirowała to spotkanie.
– Odpowiednie temperatura, gęstość, czas utrzymania. Te trzy elementy są potrzebne, żeby doszło do wydajnej reakcji fuzji jądrowej – mówi w Radiu Naukowym prof. Agata Chomiczewska. Weźmy temperaturę. Aby dokonać fuzji jądrowej, plazmę złożoną z deuteru i trytu (izotopy wodoru) trzeba rozgrzać do ok. 150 mln stopni (to 10 razy więcej niż w centrum Słońca). W ziemskich warunkach właśnie w takich temperaturach dochodzi do pokonania sił elektrostatycznych, odpychających od siebie dodatnio naładowane jądra. Rozpędzone jądra łączą się, uwalniając przy tym energię. Elektrownie oparte o reakcje fuzji jądrowej dawałyby nam nieemisyjną energię z wykorzystaniem niewielkich ilości paliw, a w dodatku uniezależnioną od pogody.
– Przyjeżdżali górnicy, inżynierowie, absolwenci Akademii Górniczej w Leoben, żeby się uczyć, jak organizować kopalnię. Ta kopalnia była bezpieczna, dobrze zorganizowana, było mało wypadków śmiertelnych. Tam była duża dyscyplina, bardzo ważna sprawa – opowiada jeden z moich dzisiejszych gości. Mowa o kopalni w Bóbrce, pierwszej kopalnia ropy naftowej na świecie, która znajduje się terenie obecnej Polski.
– Ciekawość to zmaganie się z podwójnym oporem: z oporem materii […] i z moim oporem wewnętrznym – mówi w Radiu Naukowym ks. prof. Michał Heller. Zrozumienie jakiegoś zjawiska niejednokrotnie wiąże się z dużym wysiłkiem intelektualnym. Jak wskazuje ks. prof. Heller, jest w tym odcień pychy: oto ja chcę zrozumieć, by udowodnić sobie, że potrafię. Włożony wysiłek intelektualny przynosi nagrodę: przyjemność intelektualną, satysfakcję z pokonania tego oporu.
Kiedy w 1867 roku piętnastoletni Mutsuhito wstępował na tron, jego kraj był pogrążony w feudalnym porządku i zacofany technologicznie. Mutsuhito panował jako cesarz Japonii przez sześć dekad, a w tym czasie Japonia przeszła niebywałą transformację wzorując się na rozwiązaniach zachodnich. Zakończyła się trwają ponad 200 lat władza siogunów, do kraju napłynęli cudzoziemcy, od których Japończycy przejmowali wiedzę, rozwinął się przemysł ciężki, a kraj stał się regionalnym mocarstwem. Rozmawiamy o otwarciu się Japonii na świat w okresie Meiji.
Ryś waży około 20 kilogramów, tyle co średniej wielkości pies, a potrafi wskoczyć na kark cztery razy cięższego jelenia. Okręca się tak, by zacisnąć mu szczęki od dołu na gardle i go zadusić. Kiedy widzi człowieka, chowa się i czeka, aż znikniemy. Ogromnie trudno go zobaczyć, takie spotkania należą do rzadkości. O najbardziej tajemniczym polskim drapieżniku rozmawiam z dr hab. inż. Robertem Mysłajkiem, profesorem na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego i wiceprezesem Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.
Śródmieście, Warszawa. W budynku przy Elektoralnej znajdują się cztery zegary atomowe na bazie cezu i dwa masery wodorowe. To też zegary atomowe, ale wykorzystujące wodór i stabilne wiązki mikrofalowe. Dzięki tym urządzeniom wiemy w Polsce, o której wstać do pracy, ile spóźnił się pociąg i kiedy włączać USOS do rejestracji na zajęcia, a Krzysztof Ibisz co roku bez pudła odlicza sekundy do Nowego Roku. O mierzeniu czasu rozmawiam ze specjalistami z Głównego Urzędu Miar: dr. Albinem Czublą i dr. inż. Maciejem Gruszczyńskim.– Czas to najdokładniej mierzona wielkość fizyczna – zauważa dr Czubla. Dawniej określano go na podstawie obserwacji astronomicznych, ale na takie pomiary ma wpływ wiele zmiennych. Tymczasem dokładne i zsynchronizowane na całym świecie mierzenie czasu jest współcześnie szalenie ważne. Wyobraźcie sobie niejednolicie mierzony czas np. na giełdach czy w ruchu lotniczym! Dlatego to, jak zdefiniować sekundę musi być jak najbardziej precyzyjne. – Trzeba było znaleźć coś, c
Mogą być bardzo daleko od nas (od sześciuset milionów do nawet trzynastu miliardów lat świetlnych stąd) i świecą z ogromną jasnością, nawet 10 tysięcy razy większą niż cała nasza galaktyka. Wielu z fanów astronomii już wie o czym mowa. Kwazary. Rozmawiam o nich z prof. Szymonem Kozłowskim z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego i kanału @WGabinecieAstronoma Prof. Kozłowski jest członkiem zespołu OGLE. Kwazary to typ tzw. galaktyk aktywnych. Powstają tak, że na istniejącą wewnątrz galaktyki czarną dziurę opada materia. Wskutek niezerowego momentu pędu część materii nie wpada do czarnej dziury, tylko zaczyna coraz szybciej krążyć, tworząc dysk akrecyjny. Wyjątkowo jasne światło bierze się z energii tarcia pomiędzy kolejnymi warstwami materii na dysku. To właśnie kwazar.
Półprzewodniki krzemowe: to na nich stoi niemal cała współczesna elektronika. Gość tego odcinka, dr hab. inż. Robert Bogdanowicz z Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki @PolitechnikaGdanska, kieruje jedynym w Polsce zespołem, który pracuje nad alternatywą: diamentami. – Monokryształ diamentowy ma parametry doskonałe, lepsze niż krzem – przekonuje. Takie monokryształy są niemal przezroczyste w podczerwieni, wytrzymują gigantyczne temperatury, są odporne na uszkodzenia mechaniczne i mało wrażliwe na promieniowanie. To sprawia, że idealnie nadają się do stosowania w przemyśle militarnym, nuklearnym czy kosmicznym. Mają jednak wadę: nie da się wytworzyć dużego monokryształu diamentu np. na 8 cali, co w przypadku krzemu nie jest obecnie problemem.
U szczytu swojej potęgi Słowianie zasiedlali ponad jedną trzecią Europy. Zajmowali tereny na wschód od Łaby (Słowianie Połabscy), na wschód od Adriatyku, mieszkali na terenie Grecji. Pojawili się po okresie wielkiej wędrówki ludów, czyli pod koniec V i na początku VI wieku. O ich (naszym!) pochodzeniu rozmawiam dziś z dr. Pawłem Szczepanikiem z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jak ogromna większość ludów europejskich, Słowianie wywodzą się z kultury praindoeuropejskiej. Rozprzestrzenienie się na większy obszar Europy, w tym tereny współczesnej Polski, zaczęło się prawdopodobnie z Naddnieprza (prawdopodobnie, bo dyskusje wciąż trwają, o czym szczegółowo mówimy w odcinku).
Ze ścieków można wyczytać mnóstwo informacji o dobrostanie społeczeństwa: co jemy, na jakie choroby cierpimy, czy często boli nas głowa, a nawet… czy i czym próbujemy sobie poprawiać nastrój. Rzadko zastanawiamy się, co dalej dzieje się z tym wszystkim, co beztrosko spuszczamy w toalecie. Niesłusznie! O oczyszczaniu ścieków opowiadają nam dziś prof. Aneta Łuczkiewicz i dr inż. Anna Remiszewska-Skwarek z Politechniki Gdańskiej. Woda zużyta, czyli ścieki dostają się do oczyszczalni za pomocą skomplikowanego systemu rur kanalizacyjnych i przepompowni. Pierwszy etap pracy to oczyszczanie mechaniczne, czyli odsianie wszystkich „grubszych” zanieczyszczeń, które nazywamy skratkami. Znajdziemy w nich np. resztki kuchenne, papier, ale zdarzają się też elementy zaskakujące, jak telefony komórkowe czy… cegłówki. Następnie, w procesie sedymentacji ze ścieków usuwane są substancje mineralne - w specjalnych zbiornikach nazywanych piaskownikami, a w osadnikach wstępnych - zawiesina organiczna.
00:00 - 01:20 Wstęp 01:20 - 09:51 Obserwacje ewolucyjne - czyli jak możemy zauważyć zmiany mikroewolucyjne 09:51 - 15:58 Antropocen a zmiany gatunkowe 15:58 - 19:48 Czym różni się sikorka (modra i bogatka) mieszkająca w mieście i poza nim 19:48 - 25:00 Odbetonowanie miast i zielone projekty miejskie 25:00 - 30:45 Dlaczego ptaki budują gniazda ze śmieci? 30:45 - 35:50 Ile stopni jest w miejskich budkach ptaków? 35:50 - 40:46 Synantropijne gatunki zwierząt 40:46 - 44:25 Czy człowiek powinien kontrolować rozmnażanie gatunków? 44:25 - 53:30 Ewolucja czy dostosowanie? 53:30 - 59:15 Jak możemy wspierać miejską przyrodę? 59:15 - 1:04:15 Katastrofa ekologiczna - co nas czeka? ???? Radio Naukowe - włącz wiedzę! ????
Ekonomiści powszechnie mierzą sukces gospodarczy poszczególnych społeczeństw za pomocą wartości wytworzonych przez nich dóbr i usług, czyli PKB. Jest to jednak wskaźnik uproszczony, nie obejmuje całej gospodarki, nie widzi dokładnie dobrobytu i dobrostanu pracujących na niego ludzi. Ani skutków dla planety. W roku edukacji ekonomicznej (tak, to 2024) pierwszy ekonomiczny odcinek Radia Naukowego: o ekonomii konsumpcji rozmawiam z prof. Krzysztofem Ziębą z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej @wzie_pg @PolitechnikaGdanska Pan profesor prowadzi również swój kanał na YouTube: @OffMyDesk
Dawni Słowianie nie znali kategorii grzechu, a zaświaty w ich wizji – choć znajdowały się za wodą – były nieodległe. Zmarli często wracali, starano się nimi opiekować, nakarmić i pozwolić się ogrzać. Pusty talerz na wigilię był właśnie dla nich. O wierzeniach dawnych Słowian, trudnościach z ich rekonstrukcją i przenikaniu z chrześcijaństwem rozmawiam w tym odcinku z dr Pawłem Szczepanikiem z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wiemy, że był Perun, miotający błyskawice bóg atmosferyczny, wszechwiedzący, ważny dla władców i elit (na niego przysięgali wojownicy w zachowanych zapisach prawnych z Kijowa). Prawdopodobnie czczony w całej Słowiańszczyźnie, choć pod różnymi imionami, np. Światowit.
Docelowa moc obliczeniowa: 13 petaflopsów. To tyle co ponad 200 000 przeciętnych laptopów. Już od roku można na nim przeprowadzać skomplikowane obliczenia i modelowanie, jest dostępny za darmo dla polskich naukowców, a jego nazwa dobrze odzwierciedla skalę i to, jak poszczególne części współpracują ze sobą. Superkomputer Kraken pracuje w Centrum Informatycznym TASK na Politechnice Gdańskiej, opowiadają mi o nim dr inż. Piotr Orzechowski, mgr inż. Monika Pacek i mgr Bogusław Śmiech. – Flops to jedna operacja zmiennoprzecinkowa na sekundę; peta znaczy 10 do piętnastej potęgi – wyjaśnia Monika Pacek, co pokazuje skalę szybkości Krakena. Co to takiego ten superkomputer? To klaster, czyli układ wielu komputerów połączonych superszybką, wydajną siecią. Co ważne, poszczególne części komunikują się ze sobą, więc niektóre procesy obliczeniowe można przyspieszyć, rozdzielając je na mniejsze zadania, realizowane przez poszczególne węzły. Korzysta z niego wielu użytkowników naraz. – Nie ma takie
W XIII wieku przybyli na teren dzisiejszego miasta Meksyk. Założyli tam miasto Tenochtitlán, za pomocą podbojów i sojuszy utworzyli wielkie imperium. Kojarzą nam się z krwawymi ofiarami z ludzi, ale ich religijność, obyczaje i system społeczny był dalece bardziej bogaty i zaskakujący. Znamy ich pod kilkoma nazwami: Mexikowie, Nahua, wreszcie Aztekowie. Co o nich wiemy, a czego tylko się domyślamy, opowiedziała mi dr Julia Madajczak z Wydziału Neofilologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wiemy na pewno, że imperium Azteków składało się z sieci państw-miast, powiązanych skomplikowaną siecią sojuszy militarnych i dynastycznych pomiędzy ich władcami. Zwierzchnikiem całego imperium był władca Tenochtitlán, wspaniałego miasta zbudowanego na wyspie na jeziorze Texcoco, poprzecinanego kanałami, pełnego pałaców. Na początku XVI wieku było to drugie po Konstantynopolu największe miasto na świecie. Konkwistadorzy, poza księżmi i dowódcami z reguły prości Hiszpanie, musieli być jego widokiem oszołomi
– Smart city to miasto świadome istnienia technologii do tego, żeby mieszkańcom żyło się lepiej – mówi gość odcinka, prof. Aleksander Orłowski z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. – My chcemy mieszkać w mieście, które jest przyjazne do życia, oferuje nam całą sferę społeczną, a ta część technologiczna ułatwia nam funkcjonowanie w nim. Jak podkreśla, czasem miasto jest smart wtedy, gdy jego włodarze dostrzegą, że danej technologii nie potrzebują. A samorządowcom nie jest łatwo rozeznać się w szerokiej ofercie start upów – z natury entuzjastycznie nastawionych do swoich rozwiązań. Prawdziwe działania w nurcie „smart cities” często wcale nie są spektakularne. Na początek powinno się ustalić, jakimi danymi dysponuje miasto i w jaki sposób można je wykorzystać do usprawnień. Danych jest zwykle dużo, ale porozrzucanych po różnych wydziałach i spółkach miejskich (albo… w teczkach – w badaniach przeprowadzonych cztery lata temu wyszło, że aż 22% danych w urzędach dużych
Reforma rolna z 1944 roku miała ogromny wymiar tożsamościowy i godnościowy dla polskiego chłopa – wskazuje prof. Anna Wylegała z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. – Ziemia miała wartość symboliczną i ustawiała ludzi w hierarchii społecznej – dodaje. Fornal, czyli dworski chłop, ziemi nie posiadał wcale, był robotnikiem zatrudnianym przez ziemianina na kontrakt i najczęściej nie miał właściwie niczego. Mieszkał z rodziną w wybudowanych w majątku tzw. czworakach, pracował jego narzędziami, siał na jego polach i opiekował się jego zwierzętami. Fornale to najniższa warstwa w przedwojennej hierarchii społecznej, niższa niż chłopi ze wsi, bo ci mieli coś na własność: choćby mały kawałek ziemi lub nieduże zabudowania, aż do chłopskiej elity – czyli dużych gospodarzy.
Myślenie jak fizyk jest trudne, to prawda. Oznacza ciągłe drążenie, analizowanie, odfiltrowanie wszystkiego, co nieistotne, patrzenie chłodnym okiem, bez emocji. O tym, do czego przydaje się takie myślenie, czy każdy może myśleć jak fizyk i czy są w fizyce jakieś niepodważalne fundamenty, rozmawiam z dr inż. Maciejem Mulakiem z @politechnika Wrocławska. Naukowiec jest autorem kanału @Fizykabezzamulania_PWr który serdecznie polecam tym mniej i bardziej zaawansowanym – to fizyka wyłożona lekko i z polotem! Scenariusze powstają we współpracy z Lucyną Róg. – Fundamentem jest to, że świat jest opisywany matematycznie – wskazuje dr inż. Mulak. Fizycy korzystają z matematyki do opisywania otaczających nas zjawisk, stąd się biorą różne anegdoty np. o naukowcach postrzegających krowy jako obiekty sferyczne. W pewnych przypadkach, taki model krowy jest zupełnie wystarczający. Dr Mulak lubi podkreślać, że fizycy są właśnie modelarzami świata.
Wyobraźcie sobie badanie komórek pod mikroskopem: macie do dyspozycji tysiące wyhodowanych komórek, ale żeby coś zobaczyć, trzeba je oczywiście odpowiednio powiększyć. Pole widoczne w odpowiednio mocnym mikroskopie mierzy zaledwie 80x80 mikrometrów, a więc mieści się w nim dosłownie kilka komórek. – Trzeba mieć dużo szczęścia, żeby trafić akurat na takie komórki, które zachowują się w sposób ciekawy dla nas – mówi prof. Maciej Trusiak z Instytutu Mikromechaniki i Fotoniki na Wydziale Mechatroniki Politechniki Warszawskiej, laureat ERC Starting Grant, czyli prestiżowego europejskiego „grantu na przełom” – służy poszukiwaniu nowych rozwiązań i pól nauki. Prof. Trusiak otrzymał taki właśnie grant na projekt NaNoLens: nanoskopii bezsoczewkowej i bezznacznikowej. Nowe narzędzie badawcze ma pozwolić na o wiele szersze pole widzenia i obserwację wielu komórek jednocześnie. NaNoLens ma odpowiedzieć na jeszcze jeden problem. Żywe komórki są przezroczyste, żeby móc im się przyglądać korzysta si
– Termin autyzm, a teraz spektrum autyzmu, to termin parasol, pod którym kryje się bardzo wiele bardzo różnych zjawisk – opowiada prof. Ewa Pisula z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Każda osoba w spektrum autyzmu funkcjonuje nieco inaczej. Cechy autystyczne są dymensjonalne, to znaczy, że w różnym stopniu nasilają się w konkretnych wymiarach funkcjonowania. Często występują nadwrażliwość sensoryczna i problemy z komunikacją społeczną (np. trudności w zrozumieniu komunikacji niewerbalnej, takich sygnałów jak mimika czy ton głosu, nierozumienie żartów, ironii, niedosłownego znaczenia przekazu). Nie tak dawno temu uważano, że aż 75% osób z autyzmem ma niepełnosprawność intelektualną. Z najnowszych badań wynika, że aż 50 lub nawet 75% osób w spektrum autyzmu jest w normie intelektualnej, a niektórzy nawet ją przekraczają.
Każdy z nas kojarzy mikrofale, wiemy też, czym jest światło widzialne i podczerwień. Na pograniczu podczerwieni i mikrofal leży tzw. region terahercowy. Fale terahercowe to strefa tajemnicza, temat na tyle mało opracowany naukowo, że jeszcze do niedawna region nazywano przerwą ("gap") technologiczną. Moim gościem w tym odcinku jest dr inż. Łukasz Sterczewski, naukowiec z Politechniki Wrocławskiej, który zajmuje się właśnie falami terahercowymi. Na zbudowanie spektrometru terahercowego pracującego w temperaturze pokojowej (to ważne, bo pozwalałoby na używanie niemal na co dzień) dr inż. Sterczewski otrzymał prestiżowy ERC Starting Grant – grant Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych na pionierskie działania z możliwością dokonania przełomu w nauce, czyli naprawdę gruby kaliber finansowania naukowego.
Interakcje społeczne nie dzieją się gdzieś w przestrzeni pomiędzy nami. One dzieją się w naszych mózgach. Mechanizmy neuropoznawcze leżące u podstaw percepcji i interpretacji wskazówek społecznych bada stosunkowo młoda dziedzina, która wyewoluowała w latach 90. jako poddyscyplina psychologii poznawczej. To neuronauka społeczna. W tym odcinku rozmawiam o niej z dr hab. Agnieszką Plutą z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, szefową pracowni The Mind Lab. Impulsem do naszego spotkania stała się konferencja „Pokazać – Przekazać 2024”, która odbędzie się w Centrum Nauki Kopernik w dn. 22-23 sierpnia, a dr hab. Pluta będzie jedną z prelegentek. Hasłem przewodnim konferencji jest „Edukacja – dobra szkoła dobrego życia”. Więcej o konferencji pod adresem: https://www.kopernik.org.pl/pokazac-p...
Jak na owe czasy ogromna, świetnie wyszkolona armia mongolska w XIII wieku zalała Europę przyzwyczajoną do zupełnie innego stylu prowadzenia wojen, po czym równie szybko zniknęła. Starcia te nazywano walką kosmosu z chaosem. O imperium mongolskim oraz sztandarowym w polskiej historiografii starciu z Mongołami, czyli o bitwie legnickiej z 9 kwietnia 1241 roku, rozmawiam z prof. Aleksandrem Paroniem z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Imperium mongolskie zrodziło się w Azji Środkowej. Było produktem charyzmy i umiejętności militarno-politycznych jednego człowieka: Temudżyna zwanego Czyngis-chanem. W Europie na początku niewiele o nich wiedziano, europejscy władcy widzieli w nich nawet potencjalnie chrześcijańskich sojuszników w walce przeciwko muzułmanom. Szybko okazało się, że zamiast wsparcia, Mongołowie stali się zagrożeniem.
Potrafimy być altruistyczni, podzielić się z kimś tym, co mamy, wczuć się w sytuację drugiej osoby, a nawet poświęcić swój komfort czy zasoby na rzecz kogoś innego. Naukowców od dawna interesuje, czy takie zachowania mają uwarunkowanie społeczne i psychologiczne, czy może raczej głębsze, biologiczne podłoże i powstały w toku ewolucji. O moralności u zwierząt, nie tylko Homo sapiens, opowiada mi prof. Bogusław Pawłowski z Zakładu Biologii Człowieka Uniwersytetu Wrocławskiego. Na początek musimy ustalić, czym w ogóle jest moralność. – To jest przestrzeganie pewnych zasad społecznych – odpowiada mój gość. Lubimy przypisywać ją wyłącznie ludziom, ewentualnie dopuszczając istnienie moralności u innych człekokształtnych, a przecież wchodzące w skład moralności zachowania społeczne (np. kooperacja czy zasada wzajemności) występują u bardzo wielu gatunków zwierząt. Zachowania altruistyczne obserwowano nawet u ryb!
– Istnieje zjawisko kapitanozy, które pokazuje, że nawet jeżeli ktoś widzi problem, że jakieś działanie mogą doprowadzić do katastrofy, to może mieć kłopot ze sformułowaniem sygnału, a nawet jeżeli powie, że ta sytuacja jest groźna to może się okazać, że nie zostanie wysłuchana – mówi prof. Tomasz Grzyb, dziekan Wydziały Psychologii Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Przykładem, katastrofa w Czarnobylu, gdzie presja autorytetu nie pozwoliła pracownikom na opór wobec wadliwie przeprowadzanych testów elektrowni. Posłuszeństwo wobec autorytetu w sposób przełomowy dla psychologii zbadał w latach 60. XX Stanley Milgram. To znana historia. Milgram chciał sprawdzić podatność na autorytet (jak uważał, szczególną) w społeczeństwie niemieckim (jesteśmy po II wojnie światowej), a w USA chciał przeprowadzić badania kontrolne. Jednak skala podatności na autorytet (w tym przypadku naukowca w kiltu) była piorunująca: okazało się, że badani Amerykanie byli gotowi razić prądem niewinnych ludzi, nawet tak
Aż do XIX wieku najpopularniejszym nurtem w medycynie była teoria humoralna oparta na wierzeniu, że cały wszechświat, w tym ludzkie ciało, składa się z czterech humorów: wody, ognia, powietrza i ziemi. Zaburzenie równowagi tych elementów prowadzi do choroby, a leczenie polega na przywróceniu równowagi poprzez dodanie brakującego elementu. Na tej samej zasadzie tworzono też leki. Historycy i farmaceuci z Uniwersytetu Wrocławskiego, Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu oraz Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu podjęli współpracę, w celu rekonstrukcji leków, z których korzystano w Polsce od XVI do XVIII wieku. O staropolskich lekach, a szczególnie o teriaku, rozmawiam z dr Danutą Raj i dr. Jakubem Węglorzem z tego właśnie zespołu.
Awanturniczy Kmicic niechcący wplątany w zdradę stanu, podstępni książęta Radziwiłłowie, wysadzenie w powietrze szwedzkiej kolubryny grożącej Jasnej Górze, odkupienie win w wiernej służbie królowi Janowi Kazimierzowi Wazie, wreszcie zwycięska bitwa Stefana Czarnieckiego ze Szwedami, dawnych grzechów odpuszczenie, król Jędrkowi skronie ściska. Wszyscy pamiętamy te sceny z filmu „Potop”. A jak to wyglądało z perspektywy historycznej? O potopie szwedzkim, jego przyczynach, przebiegu i konsekwencjach rozmawiam z prof. Michałem Kopczyńskim z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego i Muzeum Historii Polski.
– Żeby ZUS upadł, to musiałoby upaść polskie państwo, musiałoby zbankrutować – mówi zdecydowanie dr Janina Petelczyc z Katedry Ubezpieczenia Społecznego SGH pytana o pogląd, że nie warto odprowadzać składek, bo i tak instytucja nie przetrwa. Dane wskazują, że od 2030 roku, powinien zniknąć deficyt finansowy ZUS-u, a z czasem będzie coraz stabilniej. To pokłosie tego, jak jest skonstruowany system emerytalny w Polsce. Aktualnie wysokość naszej przyszłej emerytury zależy od dwóch czynników: jak długo będziemy pracować i jak wysokie odprowadzać składki. Ktoś, kto pracuje na etacie i nieźle zarabia, nie ma powodu, by martwić się o przyszłą emeryturę, nawet jeśli ma teraz 30-40 lat. Taki system ma oczywiście wadę: pogłębia nierówności społeczne. O solidną emeryturę trudniej kobietom (bo krócej pracują, statystycznie mniej zarabiają i częściej zajmują się niepłatną pracą np. opiekuńczą), osobom słabo zarabiającym oraz unikającym (z własnej woli lub nie) oskładkowania.
Wiedza o systematyce świata zwierząt, czyli o pochodzeniu poszczególnych gatunków i pokrewieństwach między nimi, dynamicznie się teraz zmienia z powodu badań paleontologicznych i genetycznych. Dzięki tym ostatnim wiemy, że wszystkie strunowce (a więc szeroki zakres gatunków od prosto zbudowanych osłonic przez kręgouste minogi, ryby, płazy, gady, ptaki i ssaki aż po ludzi) dzielą te same geny odpowiedzialne za rozwój embrionu. To znaczy, że na bardzo wczesnym etapie rozwoju embrion człowieka bardzo trudno jest odróżnić od na przykład myszy czy krokodyla. O ewolucji strunowców opowiada w tym odcinku dr Piotr Bernatowicz z Zakładu Fizjologii Zwierząt na Wydziale Biologii UW.
Gdybym zapytała was o skojarzenia z Japonią, samurajowie pewnie znaleźliby się w pierwszej trójce. Kodeks honorowy, charakterystyczne miecze i zbroje, długie włosy związane w kok, absolutne posłuszeństwo wasala wobec seniora. Ile z tego wizerunku to potwierdzona historycznie prawda? O samurajach rozmawiam dziś ze znaną wam prof. Ewą Pałasz-Rutkowską z Katedry Japonistyki na Wydziale Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego.
Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun. Planety Układu Słonecznego wyliczają już przedszkolaki. Ale dla naukowców wciąż nie jest do końca jasne: jak wyglądał proces ich powstawania? Jak to się dzieje w innych układach planetarnych? Opowiada nam o tym dr Joanna Drążkowska, astrofizyczka, która w Instytucie Badań Układu Słonecznego Maxa Plancka w Getyndze zajmuje się właśnie tym zagadnieniem.
Dla lekarza wejście w sposób myślenia osoby chorującej psychicznie jest szalenie trudne. Wielu pacjentów to specjaliści w ukrywaniu swojego stanu: obawiają się konsekwencji przyjmowania leków, czasem niektóre aspekty choroby biorą za coś pozytywnego. O depresji, schizofrenii i chorobie afektywnej dwubiegunowej rozmawiam z prof. dr hab. n. med. Łukaszem Święcickim, lekarzem psychiatrą z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. – Choroba psychiczna jest doświadczeniem wyodrębniającym – zauważa prof. Święcicki. Szczególnie dotyczy to schizofrenii. Każdy chory ma do czynienia z własną rzeczywistością, do której nie da się dopuścić innych ludzi. Urojenia z reguły mają stałe nasilenie i najczęściej nie są niebezpieczne dla otoczenia, ale mogą być bardzo męczące dla pacjentów i pacjentek. Leczenie polega na farmakologicznym blokowaniu receptora dopaminergicznego D-2. Przy zablokowaniu go na poziomie 70% większość pacjentów potrafi już oddzielić urojenia od realnego świata. Do leczenia
Mózg to chyba najbardziej tajemniczy z ludzkich organów. Naukowcy sporo wiedzą o jego budowie, ale trochę mniej o działaniu – wielu mechanizmów nie ma jak dokładnie zbadać, pozostaje stawiać hipotezy oparte na obliczeniach lub badaniach nad zwierzętami. Mój dzisiejszy gość, dr hab. Jan Kamiński z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN, kieruje jedynym w Polsce projektem, który ma na celu pogłębienie wiedzy o skomplikowanych mechanizmach neuronalnych w mózgu poprzez obserwację aktywności pojedynczych neuronów u pacjentów.
Nauka to jest coś skomplikowanego. Nie da się znać na wszystkim, trudno nawet interesować się wszystkim, nie mamy na to czasu, zasobów, przygotowania… Musimy polegać na naukowcach i wierzyć, że eksperci z danej dziedziny przekazują nam rzetelną wiedzę, zgodną z aktualnym stanem naukowym. No właśnie: wierzyć. Na pewno zetknęliście się gdzieś z zarzutami, że nauka jest jak religia, ktoś nakazuje nam wierzyć w określone paradygmaty i koniec. O tym, jak to rzeczywiście działa, opowiada dziś dr hab. Adrian Kuźniar z Wydziału Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, autor kanału @Bakcylfilozofii na YouTubie. Podstawowa różnica między religią a nauką jest taka, że religia nie jest otwarta na dyskusję. Dogmaty wiary przyjmuje się w całości albo wcale, nie ma w nich miejsca na weryfikację czy krytykę. Z nauką jest wprost odwrotnie. Jej kluczową cechą jest otwartość na ciągłe podważanie. – Nie możemy wykazać prawdziwości teorii naukowej, natomiast możemy próbować każdą teorię naukową obalić –
Piąty stan materii – obok cieczy, gazu, ciał stałych i plazmy – to kondensat Bosego-Einsteina. Powinniśmy się do niego przyzwyczaić, ponieważ ma fundamentalne znaczenie dla fizyki, a być może w przyszłości także dla naszej cywilizacji, opartej na komputerach i algorytmach uczenia maszynowego. Nie będzie to jednak łatwe, biorąc pod uwagę niezwykłe właściwości tego stanu materii. – Ten stan jest szczególny, ponieważ w odpowiednich warunkach, przy właściwej gęstości i temperaturze, wszystkie cząstki obserwowane makroskopowo stają się nierozróżnialne i zachowują się kolektywnie jak jedna fala materii – wyjaśnia prof. Barbara Piętka, fizyczka z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, kierująca wspólnie z prof. Jackiem Szczytko grupą badawczą Exciton-Polariton Research Group, czyli zajmującą się badaniem polarytonów i ekscytonów (kwazicząstkek przygotowanych, „na bazie” elektronów). Zespół pracuje z kondensatem Bosego-Einsteina, badając jego potencjał w tworzeniu nowego typu sieci neuron
Chrześcijanie z początku nie uważali się w ogóle za przedstawicieli odrębnej religii. Myśleli o sobie jako o części społeczności żydowskiej, której zasady trochę tylko zmieniają. Nawet nazwa, oznaczająca „namaszczeńców”, została im nadana z zewnątrz, sami nazywali siebie braćmi. Stopniowo chrześcijaństwo przekształciło się w to, czym jest dzisiaj: największą religię świata o imponującej strukturze, bogactwie i wpływach. Mój gość, prof. Robert Wiśniewski, opowiada, jakie mogły być przyczyny sukcesu chrześcijaństwa.
Zwykle widzi się to prosto: przesunięcie granic, za którym szło przemieszczanie ludności. Tymczasem rzeczywistość osadnicza na „Ziemiach Odzyskanych” była bardziej złożona. Część osób to byli pracownicy przymusowi, wywiezieni w trakcie wojny na roboty do Niemiec, po czym wskutek ustaleń mocarstw tereny, na których przebywali Niemcami być przestały. Grupa najbardziej kojarzona, czyli osoby przesiedlone z odebranych Polsce terenów na wschodzie liczyła około 1,5 mln osób. Ale grupą najliczniejszą (2,5 mln) byli osadnicy ze zniszczonych wojną tzw. Ziem Dawnych (terenu, który należał do Polski zarówno przed 1939, jak i po 1945 roku).
Wszechświat się rozszerza i to rozszerza się coraz szybciej. I to jest bardzo dziwne! Ekspansja powinna zwalniać z powodu grawitacji. To proste: – Wyobraźmy sobie, że wyrzucamy jabłko. Niech to będzie właśnie jabłko na cześć Newtona, ale to oczywiście może być cokolwiek. Wyrzucamy do góry z pewną prędkością i ono pod wpływem grawitacji porusza się coraz wolniej – przypomina prof. Jean-Pierre Lasota. Ze Wszechświatem powinno być podobnie. – A tu nagle stało się coś, jakby włączył się silnik – porównuje astrofizyk.
Szeroko dyskutowane były tegoroczne Nagrody Nobla, szczególnie te z fizyki i chemii. Czy nagrodzono fizyków i chemików czy raczej naukowców praktykujących „computer science”? Przypomnijmy, w dziedzinie fizyki nagrodzeni zostali John Hopfield i Geoffrey Hinton za fundamentalne odkrycia i wynalazki, które umożliwiają uczenie maszynowe za pomocą sztucznych sieci neuronowych, a w dziedzinie chemii David Baker za projektowanie nowych białek przy użyciu narzędzi komputerowych, Demis Hassabis i John Jumper za stworzenie modelu sztucznej inteligencji AlphaFold2.
Sprzątają nasze miasta z odpadków organicznych, mieszają i napowietrzają glebę, roznoszą nasiona roślin, kontrolują populację przeróżnych owadów. Pełnią nieraz bardzo wyspecjalizowane funkcje, przez całe życie się uczą i jest ich na świecie bardzo dużo: aż 16 tysięcy gatunków, a na jednego człowieka przypada ich około 2,5 miliona osobników. Bohaterkami dzisiejszego odcinka są mrówki. Opowiada o nich Igor Siedlecki, mykomyrmekolog (czyli specjalista od grzybów i mrówek) z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Używanie technologii do poprawiania pracy naszego mózgu to nie jest science fiction, tylko coś, co rzeczywiście się dzieje. Dość powszechnie stosuje się na przykład implanty ślimakowe u osób głuchych: wszczepiona w nasze ciało elektroda przekazuje bodziec zewnętrzny (drgania) prosto do mózgu, który interpretuje go jako dźwięk. W blokowaniu objawów choroby Parkinsona dobrze sprawdza się tzw. głęboka stymulacja mózgu: pobudzanie jego konkretnego fragmentu za pomocą impulsów elektrycznych z wszczepionej elektrody.
Czyżby twierdzenia matematyczne istniały przed Wszechświatem? Między innymi takie rozważania czekają na Was w tym odcinku! Gościem jest znakomity popularyzator, dr Tomasz Miller, fizyk matematyczny z @CopernicusCenter Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ. Matematyka przydaje się we wszystkich innych dziedzinach nauki, wszędzie tam, gdzie pojawiają się dane, które trzeba ująć ściśle, ale szczególna relacja łączy ją z fizyką. Rozwiązania równań matematycznych pozwalały na przewidywanie istnienia obiektów: „zwykłych”, takich jak Neptun, czy też zupełnie „szalonych” jak czarne dziury. Jednak nie wszystko to co na papierze, ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. – Nie utożsamiamy fizyki z matematyką – zastrzega dr Miller.
W czasach Darwina powszechnie obowiązującym konsensusem naukowym w biologii był kreacjonizm: uznawano, że Bóg stworzył poszczególne gatunki w gotowej, niezmiennej i najlepszej dla środowiska, w którym żyją formie. – Gdy Darwin wsiadał w grudniu 1831 roku na statek Beagle, to wsiadał jako kreacjonista – przypomina gość odcinka dr hab. Adrian Kuźniar filozof nauki z Wydziału Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, autor kanału @Bakcylfilozofii na YouTube.
Historia rozwoju Łodzi jest nietypowa dla Polski, wręcz nieco amerykańska. Od rolniczego miasteczka w ciągu kilku dekad XIX wieku rozrasta się do prężnego ośrodek przemysłowego, tygla kulturowego, w którym pod koniec wieku na gorąco kształtuje się nowoczesne społeczeństwo. O fenomenie Łodzi przemysłowej rozmawiam z prof. Kamilem Śmiechowskim, historykiem z Uniwersytetu Łódzkiego. Pomysł na założenie osady fabrycznej w Łodzi (ale i innych pobliskich miastach, np. w Zgierzu czy Gostyninie) narodził się, gdy tereny te były częścią Królestwa Kongresowego, autonomicznego organizmu w ramach Cesarstwa Rosyjskiego. Kongresówka była słaba gospodarczo, władze rozglądały się więc za możliwościami wzmocnienia, a przemysł włókienniczy wymagał stosunkowo niewielkich nakładów inwestycyjnych. Kongresówka miała też armię z dużym zapotrzebowaniem na tkaniny. Jedną z najważniejszych postaci tamtego okresu jest Rajmund Rembieliński, osobiście odpowiedzialny za początkowy rozwój Łodzi (ale i innych osad,
Czy kiedyś było lepiej? Dyskutują: Drużyna A: prof. Tomasz Grzyb, Uniwersytet SWPS, Wrocław dr Anna Łosiak, Instytut Nauk Geologicznych PAN Drużyna B: prof. Michał Kopczyński, Uniwersytet Warszawski dr Alicja Puścian, Instytut Biologii Doświadczalnej PAN Debata odbyła się 17 lutego 2024 r. w Centrum Nauki Kopernik, podczas III Urodzin Radia Naukowego. Urodziny RN to spotkanie patronów, naukowców i przyjaciół podcastu. Wydarzenie na taką skalę było możliwe dzięki naszym wspaniałym partnerom. Centrum Nauki Kopernik użyczyło przestrzeni, Video Brothers Music zapewnili zdjęcia i nagrania. Ekipa Patronite.pl pomogła nam organizacyjne. Finansowo wsparła nas firma WASKO SA. Realizacja video: Krzysztof Wierzbicki
– Perret nie dawał mi spokoju – mówi dla Radia Naukowego dr Olha Tikhonova. Na ślad tego zapomnianego francuskiego architekta trafiła przypadkiem. Czyżby pod jego wpływem powstały ważne zamki? Aby sprawdzić, przyjechała do Polski w ramach stypendium PASIFIC Polskiej Akademii Nauk. Przeczytajcie cały wywiad na https://radionaukowe.pl/podcast/ile-zawdzieczamy-zapomnianemu-architektowi-naukowe-sledztwo-dr-tikhonovej/ #współpraca #PASIFIC #PAN @PolskaAkademiaNauk
Było tak: dawno, dawno temu zaplanowałam wakacje w Augustowie. W między czasie przyszło mi do głowy, że to idealna okazja, żeby nagrać odcinek na łonie natury. A jak natura i Podlasie, to... oczywiście! Adam Zbyryt wspaniały przyrodnik i popularyzator nauki :) Później dowiedziałam się, że Adam wydaje we wrześniu książkę o sensacyjnym (serio) życiu ptaków. To o opowieści, o tym co ptaki potrafią i co im się w życiu przydarza, a wydawałoby się, że żadną miarą nie powinno.
Jak komuniści "oddali" chłopom ziemie #polska #historia
Wreszcie mogę Wam powiedzieć! Założyliśmy Wydawnictwo RN. Stawiamy na książki polskich autorów i autorek, pięknie wydane w papierze, dostępne również w wygodnych ebookach i znakomicie realizowanych audiobookach. Na początek mamy dla Was trzy pozycje. To projekt długofalowy, w przygotowaniu są książki na kolejne lata. W filmie opowiadam Wam o idei, o fantastycznych autorach, wybitnych głosach czytających audiobooki, morzu pracy, jaką trzeba było wykonać. I trochę się wzruszam!
Fragment rozdziału 6, książki "Chrześcijanie pierwszych wieków. Tom I. Wierni, biskupi, eremici" Roberta Wiśniewskiego, Wydawnictwo RN. Czyta Mariusz Bonaszewski.
Fragment rozdziału 3, książki "Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty" Karoliny Ćwiek-Rogalskiej, Wydawnictwo RN. Czyta: Agata Kulesza
Wszechświat wprawia nas w zakłopotanie – ogromem, pustką, złożonością i historią. Jest jednak jedynym wszechświatem, którego istnienie jest dla nas pewne. To nasz dom. Dlatego warto go znać i rozumieć, a w tym celu zadawać pytania, również te najprostsze czy najdziwniejsze. W tej książce znajdziesz setki pytań Karoliny o najważniejsze tematy historii i współczesności Kosmosu, zadawanych z perspektywy obserwatorki nauki. Jean-Pierre, astrofizyk z półwiecznym doświadczeniem, odpowiada chętnie i szeroko, bez nadmiernych uproszczeń, za to z humorem i wglądem za kulisy pracy naukowców. To dwanaście rozmów o tym, jaki był początek Wszechświata, kiedy zaczął się czas, skąd wzięły się budujące nasze ciała pierwiastki, czym jest zakrzywienie czasoprzestrzeni, jak działają czarne dziury, jak i co obserwować w falach grawitacyjnych, czym jest ciemna energia i czy ciemna materia istnieje. Nie ma tu prawd objawionych, jest za to wyjaśnianie krok po kroku sposobu rozumowania astrofizyków, z otwar