W ciągu 2020 roku musieliśmy nagle nauczyć się żyć w świecie, w którym kontakty z innymi są bardzo ograniczone. Kluczowy stał się dystans społeczny. Dla większości z nas to trudne… Ale właściwie dlaczego tak jest? Życie w grupach to sporo wysiłku. Trzeba negocjować, ustępować, ustalać hierarchię. Wcale nie trzeba się tak męczyć, wiele zwierząt prowadzi samotny tryb życia. Co więc zyskujemy żyjąc we wspólnotach? Dlaczego nasz gatunek (i krewni) „zdecydował się” na taką ścieżkę? Postanowiłam wypytać o to biolożkę ewolucyjną i antropolożkę fizyczną dr Magdalenę Babiszewską. Magda prowadzi bloga o ewolucji naszej codzienności