Ostatniej nocy zaczęła się wielka wichura, prędkość wiatru przekracza w porywach 130km/h, niektóre linie energetyczne zostały zerwane, nie kursują tramwaje i metro - większość szkół jest zamknięta, ale szkoła, do której chodzą dzieci Heli jest czynna. Hela musi zawieźć dzieci do szkoły. Najpierw idzie sprawdzić, czy wyjazd z podwórka nie jest zatarasowany połamanymi gałęziami. W drodze do samochodu, przed wejściem do Swobodów, gdzie właśnie leży najwięcej gałęzi, zaczepia się o jedną, wywraca się i naciąga boleśnie któryś z mięśni na plecach. Rysiek pomaga jej wrócić do domu i proponuje jej wizytę u znajomego chiropraktyka i masażysty pracującego w przychodni medycyny naturalnej - doktora Michała Jastrzębskiego. Rysiek czuje się winny, że nie posprzątał gałęzi przed wejściem do mieszkania i wejściem do garażu. Dlatego chce pokryć koszty leczenia. Doktor Michał Jastrzębski jest bardzo miły i skuteczny. Hela odwiedza go często i z każdym dniem czuje się lepiej nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Niestety w międzyczasie okazuje się, że w pracy Ryśka zatrudniono jeszcze jednego pilota i nie będzie już latał nadgodzin, a nadgodziny stanowiły dużą część dochodu.