Wydarzenia z 1863 roku związane z Powstaniem Styczniowym odbijają piętno na losie rodziny Czertwanów. Kazimierz Orwid - właściciel pokaźnego pałacu w Poświciu – postanawia w zrywie pomścić swojego ojca, który zginął w Powstaniu Listopadowym. Orwid zostaje aresztowany przez Rosjan i wywieziony na Sybir. Na właściciela swojego majątku wyznacza ukochanego wuja Pawła Czertwana. On za punkt honoru obiera dopilnowanie magnackiego dobytku do czasu powrotu rodziny z wygnania. W ciągu dwudziestu pięciu lat Orwid nie powraca, natomiast Czertwanowi pogarsza się stan zdrowia. Na łożu śmierci przekazuje Pałac Orwidów swojemu najbliższemu sercu synowi - Markowi. Chłopak szlachetnie godzi się z wolą ojca, pomimo nadziei na inną przyszłość.
Marek Czertwan spełniając ostatnią wolę ojca wyrusza zaopiekować się Pałacem Orwidów w Poświciu. Odwiedza przed tym Saudwile, gdzie mieszka jego ukochana – Marta – którą chce zabrać ze sobą. Wojnat, który po śmierci najbliższych opiekuję się dziewczyną protestuje. Marta popada w rozpacz, bo czuje, że Poświcie dla Marka jest ważniejsze. On jednak obiecuje, że do niej wróci. Po trudnym pożegnaniu Marek idzie szukać otuchy w rozmowie z Dewajtisem. Podczas zwierzeń przyłapuje go Julka i uświadamia go, co się dzieje w Dworze Czertwanów. Witold i Czertwanowa muszą ratować rodzinne fundusze. W związku z tym chcą poświęcić marzenia Hani o studiach w Paryżu i wydać ją za mąż za majętnego Rymwida. Marek płaci Czertwanowej pokaźną kwotę i kładzie temu kres. Pełna wdzięczności Hania doradza Markowi, żeby walczył o swoją miłość tak jak ona o naukę. Pokrzepiony Marek powraca po swoją Martusię, jednak natrafia na niespodziewane przeszkody.
Majątek w Poświciu zostaje przekazany prawowitej spadkobierczyni, córce Kazimierza Orwida – Irenie. Marek poznaje dzięki niej losy Orwidów, które były tajemnicą przez ponad dwie dekady. Irena liczy na pomoc Marka, jednak ten wzywany przez ważne obowiązki nie może jej dłużej towarzyszyć. Julka i Hania podczas letnich odwiedzin dowiadują się o wielkich zmianach. Spotykają nie tylko Irenę, ale również jej towarzysza – Clarke’a Marwitza. Pomimo różnic językowych, Hania patrzy na niego życzliwym okiem, a nawet ratuje go z opresji. Przybycie Orwidówny komplikuje plany biznesowe Witolda i Gerasimowa. Panowie knują za plecami Marka. Będą chcieli zbezcześcić, to co dla niego najcenniejsze. Czy Marek na to pozwoli?
Gerasimow dopuszcza się świętokradztwa Bożków strzegących Dewajtis. Mimo interwencji Marka żandarmeria przyznaje prawo do wycinki drzew drwalom Gerasimowa, ponieważ kupił on okoliczny las od Witolda. Bunt Marka i mieszkańców Zaścianka sprawia, że decyzja policji zostaje odroczona do czasu wyjaśnienia sprawy przed sądem. Tymczasem Czertwanowa urządza przyjęcie ku pamięci męża, podczas którego usiłuje zszargać dobre imię Marka. Hanka próbuje go bronić, jednak jest rozdarta między braćmi. Marka ogarnia coraz większe rozgoryczenie i samotność. Nie może zapomnieć o Irenie. Wyrusza do Poświcia, nie zdając sobie sprawy, że czekają go kolejne problemy.
Pod osłoną nocy rozlega się niepokojący dźwięk dzwonów pożarowych. Zagroda Marka stanęła w ogniu. Wszyscy mieszkańcy Saudwilów, Skomontów i Poświcia pędzą na ratunek. Walczą z żywiołem starając się uratować dobytek. Łukasz wbiega w płomienie, żeby dokonać bohaterskiego czynu i zostaje mocno poparzony. Marek załamuje się, a na domiar złego zostaje pozwany przez własnego brata i czeka go rozprawa w sądzie. Zmotywowany przez Irenę do walki konfrontuje się z postawionymi mu zarzutami.