Tosiek mówi żonie i Hance, że policjanci chcą go zmusić do sprzedania kiosku. Kobiety są przerażone, Tosiek jednak nie ma zamiaru dogadywać się z nachodzącymi go mężczyznami. Józefina opowiada wikariuszowi, jak jej dziadek ocalił małą Ryfkę. Jest zadowolona, że kobieta nie przyjechała z synem do Tulczyna. Wstyd jej, że żydowski cmentarz jest zniszczony i zapomniany. Rysiek zachwala Tośkowi i Zofii doskonały interes, jakim jest komis samochodowy.