Borosiukowa jest przerażona wynikiem śledztwa. Będzie przecież musiała chodzić do sklepu Grzybów po zakupy. Rzeczywiście, Grzybowa wpada we wściekłość, kiedy komendant Wojciechowski oświadcza jej, że jeśli zapłaci za stłuczone szyby i przeprosi Borosiuków, nie skieruje sprawy Heńka na kolegium. Kobieta idzie na plebanię, by zapłacić Zbigniewowi za naprawienie okien krawcowej, ale na myśl o przeproszeniu jej złości się jeszcze bardziej. Anna jest także wyprowadzona z równowagi. Ewa, zamiast zachwalać klientom dom, pokazała im wszystkie jego wady. Mateusz Wojciechowski, Heniek Grzyb i Bartek Kurpiel świętują przy piwie bezbolesne zakończenie przesłuchania Heńka, który okazał się twardym facetem i nie zdradził kolegów. Odgrażają się, że nie skończą na tym zaprowadzania swoich porządków w Tulczynie. Janusz Tracz wraca wieczorem do domu. Widzi żonę stojącą do niego tyłem przy oknie. Chce się już z nią pogodzić. Kiedy podchodzi, by ją pocałować, spostrzega, że to Marylka.