W zaroślach nad rzeką zostaje znalezione ciało właściciela jednego z miejscowych przedsiębiorstw. Policjanci postanawiają wezwać do zbadania miejsca Możejkę. Odnajdują podinspektora nieprzytomnego na skarpie. W szpitalu okazuje się, że stracił on pamięć. Funkcjonariusze bez jego pomocy próbują odnaleźć mordercę Płońskiego. Tymczasem Możejko dochodzi do siebie na plebanii. Mateusz szuka sposobu, aby cokolwiek mu przypomnieć.