Zduńscy budzą się po góralskim weselisku - półprzytomni, obolali i ze sporymi lukami w pamięci po szalonej zabawie. A w ciągu kolejnych godzin Franka z Piotrem odkrywają, że - pod wpływem alkoholu - padli sobie w nocy w ramiona. Tymczasem w Grabinie Barbara z Marią próbują ogarnąć "dzieciniec" Zduńskich i - jak nakazuje rodzinna tradycja - zabierają niesforne pociechy nad rzekę. Misiek jak zwykle rozrabia i wpada w końcu do wody, ku przerażeniu dorosłych.