Mateusz i Damian wspólnie prowadzili bufet przy strzelnicy myśliwskiej w Antoninku pod Poznaniem. Szymon, z wykształcenia kucharz, zajmował się gotowaniem, a informatyk Damian odpowiedzialny był za pozostałe obowiązki związane z prowadzeniem lokalu. Młodzi i ambitni właściciele, zachęceni powodzeniem bufetu, wykorzystali okazję i przejęli położoną obok strzelnicy restaurację „Lizawka”, której nazwa pochodzi od drewnianego słupka, w którym umieszcza się sól kamienną, wylizywaną chętnie przez zwierzęta w celu uzupełnienia minerałów. „Lizawka” to lokal wybudowany w latach siedemdziesiątych jako jeden z tak zwanych gościńców wielkopolskich, które miały „poprawić infrastrukturę turystyczną” w Wielkopolsce. W tamtym czasie w Poznaniu było to miejsce kultowe – eleganckie i ekskluzywne, serwujące potrawy z dziczyzny i goszczące wiele wspaniałych osobistości. Właściciele ambitnie postanowili przywrócić gościńcowi dawną świetność i wielkość. Do menu powróciły ekskluzywne dania, w tym te z dziczyzny. Pojawił się także współczesny akcent – Damian zadbał o nowoczesne systemy kontrolujące finanse restauracji, które informują i odnotowują każdą sprzedaż. Dzięki temu właściciele wiedzą, jakie danie najlepiej się sprzedaje i w jakich godzinach jest największy ruch. Damian, który prowadzi również inną firmę nie bywa w „Lizawce” zbyt często. Szymon natomiast zajęty jest głównie gotowaniem i nie ma czasu na zarządzanie firmą. Na stanowisko dyrektora zatrudniono więc Łukasza, który miał zarządzać hotelem i restauracją. Pomimo wielu starań „Lizawka” nie odzyskała statusu kultowego miejsca. Szymon stracił zapał do gotowania, a Łukasz i reszta personelu zaczęli wytykać mu niedociągnięcia. Między panami zaczęło dochodzić do spięć. Szymon czuł się poirytowany faktem, że Łukasz, jego własny pracownik, chciał go pouczać. Damian postanowił skorz