Krzysztof, właściciel restauracji „Trzy smaki” wykonywał wiele zawodów, min. jako cieśla w kopalni i sprzedawca odkurzaczy. Jako sprzedawca odkurzaczy odnosił nawet spore sukcesy, zdobył nawet tytuł sprzedawcy „sprzedawcą roku” . Właśnie wtedy poznał swoją żonę Iwonę. Kiedy się pobrali, a Iwona odzyskała swoje pieniądze po podziale majątku, postanowili skończyć ze sprzedażą odkurzaczy i otworzyć restaurację. Nie mając żadnego doświadczenia w tej branży optymistycznie uznali, że jakoś sobie poradzą i wydzierżawili ogromny teren, na którym znajdowała się restauracja i … odkryty basen olimpijski. Niestety od razu na starcie przekonali się, jak bardzo się mylili. Basen o wymiarach olimpijskich, mogący pomieścić 3 000 000 l wody jest w stanie kompletniej ruiny i do tego nieszczelny , więc zupełnie nie nadający się do użytku– remont poza ich zasięgiem finansowym, a stan restauracji również pozostawia wiele do życzenia i wymaga remontu, ale udało się ją uruchomić. Krzysztof chciał , żeby jego w ich restauracji połączyć tradycje 3 kuchni ; włoskiej, śląskiej i polskiej, dlatego nazwał ją „Trze smaki”. Niestety, w kuchni ciągle zmieniali się kucharze, więc utrzymanie stałego menu i dań na dobrym poziomie okazało się niemożliwe. Dlatego kiedy w „trzech smakach” pojawił się Olek, kucharz z 40 letnim stażem pracy Krzysztof odetchnął z ulga, ale też bojąc się utraty kolejnego kucharza nie potrafi zwrócić mu uwagi na żadne niedociągnięcia. Oczywiście w takiej sytuacji ukryta na rozległym terenie, jako dodatek do nieczynnego basenu restauracja musi przynosić straty. Iwona i Krzysztof, zadłużyli już nie tylko siebie, ale też siostra Krzysztofa, żeby ich wesprzeć zaciągnęła kredyty, wspiera ich również mama Krzysztofa – sytuacja wygląda naprawdę tragicznie, a pomocy znikąd. Dlatego zdesperowani właściciele liczą na pomoc Magdy Gessler. Tylk