Po przekroczeniu granicy litewsko-białoruskiej ekipa wioząca reaktor do Grodna będzie mogła jechać w dzień, ale najpierw "Makuwa" i spółka muszą uporać się z agregatem zasilającym hydrauliczne sterowanie naczepy. Zadania nie ułatwią kable nad drogami i mróz. "Mati", pilot konwoju wiozącego elementy elektrociepłowni będzie gonić kolegów po awarii samochodu, a transport łódki w Bieszczady wkroczy w decydującą fazę stu ostatnich kilometrów. (player.pl)