Frania robi badanie kontrolne przebiegu ciąży. Towarzyszy jej Maks. Ginekolożka proponuje im udział w ciekawym doświadczeniu, które ma pomóc w przygotowaniu do roli rodziców. Skalscy wypożyczają z jej gabinetu gumowe lalki, do złudzenia przypominające niemowlęta. Płaczą i moczą pieluszki, jak prawdziwe dzieci. Początkowo ciekawe doświadczenie szybko zmienia się w koszmar - lalki, jak to dzieci, płaczą również w nocy, domagając się uwagi. Zmęczony Maks rezygnuje z udziału w doświadczeniu oświadczając, że nie będzie niańczył gumowych lalek. Frania jest oburzona jego zachowaniem. Choć zapomniała, że sama przez nieuwagę stopiła pupę jednej z lalek, trzymając ją za blisko palnika kuchenki. Tymczasem Konrad wciąż nie może pogodzić się z tym, że Karolina nie przyjęła jego propozycji małżeństwa. Za namową Frani postanawia spróbować jeszcze raz, zapraszając ukochaną na kolację. Niestety, Karolina traktuje to wyłącznie jako kolejną okazję do wyśmiania Konrada. Ostatecznie upokorzony, postanawia rzucić pracę kamerdynera Skalskich...