Monotonnię kolejnego dnia pracy policjantów urozmaiconą tylko oglądaniem meczu w telewizji przerywa przybycie trzech pracowników agencji reklamowej, którym wnętrza 13 Posterunku przypadają do gustu i zamierzają w nich nakręcić film reklamowy. Dodatkowo oferują wysokie wynagrodzenie dla policjanta, który wystąpi w epizodycznej roli, a także za wymyślenie hasła reklamującego banany Prutas. Czarek oferuje swoją osobę do epizodu, a ponieważ chętnych jest nieco więcej, musi pokonać konkurencję. Później wszyscy zabierają się za tworzenie odpowiedniego tekstu, ale wyniki ich pracy nie są zbyt obiecujące. Następnego dnia na komisariacie pojawia się ekipa składająca się oprócz znanych już wcześniej dyrektora kreatywnego, kierowniczki produkcji i reżysera, również ze scenografa, aktorów grających główne role, kamerzysty i innych. Czarkowi zostaje przedstawiony scenariusz i dialogi spotu reklamowego, po czym rozpoczynają się zdjęcia. Ponieważ jednak posterunkowy myli tekst i zmienia scenariusz, kręcenie znacznie się przedłuża, a członkowie ekipy powoli zaczynają tracić cierpliwość. Kolejna scena, w której udział bierze tylko aktor grający główną rolę, wcale nie jest łatwiejsza. Żadne z kilkudziesięciu ujęć nie przypada do gustu kierującym produkcją, reżyser rezygnuje więc z dalszej pracy i wychodzi. Powstanie reklamy stanęłoby pod znakiem zapytania, gdyby nie inwencja Kasi, która razem z lalką imitującą dziecko wymyśla nowy scenariusz spotu i występuje w nim jako jedyna aktorka. Ta wersja reklamy podoba się pracownikom agencji reklamowej, a policjanci posterunku otrzymują w ramach wynagrodzenia kilkadziesiąt skrzyń pełnych bananów. Ponieważ stróże prawa woleliby pieniądze, Czarek zastanawia się w jaki sposób zareklamować i sprzedać otrzymane owoce...