Po kontroli porządku na posterunku i odkryciu mnóstwa rupieci w piwnicy Czarek jest zobowiązany do posprzątania. Pilnuje go Rysio, któremu wymyka się, że wszystko to po to, by posterunek dobrze wypadł, kiedy przyjedzie ojciec stażysty Marka - Minister Bączek. Czarek podstępem wmawia Rysiowi, że jest niemową, po czym wprowadza w życie szatański plan pozbycia się Bączka, na który wpadł. Sądzi bowiem, że kiedy minister zobaczy, że jego syn przebywa wśród "zwierząt", zabierze go z "zoo". Zaprasza więc na posterunek Marka i zamierza go upić, towarzyszą mu także Rysio i Jola. W końcu Bączek pada zalany, ale również Czarek jest porządnie "wstawiony". Przed przyjazdem ministra na posterunku zjawia się komendant z Kasią, później także Arnie i widzą obraz po libacji: Rysio z Jolą leżą na stole bilardowym, Marek - na podłodze, a Czarek jeździ na dziecięcym rowerku. Postanawiają jednak jakoś wszystko zatuszować: Jolę chowają do szafy, Rysia komendant zabiera do gabinetu, a Bączka Arnie umieszcza w celi. Arnie ma także udawać lekarza i nieobecność Marka wyjaśnić ministrowi chorobą. Ponieważ w międzyczasie Czarek zdradził swój plan, Kasia jest na niego naprawdę wściekła. Minister zjawia się i chociaż Kasia, Arnie i komendant usilnie starają się trzymać wersji o chorobie, to jest to trudne, zwłaszcza że pijany Rysio wybiega z gabinetu wykrzykując wulgarne słowa, wyraźnie pijany Bączek pokazuje się ojcu, a Czarek informuje ministra o nałogu syna, sprowadzeniu dziwki Joli i molestowaniu Kasi. Minister chce rozmawiać z dowódcą posterunku, więc komendant w obawie przed najgorszym informuje go, że jest nim Czarek. Plan Czarka spalił jednak na panewce, bowiem minister nie chce zabrać syna z posterunku, a "komendanta" zobowiązuje do uczynienia z Bączka "twardego gliny".