Wirus zastał mnie na Sycylii, gdzie przygotowywałem swój nowy film. Dzięki niemu zostałem świadkiem zarówno włoskiej tragedii, jak i włoskiego heroizmu. Ale też splendoru sycylijskiej wiosny. Czas się na chwilę zatrzymał, ale też czas zdaje się mieć tu inny wymiar. Moim filmem dziękuję Sycylii za jej szczodrą gościnność.
Sytuacja, w której znaleźliśmy się przez pandemię, kojarzy mi się z przebywaniem na pustyni. To dla mnie czas spotkania z samym sobą — filtrowania pamięci, przewijania kaset home video, rejestru autosejsmicznych drgań, gapienia się na samoloty i wróżenia ze smug kondensacyjnych. Stan zawieszenia w oczekiwaniu na mróz pustynnej burzy albo ciepły letni deszcz. Pustynia tworzy miraże i dekonstruuje iluzje. Ilekroć odbywam podróż do jej surowych krajobrazów, jest to przeżycie transgresywne i wzbogacające. Dziś pustynia wsypuje się do naszych domów, a rzeczywistość dostaje polidypsji.
To jest film o tym, jak jesteśmy jeszcze bardziej zamknięci w swoich bańkach, mimo że możemy komunikować się na odległość na tyle sposobów. O mojej relacji z mediami, które pochłaniam, a konkretnie z jednym kanałem na platformie streamingowej, który oglądam na okrągło i o tym, jak zmieniam się powoli w zwierzę domowe.
Upływ czasu w pandemii stał się moim bohaterem. Świat się zatrzymał, a moja kamera na balkonie wraz z nim. Obserwuję w jednym kadrze kawałek świata i szczególny wycinek czasu, w którym się wszyscy znaleźliśmy. Wsłuchuję się w nagłą ciszę. Pod moim balkonem spowolnione życie jednak toczy się dalej. Jak na scenie przesuwają się kolejne postacie. Pytam ludzi o to, na co sam nie mam odpowiedzi - co będzie dalej?
Zafascynował mnie wielogłos artystów. Nie pamiętam momentu, w którym występowalibyśmy wspólnie. To wielka rzadkość w naszym kraju. Jesteśmy urodzonymi solistami, a tu nagle głos tutti. Nie wierzę, że można świadomie zapisywać czas. Dlatego mniejszą wagę przywiązuję do samych wypowiedzi. Napięcia, które pojawią się między etiudami, przypadkowe odniesienia, skojarzenia będą kluczowe. Prawdę mówiąc, sam nie mam jeszcze pojęcia, o czym to będzie. Mówienie o sobie paraliżuje.