Jest 13 sierpnia 1920 roku. W górę Wisły przesuwa się wolno holująca barki jednostka rzeczna. Na pierwszy rzut oka przypomina jeden z wielu poruszających się po rzece holowników bocznokołowych, jeśli jednak przyjrzeć się uważnie, na pokładzie dostrzec można lufy czterech karabinów maszynowych i jednego działa kalibru 37 milimetrów. To statek uzbrojony „Moniuszko” z III Dywizjonu Flotylli Wiślanej, dowodzony przez porucznika marynarki Jerzego Pieszkańskiego.