Boruń uspokaja Andżelikę. Na razie ustalili, że przekroczył granicę i teraz jest gdzieś na rozległych terenach Ukrainy. Ewa wraca ze Sławkiem do Hrubielowa. Nie jest pewna, jak przyjmie ją Anna. Sprowokowana przez Annę Ewa wdziera się na naradę w banku i publicznie wyznaje Sławkowi miłość. Pełna obaw Andżelika opowiada księdzu Adamowi o zaginięciu Janusza i prosi, by się za niego modlił. Tymczasem na plebanii Kasia upiera się, by ksiądz Antoni ochrzcił jej Szurę. Proboszcz próbuje wytłumaczyć, że to niemożliwe, ale dziewczynka obstaje przy swoim. Z trudnej sytucji pomaga mu wybrnąć przyjazd księdza Edmunda. Były tulczyński wikariusz jest szczęśliwy, biskup bowiem przyznał mu wymarzoną parafię po zmarłym księdzu Jaworskim. Kiedy wszyscy siadają do kolacji, na plebanię przybiega do Edmunda zapłakany kościelny z wiadomością, że drewniany, zabytkowy kościół doszczętnie spłonął.