Artur przyznaje proboszczowi, że msza w internecie to dobry pomysł. Sam oglądał transmisję z wielkim zainteresowaniem i chwali kazanie proboszcza. Dominiuk wpada do ratusza i domaga się sprawiedliwości. Chce rozmawiać z burmistrzem. Kiedy dochodzi do spotkania, Dominiuk wylewa przed nim swój żal. Wie, że matka Tracza załatwiła Pękałowej mieszkanie. A ludzie bez koneksji nie mają szans na własny dach nad głową. Kierownik supermarketu przychodzi do Witolda do kancelarii po pomoc. Podczas kazania proboszcz prawie wytykał go palcem, a na dodatek zamieszczono film w internecie oczerniający jego osobę. Witold przychodzi do Jacka do serwerowni, gratuluje mu. Jest pod wrażeniem profesjonalnej strony internetowej o charakterze społecznym jaką stworzył. Witold prosi jednak Jacka, aby wycofał filmik o supermarkecie. Sklep zaczął bowiem świecić pustkami.