Ks. Marek jest w fatalnym nastroju po wczorajszej wizycie w kurii. Zwierza się proboszczowi, że stracił szacunek do biskupa. Artur ciągle mu docina. Proboszcz chce wyjaśnić sprawę. Prosi babcię Józię o podwiezienie do kurii. Krystyna zamiera z przerażenia, wchodząc do sali szpitalnej. Łóżko Kasi jest puste. Blumental uspokaja Krysię. Okazuje się, że Kasia została przeniesiona do innej sali, ale jej stan jest bez zmian. Na zebraniu wspólników Osa proponuje kandydaturę Zbyszka na prezesa spółdzielni. Wszyscy jednogłośnie wybierają Zbyszka. Proboszcz prosi biskupa, aby ten zechciał porozmawiać z Markiem. Biskup też jest zdziwiony, że wczoraj nie doszło do rozmowy. Ks. Marek najwyraźniej nie miał ochoty na spotkanie.