Mateusz spowiada Edwarda Bogusza, czyli „Perkoza”, który właśnie wyszedł z więzienia. Wyznaje, że kilka lat wcześniej zabił sąsiada, Wojtka Króla, a potem zakopał go w lesie. Poszło o pieniądze. Na komisariat przychodzi donos o morderstwie, którego miał się dopuścić „Perkoz”. Podpisany jest nazwiskiem Mateusza. Mateusz jest wezwany do biskupa. Słyszy, że do wyjaśnienia sprawy o złamaniu tajemnicy spowiedzi ma się usunąć w cień.