U detektywów pojawia się Józef (70 l.). Mieszka w podwarszawskiej miejscowości i podejrzewa, że u jego sąsiadów dzieje się coś nielegalnego. Podejrzani ludzie przyjeżdżają w nocy. Raz nawet wydawało mu się, że słyszał strzał. Nie chce zawiadamiać policji, bo do tej pory uważał sąsiadów za porządnych ludzi. Ale mieszka u niego wnuczek z żoną i córeczką i Józef musi zadbać o ich bezpieczeństwo. Detektywi zaczynają obserwację – przez pierwszą dobę na posesji sąsiadów klienta nie dzieje się jednak nic podejrzanego. Kiedy przychodzą, by mu o tym powiedzieć, otwiera im jego wnuk, Marcin (26 l.). Słysząc o sprawie, jest poirytowany i sugeruje, że Józef ma demencję. Podczas rozmowy detektywi zauważają na ręku Józefa siniaki. Gdy mówią o tym Malanowskiemu, ten, mimo odwołania zlecenia, każe im kontynuować obserwację.