Dla rodziny Kaszniców miała to być zwyczajna letnia górska wędrówka. Warszawski prokurator, jego żona, ich syn i towarzyszący im taternik, przemierzając blisko sto lat temu Lodową Przełęcz - cieszyli się urokami pięknych i majestatycznych Tatr. Nagle - niemal w tym samym miejscu i czasie - trzej mężczyźni zmarli w tajemniczych okolicznościach. Wyprawę przeżyła tylko kobieta, którą ówczesna prasa oskarżyła o dokonanie potrójnego morderstwa. Choć oficjalnie uznano, że na szlaku nie doszło o dokonanie potrójnego morderstwa. Choć oficjalnie uznano, że na szlaku nie doszło do popełnienia przestępstwa, ta rodzinna tragedia stała się początkiem jednej z największych zagadek w historii polskiej turystyki górskiej. Czy był to tylko wypadek? A może zaplanowana z zimną krwią zbrodnia doskonała?