Henryk spóźnia się, odbierając Annę i Piotra z przyjęcia. Na swoje usprawiedliwienie zmyśla historyjkę, w której przedstawia siebie jako bohatera ratującego z opresji staruszkę. Piotra nie wierzy Henrykowi. Szczególnie gdy w bagażniku swojego samochodu odkrywa… resztki cementu. Henryk, nie chcąc stracić twarzy, na poczekaniu wymyśla kolejną historię. Tym razem o tym, że odbudowuje spalony dom, co miało być dla wszystkich niespodzianką. Piotr oferuje swoją pomoc. Następnego dnia obie rodziny angażują się w odbudowę domu biednych Kowalskich. Piotr zaprasza nawet przedstawiciela firmy stawiającej drewniane domy w 2 tygodnie! Henryk i Zenon są zaniepokojeni. Wcale nie chcą wyprowadzać się z rezydencji Piotra. Obmyślają, jak opóźnić budowę. Zenon postanawia wysadzić fundamenty trotylem…