W dzielnicy Gdańska Przymorzu, na dużym osiedlu mieszkaniowym mieści się restauracja węgierska „Czardasz”. Restauracja istnieje już od 50 lat i w PRL-u była słynna na cały Gdańsk – o czym dzisiaj przypominają już tylko entuzjastyczne wpisy sprzed dziesięcioleci w księdze pamiątkowej w licznych językach – polskim, rosyjskim czy angielskim! „Czardasz” może poszczycić się nawet medalem za krzewienie kultury węgierskiej i wkład w przyjaźń obu narodów… Tak było kiedyś, ale renoma „Czardasza” minęła jak i tamta epoka. Wnętrze „Czardasza” też wygląda trochę jak skład zapomnianych staroci. Do menu wkradły się pozycje zupełnie niewęgierskie, jak „sałatka caprese”, które jednak nie są w stanie przyciągnąć nowych gości. Podobnie jak młoda i ambitna szefowa kuchni, która otwarcie przyznaje, że nie ma pojęcia o kuchni węgierskiej!