W centrum Łodzi dochodzi do wybuchu w firmowym sklepie znanego producenta pluszowych zabawek. Ładunek został umieszczony w jednym z misiów. Komisarz Marek Bromski rozmawia z Majewską, właścicielką fabryki produkującej misie oraz jej asystentem. Nie mają pomysłu, kto mógł podłożyć ładunek. Śledztwo prowadzi do gangu szantażującego łódzkich sklepikarzy. Bromski aresztuje ich szefa. Kiedy wydaje się, że sprawa jest rozwiązana, dochodzi do drugiej eksplozji w kolejnym sklepie z misiami Majewskiej. Tym razem ranna zostaje młoda kobieta. Bromski obawia się, że drugi zamach może oznaczać początek krwawej serii. Nie można wykluczyć działania unabombera. Na miejscu zdarzenia komisarz Bromski zwraca uwagę na nerwowe zachowanie jednego z gapiów. Kiedy chce z nim porozmawiać, mężczyzna rzuca się do ucieczki. Bromski i Alex zatrzymują podejrzanego. To były pracownik fabryki pluszaków. Wysyłał właścicielce anonimy z groźbami. Chciał się zemścić na Majewskiej za to, że go zwolniła. Twierdzi, że nie ma nic wspólnego z eksplozjami. Na jaw wychodzą nowe fakty. Asystent Majewskiej był w każdym ze sklepów w dniu eksplozji. Czy to on podłożył ładunki w misiach? Komisarz i pies jadą do fabryki. Znajdują asystenta w hali produkcyjnej - jest związany, przy nim widać ładunek wybuchowy. Bromski ratuje asystenta i zapobiega eksplozji w fabryce. Okazuje się, że za wybuchami stali asystent i Majewska. Majewska chciała zniszczyć swoją fabrykę dla milionów z ubezpieczenia. Eksplozje w sklepach miały zmylić policję i odsunąć od niej podejrzenia. Na końcu chciała się pozbyć wspólnika, żeby nie dzielić się z nim pieniędzmi.