Marian Szyguła zatrzymuje się na chwilę, by zabrać do swego wozu młodego autostopowicza. Chłopak jest zbiegiem z domu poprawczego. Twierdzi, że znalazł się tam przypadkiem, niesłusznie posądzony o kradzież. Marianek postanawia wyjaśnić sprawę. W rezultacie zostaje kuratorem chłopca.