Kolacja w domu Dobrzańskich przebiega w bardzo niezręcznej atmosferze. Jedynie Kuba cieszy się z wizyty gościa. Wieczorem Ula rozmawia z mężem o swoim powrocie do pracy. Niestety, Marek nie podziela jej entuzjazmu i wyraźnie gra na zwłokę. Chcąc rozładować napięcie, składa żonie propozycję "biznesową" nie do odrzucenia. Ula postanawia wziąć się za siebie. Sebastian stara się uświadomić Markowi błąd, który popełnia. Niestety, kumpel nie chce słuchać jego rad. Od słowa do słowa dochodzi do ostrej wymiany zdań, która ma szokujący finał. Adam prosi Bożenkę, żeby została dłużej w pracy. Między wierszami nawiązuje do ich ostatniej rozmowy. Bożenka jest przerażona.