Marian Paździoch, próbując przepłoszyć gołębie zanieczyszczające mu uporczywie parapet, niechcący wypada z okna. Na skutek szoku powypadkowego dochodzi do wniosku, że jego dotychczasowe życie było bezbarwne i nudne. Postanawia bezzwłocznie nadrobić stracony czas.