Tarutao to jedna z najdzikszych wysp w cieśninie Malakka. W całości porośnięta jest lasem deszczowym, stanowiącym ścisły rezerwat, praktycznie niedostępny dla turystów. Dla Iron Majdan miał to być poligon doświadczalny sprawdzający ich umiejętności przetrwania w dżungli. Gdyby wiedzieli jakie zadanie przygotowała tym razem dla nich produkcja, pewnie przed wyjazdem, Majdanowie ochoczo zabraliby się do lektury „Robinsona Cruzoe” lub zafundowaliby sobie seans „Cast away - poza światem”. Jednak Małgosia i Radek czuli się trochę jak na orientalnych wakacjach. Poproszeni o przysługę dla lokalnej społeczności, Majdanowie wylądowali na ślicznej, bezludnej wysepce w archipelagu Tarutao. Nieoczekiwanie okazało się, że przez swoje niedopatrzenie nie mają jak wrócić…. Trudna przeprawa na drugi brzeg wyspy, długie godziny spędzone na budowaniu własnymi rękami szałasu, w którym mieli spędzić noc, a następnie zrujnowanie ich wysiłku przez przypływ i perspektywa spędzenia nocy pod gołym niebem - wszystko to było ponad ich siły. Pełna rezygnacji postawa Radka, dotąd zawsze, niezmiennie motywującego swoją drugą połówkę do wykonania każdego zadania, była dowodem na to, że Majdanowie dotarli do granic wytrzymałości. A to był dopiero początek! Po nieprzespanej nocy musieli wymyślić sposób na wydostanie się z wyspy… Ocean, las deszczowy, warany, małpy, pytony i brak pomocy znikąd - to wystarczające powody by powiedzieć dość... a jednak. To czego dokonali Majdanowie, przeszło najśmielsze oczekiwania producentów wyprawy, a lokalnych rangerów utwierdziło w przekonaniu, że mają do czynienia z szaleńcami.