Porucznik Lukasz został opisany w gazecie jako prowodyr bójki żołnierzy cesarza z Węgrami i napaści na spokojnego kupca. Szwejk i Vodiczka tłumaczą się u audytora z ulicznej bijatyki i pobicia pana Kakony. Wojak upiera się, że list porucznika Lukasza do pani Kakony, który przy nim znaleziono, jest jego autorstwa. Pod nieuwagę audytora Szwejk pozbywa się kompromitującego przełożonego dowodu i zjada list. Taki czyn wymaga nagrody - zwierzchnik Lukasza zwraca porucznikowi Szwejka. Porucznik Dub krzyczy na wojaka podczas przeglądu, a kapitan zleca Markowi spisywanie dziejów pułku. Wysyła go do sztabu, tam jednoroczny ochotnik poznaje resztę kompanii.