W Argentynie Martyna podpatrywała życie Edith, kobiety kowboja, której zupełnie obcy jest świat blichtru. Urodzona w siodle. Perfekcyjnie rzuca lassem. Ma ostry charakter i nie waha się użyć ostrego noża. W Argentynie, a może i na całym świecie nie ma drugiej takiej kobiety jak Edith! Krążą słuchy, że została kowbojem z potrzeby serca. I to dosłownie, bo zakochała się w pracującym na estancji zaklinaczu koni. Żeby zaimponować przystojnemu Pablo do perfekcji opanowała jazdę konno i rzucanie lassem. Martyna towarzyszyła Edith w pracy podczas przepędzania, znakowania, a nawet kastracji bydła! Poznała kowbojskie gry i zabawy oraz nietypową dla europejskich kobiet pasję Edith - piłkę nożną. Po całym dniu ciężkiej pracy gauchos wyruszyli wraz z Martyną na pampę, by przy ognisku spróbować argentyńskich specjałów z grilla m.in. "pieczonej kupy"...